zdrada...

Jak w tytule, nic dodać nic ująć :]
Ryszard L.S.
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 410
Rejestracja: 20 czerwca 2009, 17:10
Lokalizacja: z piwnicy sąsiada

Re: zdrada...

Post autor: Ryszard L.S. »

Męski, szowinistyczny punkt widzenia nieco się jednak w szczegółach różni od wysublimowanego spojrzenia prezentowanego przez przedstawicielki płci zwanej piękną ;) Z tego prywmitywnego (facet, jak zapewne wiesz jest urządzeniem prototypowym, a więc niedoskonałym ;) ) punktu widzenia patrząc, naszym podstawowym celem jest zaciągnięcie kobiety do łóżka (ma to podobno jakiś związek z koniecznością podtrzymywania gatunku). Rodzaj ludzki w kwestii metod różni się nieco: jedni stosują sprawdzone metody typu "za włosy i do fosy" (inaczej zwana: w łeb maczugą i za kudły do jaskini, co pozostało nam po przodkach) a drudzy stosują metody nieco bardziej wysublimowane typu pisanie (przepisywanie) wierszy, wycie serenad w księżycową noc, itp., itd. Obie jednak grupy mają cel jeden: zaciągnąć do łóżka maksymalną liczbę kobiet a na końcu znaleźć żonę-dziewicę :hyhy: . Zaciąganie nieznajomych kobiet do łóżka ma same plusy - rano zawsze można się przedstawić, wymienić numery telefonów czy nawet umówić do kina. A ile wspólnych tematów do rozmowy na pierwszej randce... Swoją drogą - my faceci zwracamy uwagę przede wszystkim na wygląd kobiety, bo łatwiej nam przychodzi oglądanie niż myślenie. Nie sądzę, by dorośli faceci (smarkaczy, niezależnie od wieku inteligentne kobiety omijają z daleka) rozpatrywali zachowania kobiet według schematu: poszliśmy do łóżka na 10 randce - szacunek; poszliśmy na 1 randce - puszczadełko ;) To jakiś medialny stereotyp rodem z "Bravo Girl" ;)
Anuskaaa18
VIP
VIP
Posty: 502
Rejestracja: 27 maja 2009, 19:39
Lokalizacja: Trzeci wymiar

Re: zdrada...

Post autor: Anuskaaa18 »

Ryszard L.S., w swoich wypowiedziach nie bierzesz pod uwagę uczuć wyższych. Uważasz, ze ludzkimi zachowaniami w sferze miłości fizycznej kierują tylko instynkty? A co z osobami, które czuja się spełnione tylko w ramionach ukochanej osoby? Myślę, że seks bez uczucia to tylko zbędne doświadczenie, tudzież niepotrzebna krzywda dla osób zaangażowanych uczuciowo.
Wskakiwanie sobie do łóżka po godzinie znajomości też uważam za zachowanie zdecydowanie negatywne, ba! Urągające człowieczeństwu.
Od zwierząt różnimy się tym, że posiadamy owe wyższe uczucia, dlatego myślę, że powinniśmy ten dar wykorzystywać.. wielopłaszczyznowo.. :)
Awatar użytkownika
Jaślanka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 464
Rejestracja: 28 kwietnia 2008, 19:51
Lokalizacja: jaslo.

Re: zdrada...

Post autor: Jaślanka »

Ryszardzie L.S... może lepiej nie będę komentować Twojej odpowiedzi :P Każdy ma swoje zdanie, a ja się zgadzam w 100 % z Anuskaaa18 :) I cieszę, ze jest ktoś kto myśli podobnie jak ja :]
Aaa! Co do "medialnego stereotypu rodem z Bravo Girl" :oczami: Nie sądzę, że moje poglądy akurat stąd się wzięły. Po prostu nie cierpię, jak mężczyźni traktują kobiety rzeczowo, tak "na raz"! Wykorzystują je, a na żonę, jak sam napisałeś, szukają dziewicy... no trochę to chore... bo niby czemu na żonę nie biorą tej inteligentnej, która wskoczyła im do łózka na pierwszym spotkaniu, :zdegustowany: lecz tą, przez którą przejawia bezinteresowna zawiść??? :/
kasiuńcia
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 721
Rejestracja: 17 listopada 2008, 08:21

Re: zdrada...

Post autor: kasiuńcia »

Ryszardzie L.S. akurat Twoje wypowiedzi znam bardzo dobrze i nie dziwią mnie wcale, chyba wiesz, do czego nawiązuje.
Z drugiej strony czytając je, mam nieodparte wrażenie, że chcesz zagłuszyć uczucia, których widocznie nie doświadczasz, zagłuszyć swoją samotność, którą przeżywasz (nie pytaj skąd wiem, bo wiem) szowinistycznym i mechanicznym podejściem do płci przeciwnej i istoty UCZUCIA jako takiego. To jest właśnie typowy objaw osoby, która być może tak zawiodła się na kimś, lub tak jest osamotniona, że nie chce (chociaż podświadomie chce) czuć niczego oprócz pożądania.
Tak jak wypowiadały się moje poprzedniczki, owszem można traktować się przedmiotowo, "na jeden raz", bez uczuć wyższych, ale to bardzo nieludzkie i niestety (dla ludzi którzy czują, że mają serce na szczęście) istnieją UCZUCIA i najczęściej to one decydują o naszym życiu.
Z pewnością znając Twoją ciętą ripostę, odpiszesz mi coś błyskotliwego, ale i tak będę wiedzieć : Wcale tak nie myślisz. Bo... jesteś tylko człowiekiem.
Pozdrawiam.
I nikomu nie życzę zdrady.
Ryszard L.S.
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 410
Rejestracja: 20 czerwca 2009, 17:10
Lokalizacja: z piwnicy sąsiada

Re: zdrada...

Post autor: Ryszard L.S. »

Moje Wielce Szanowne Polemistki ;) Jest mi niezmiernie przykro, że swoją wypowiedzią zburzyłem Wasz wyidealizowany świat rodem z harleqiunów czy twórczości Jadwigi Courts-Mahler, której dzieła kończyły się tradycyjnym marzeniem kobiet typu "On objął Ją swoimi ramionami a Ona utonęła w Jego pocałunku" ;) Bardzo się wzruszyłem Waszymi niemalże sielsko-anielskimi opowieściami o roli uczuć wyższych dostępnych wybranym przedstawicielom rodzaju ludzkiego, które to uczucia (wyższe!) różnią ludziów (niektórych!) od innych ludziów oraz innych ssaków. Co prawda z biologii coś tam pamiętam, że zwierzaki też mają okres godowy zanim przejdą, że tak trywialnie określę, do sedna sprawy, co mogłoby nawet wskazywać, że to, co Wy nazywacie uczuciami wyższymi u mniej inteligentnych istot nosi nazwę tańca godowego :D Facet jednak ma tę przewagę nad innymi mniej inteligentnymi od niego ssakami, że czasami udaje mu się przekonać jakąś inteligentną kobietę, że należałoby taniec godowy skrócić do minimum celem zaoszczędzenia czasu na zbędne zaloty ;) Bo to tylko w buddyzmie celem jest droga a w życiu celem jest to co jest na końcu tej drogi :D Jestem głęboko zdumiony, że Wy kobiety nie wierzycie w miłość od pierwszego wejrzenia połączoną z natychmiastową konsumpcją tak pięknie rozpoczętego związku dwojga różnej płci rodaków? Miłość - moje Drogie Panie - to zetknięcie dwóch fantazji i dwóch naskórków, jak napisał Chamfort i wydaje mi się, że tak inteligentnym istotom jak Wam, Trzem Gracjom (ładne określenie?) nie trzeba tego tłumaczyć ;)
Anuskaaa18
VIP
VIP
Posty: 502
Rejestracja: 27 maja 2009, 19:39
Lokalizacja: Trzeci wymiar

Re: zdrada...

Post autor: Anuskaaa18 »

Ryszard L.S. pisze:to, co Wy nazywacie uczuciami wyższymi u mniej inteligentnych istot nosi nazwę tańca godowego
Wiesz.. Ciężko jest mi dostrzec analogię pomiędzy uczuciami wyższymi, a tańcem godowym zwierząt.. :] Z tego co mi wiadomo owy taniec ma na celu zdobycie partnerki i doprowadzenie do rozrodu, a czy takie same cele według Ciebie ma miłość? Miłość to przede wszystkim bezinteresowne pragnienie dobra dla drugiej osoby, a miłość fizyczna jest tylko do tego przystawką, a jakże przyjemna przystawką potrafi być gdy idzie w parze z uczuciem.. Wtedy urasta wręcz do doznania metafizycznego i jakże dalekiego od przyziemnego instynktu jakim jest pożądanie. Dodam, że ciesze się, ze nie wszyscy mężczyźni prezentują tak naturalistyczne postawy jak Ty, mój szanowny rozmówco :)
Awatar użytkownika
nikita
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 422
Rejestracja: 10 listopada 2008, 17:31

Re: zdrada...

Post autor: nikita »

Ciekawa jestem bardzo jakie są opinie innych użytkowników płci męskiej w tej kwestii.

Ja uważam, że tylko nieinteligentny człowiek kieruje się tylko i wyłącznie instynktem, to cechuje przecież każde zwierze bez świadomości ;)
Awatar użytkownika
Agness
Guru
Guru
Posty: 191
Rejestracja: 25 sierpnia 2009, 09:59

Re: zdrada...

Post autor: Agness »

Ryszard L.S. pisze:Większość facetów nie zdradza, bo są na to za głupi i zadowala się tym swoim miałkim życiem uważając, że kobieta, która z nimi sypia to szczyt ich marzeń i możliwości :kwasny: Zdecydowana mniejszość uważa (całkiem słusznie zresztą), że zdrada jest niczym przyprawa: poprawia smak i apetyt i powoduje, że człowiek czuje, że żyje. Zresztą, my mężczyźni nie zdradzamy - my po prostu całe życie poszukujemy partnerki, która jest naszym ideałem. :zly:
Ryszard L.S. pisze:... Swoją drogą - my faceci zwracamy uwagę przede wszystkim na wygląd kobiety, bo łatwiej nam przychodzi oglądanie niż myślenie. ;)
Ryszard L.S. pisze:Co prawda z biologii coś tam pamiętam, że zwierzaki też mają okres godowy zanim przejdą, że tak trywialnie określę, do sedna sprawy, co mogłoby nawet wskazywać, że to, co Wy nazywacie uczuciami wyższymi u mniej inteligentnych istot nosi nazwę tańca godowego ;)
Na szczęście nie wszyscy faceci na tym świecie myślą tak jak ty! Twoje wypowiedzi są nie spójne, uważasz że Ci,którzy nie zdradzają są głupi :cisza: !Do tego,że łatwiej wam przychodzi oglądanie, niż myślenie zgadzam sie w 100%!
Anusskaaa18 ma racje taniec godowy ma na celu zdobycie partnerki i doprowadzenie do rozrodu, a miłość to przede wszystkim bezinteresowne pragnienie dobra dla drugiej osoby, a miłość fizyczna jest tylko do tego przystawką, według Ciebie uczucia wyższe to taniec godowy?????? :szok:
Awatar użytkownika
Jaślanka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 464
Rejestracja: 28 kwietnia 2008, 19:51
Lokalizacja: jaslo.

Re: zdrada...

Post autor: Jaślanka »

Ryszard L.S. pisze:Jest mi niezmiernie przykro, że swoją wypowiedzią zburzyłem Wasz wyidealizowany świat rodem z harleqiunów czy twórczości Jadwigi Courts-Mahler, której dzieła kończyły się tradycyjnym marzeniem kobiet typu "On objął Ją swoimi ramionami a Ona utonęła w Jego pocałunku" ;) Bardzo się wzruszyłem Waszymi niemalże sielsko-anielskimi opowieściami o roli uczuć wyższych dostępnych wybranym przedstawicielom rodzaju ludzkiego
Ryszardzie L.S :znudzony: Czytając napisane przez Ciebie posty, jest mi Ciebie naprawdę bardzo żal. Mniemam, że jesteś osobą, która po prostu nie chce wierzyć w PRAWDZIWĄ wielką miłość i dlatego pisze takie rzeczy :| Walczysz sam z sobą i myślisz całkiem inaczej, ale boisz się do tego przyznać, nawet przed sobą. Być może dlatego, że zostałeś kiedyś bardzo zraniony przez bliska Twemu sercu kobietę??? Nie chcesz, aby spotkało Cie to znowu, więc przyjąłeś taką, a nie inną postawę. Uzbroiłeś się w wielki kolczasty pancerz, nie pozwalasz zbliżyć się do siebie wmawiając sobie, że takie uczucia istnieją tylko w "wyidealizowanym świecie" z harlequinów. Czy mam rację? I dlaczego nie odpowiedziałeś mi na wcześniejsze pytania? Hmm??? :)
Tyle do Ciebie :)

O i jeszcze ponawiam pytanie nikity :P Czy wszyscy mężczyźni myślą podobnie do naszego znawcy kobiecych uczuć, Ryszarda L.S?? :]
Czy uważacie, że kobietę powinno się traktować tak jak nasi przodkowie, czyli "w łeb maczugą i za kudły do jaskini", jak pisał wymieniony już wyżej Pan??? :mad:
Proszę, zostawcie nam choć cień nadziei w Was! :) :)
Ostatnio zmieniony 17 grudnia 2009, 22:50 przez Jaślanka, łącznie zmieniany 2 razy.
jozek z bagien
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 207
Rejestracja: 10 września 2008, 16:30

Re: zdrada...

Post autor: jozek z bagien »

Jaślanka Ja tak nieuwazam :hyhy: ale kazdy ma swoje zdanie na ten temat i niema sie co klucic
Awatar użytkownika
Agness
Guru
Guru
Posty: 191
Rejestracja: 25 sierpnia 2009, 09:59

Re: zdrada...

Post autor: Agness »

jozek z bagien pisze:Jaślanka Ja tak nieuwazam :hyhy: ale kazdy ma swoje zdanie na ten temat i niema sie co klucic
Każdy ma swoje zdanie,ale ma również prawo do wyrażenia własnej opinii na czyjeś poglądy,przecież od tego jest forum :) A mój drogi kłócić piszemy przez ,,Ó" :wstyd:
jozek z bagien
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 207
Rejestracja: 10 września 2008, 16:30

Re: zdrada...

Post autor: jozek z bagien »

spoko zrobiłem blad :wstyd: ale czy nie zrozumiałas przez to mojej wypowiedzi? teraz tez go mogłem zrobic ale jestem dzisiaj troszke na %% ale mimo wszystko przepraszam jak cie to tak denerwuje :znudzony:
laciupacabra
Debiutant
Debiutant
Posty: 1
Rejestracja: 18 grudnia 2009, 06:45

Re: zdrada...

Post autor: laciupacabra »

Witajcie

Jesli chodzi o mnie i o moje wlasne zdanie to po 1 :
- nie ma czegos takiego jak wybaczenie zdrady, zwiazek polega glownie na zaufaniu a co za Tym idzie zdradzilas/zdradziles jest rownoznaczne z tym ze stracilo sie to zaufanie u 2giej osoby . "Wybaczaja" tylko osoby ktore uwazaja iz nie sa w stanie znalezc innego partnera . dlaczego wybaczaja w cudzyslowiu ? otoz ok mozna powiedziec 'wybaczam Ci' , ale watpie by jakakolwiek osoba ktora zostala zdradzona zapomniala o tym , wiec jaki jest sens wybaczania ? strach przed byciem samotnym ? wg. mnie to glupota ! jesli osoba z ktora jestesmy nie mogla wytrzymac bez hmmm jakby to nazwac 'dreszczyku emocji' nie jest warta tego zeby z nia byc . mowimy koniec i po krzyku

po 2 .
ktos napisal ze glupi nie wybacza....oczywiscie glupi nie wybacza ale tu nie chodzi o zdrade ;-)

dzieki za przeczytanie i do przeczytania :)

pozdrawiam
Ryszard L.S.
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 410
Rejestracja: 20 czerwca 2009, 17:10
Lokalizacja: z piwnicy sąsiada

Re: zdrada...

Post autor: Ryszard L.S. »

Przeczytałem Wasze posty i powiem, że jestem pod wrażeniem, zwłaszcza, Waszej logiki ;) Aby jednak zbytnio się nie rozpisywać (szanuję słowa, bo każde może być moim ostatnim) proponuję Wam zrobienie prostego testu, który pozwoli Wam zrozumieć prawdziwą naturę facetów - zaproponujcie swoim partnerom wybór: dyskusję o metafizyczności miłości platonicznej lub pójście do łóżka! ;) Bardzo jestem ciekawy co wybiorą :rotfl:
Awatar użytkownika
Slipkas
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 44
Rejestracja: 19 grudnia 2009, 22:07

Re: zdrada...

Post autor: Slipkas »

ciekawe tu posty napisaliście w tym temacie hehe :D :D :D
ODPOWIEDZ