gratuluje wspaniałego kompendium wiedzy, które wyprało Ci mózg. Gazeta Wyborcza, której właścicielem jest Adam Michnik, Syn przedwojennych komunistów pochodzenia żydowskiego Ozjasza Szechtera i Heleny Michnik. Ozajasz Szechter szpiegował na rzecz ZSRR, był sprawdzonym moskiewskim agentem, brał udział w operacji szpiegowskiej NKWD przeciw Polsce. Był aktywnym działaczem nielegalnej Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy działającej na rzecz rozbicia Polski.
Brat Michnika - redaktora ów gazety, którą tutaj linkujesz jako przykład - Stefan Michnik to Kapitan Wojska Polskiego, oskarżany o zbrodnie stalinowskie sędzia i adwokat, informator i rezydent Informacji Wojskowej. Ma on na koncie kilkanaście wyroków śmierci wydanych w sfingowanych procesach, m.in. wobec żołnierzy przedwojennego Wojska Polskiego. – U boku doświadczonych, starszych wiekiem sędziów Stefan Michnik składał w latach 1951-1953 podpisy pod 20- stoma wyrokami śmierci.
Antypolskość mają w genach, obecny Michnik ma Gazetę Wyborczą, która pierze niektórym mózg i propaguje antypolskość.
Które z przytoczonych przeze mnie danych powyższe obala? Prof. Sarneckiego też prześwietliłeś? Wyemigrował w 1968 - ciekawe dlaczego...?
Mózg mam faktycznie wyprany. Ale z rasizmu itp.
Krótka piłka Mosznicki : ilu uchodźców jesteś gotów przyjąć pod własny dach ?
Doczytaj w temacie, zanim znowu palniesz.
Taaak... Podawanie Pomnika Małego Powstańca jako dowód na to, że w Polsce, a zwłaszcza w Powstaniu Warszawskim, z bronią w ręku walczyły dzieci świadczy tylko o twojej bezbrzeżnej niewiedzy historycznej. Problem, ignorancie historyczny, polegał na tym, że broni nie starczało dla dorosłych, a cóż dopiero mówić o dzieciach. Był przypadek 12-letniego Witolda Modelskiego, który został przyjęty do oddziału, bo zgłosił się z własną bronią. I został przyjęty, zwłaszcza, że był sierotą, bo jego rodzice zginęli na początku PW. Nosił pseudonim "Warszawiak", awansował na kaprala i zginął 20 września 1944 roku. Był też 14-letni Jerzy Bartnik "Magik", który nie tylko został awansowany na kaprala ale też otrzymał Virtuti Militari. Nikt jednak nie wspomina by walczył z bronią w ręku. Historycy podają jeszcze parę innych przypadków dzieciaków, które brały udział w PW np. w charakterze łączników czy zwiadowców. Problem polega na tym, że ludzie, których wiedza historyczna jest na poziomie ujemnym (tak jak twoja herr Mosznicki) za fakty biorą legendy i plotą trzy po trzy...
Ponawiam pytanie: o czym świadczy ów pomnik? A może to warszawski Manneken pis?