Forum Jaslo4u.pl - Jasło dla Ciebie

A ja zostanę przy Vesuvio.

dragoness pisze:A ja zostanę przy Vesuvio.

Nie będę oceniał smaku pizzy z Vesuvio [to kwestia subiektywna],
ale dla mnie zaletą tej pizzerii jest to, że do tej pory po jej zjedzeniu
źle się nie czułem.

Natomiast wielokrotnie zdarzało się tak, że po zjedzeniu pizzy z innych
jasielskich (i nie tylko) pizzerii na drugi dzień czułem się jak balon
- to chyba reakcja na używanie przez pizzerów jakichś spulchniaczy
i różnych chemicznych świństw.

ja mam to samo, zjem u Włocha i jest ok, a po alach, pająkach,faraonach ,thisitach tylko kibel i cały dzień na tronie, tak samo jest po jasielskich kebabach, pali w tyłek niczym wulkan przed erupcją

dragoness pisze:A ja zostanę przy Vesuvio.

Ja również. Mam już przepis na udany popas : pizza z Vesuvio + piwo z Grybowa

a co do klimatu to ludziska w jasle i tak zjedzą wszystko co popadnie, byle w ładnym wygodnym lokalu , ładnie podane przez panie kielnerke, często zapominając ze na zapleczu w kuchni pracują w toksycznych warunkach, w 50 stopniowej kotłowni i z braku czasu i nawału pracy nie ma się gdzie wysmarkać, na stażu sam pracowałem w takich warunkach a szef nawet na wentylator żałował pieniedzy

Oj tam, Marcel, na tronie nie chcesz posiedzieć? Widzisz, jasielskie pizzerie takie zaszczyty Ci fundują, a ty wybrzydzasz.
Ale poważnie: Vesuvio najlepsze.

Z racji że lubię czasem wszamać pizzę, nie ma chyba w Jaśle pizzerii z której nie próbowałbym placka...
Po pierwsze - co się k.... stało z pizzą z Lauterbacha? Czy zmiana takiej kultowej nazwy na to "coś" (Pizza Punkt) musiało również spieprzyć pizzę która potrafiła smakować? Nie tędy droga...proponuję odpuścić sobie próbę stworzenia sieci franczyz a'la McDonald's i wrócić do starej i smacznej pizzy z małej ciasnej piwnicy, bo to co mi ostatnio przywiózł kierowca...jakis totalny rozp.....dol na gumowym czymś imitującym ciasto.
Dwa - popieram przedmówców którzy po spożyciu pizzy z różnych lokali następnego dnia poranek zamiast przy kawie to spędzają na klopie usiłując wydalić to g....no które zjedli przed snem. Co do pizzy z Toskanii i Vesuvio. Konkretnie, bez tony drożdzy (by wyrosło) i spulchniaczy. Zwykły włóski placek za to z oryginalnym sosem pomidorowym i pachnącymi dodatkami. Dodatkowo w Vesuvio (nie wiem jak w Toskanii bo sie nie spotkałem) listki świeżej bazylii. Po prostu poezja. W nowym lokalu na Floriańskiej nie byłem. Pamiętam go z czasów Undergrounda i Mandali. Gołe cegły Jeśli by go z jajem urządzić na np włoską winnicę )) ale to już tylko moje fantazje xD

Świetna pizza jest również w "Faraonie" na Staszica.

Wojtq pisze: Po pierwsze - co się k.... stało z pizzą z Lauterbacha? Czy zmiana takiej kultowej nazwy na to "coś" (Pizza Punkt) musiało również spieprzyć pizzę która potrafiła smakować?

Raz popełniłam ten błąd i zamówiliśmy pizzę z ,,Pizza Punkt" i gorszego g*wna to nie widziałam. Syf i malaria. Ciastopodobny gniot z 2 oliwkami i wyrobem seropodobnym , rzygawiczne toto ,że aż strach. Jakim cudem oni jeszcze funkcjonują?? Chyba faktycznie u nas na prowincji ludze wciągną wszystko, co nazwane jest pizzą

Jadłem pizze i u włocha i w faraonie ale jednak to nie to co verona. Stara dobra verona na rynku. Jedna pizza z niewielu gdzie nie potrzeba ketchupu do wszamania pizzy. Prawdziwy smak pizzy dopiero wychodzi bez dodatków sosów Włoch też daje rady

Co do Pizza Punktu, potwierdzam wypowiedzi kolegów, gorszego gniota dawno nie jadłem.

ja sie powtórzę. najlepsza w okolicy jest ANTICA w Dębowcu - jadłem tam kilkanascie rodzajów pizzy i wszystkie były bardzo dobre/znakomite. w Jaśle na topie był Al CAPONE ale sie zbył - i teraz lepiej zamówić ze SLIMFASTA - bo niedroga - tylko czasem ciasto "miętkie" i niewypieczone. VERONA w rynku też zapadła w pamięci Toscania też ma smak O.K. choć tu z kolei ciasto za suche

A jadł ktoś w tej nowej pizzerii na krasińskiego? Pizza da Agostino?też podobno Włoch robi pizzę....

Przecież on już robił pizzę jak tam było Picasso....A chciałabym nieśmiało zauważyć, że Picasso splajtowało..... Nie wystarczy być Włochem by od razu być maestro pizzjolo

owszem, ale z tego co mi wiadomo pracował bardzo krótko i odszedł, później picasso prosperowało bez niego (dziewczyny robiły pizzę i muszę przyznać że była ohydna)...no a teraz widziałam że otworzył własny biznes więc stąd to pytanie: czy warto tam zalukać?