Dowcipy. Zbiór żartów kawałów

O wszystkim, czyli o niczym...
piotrek
VIP
VIP
Posty: 1458
Rejestracja: 30 września 2010, 10:54

Re: Dowcipy. Zbiór żartów kawałów

Post autor: piotrek »

Siedzi rybak nad morzem i łowi ryby. Nagle patrzy a tu na wędce trzepoce się mu złota rybka. Wyciągnął ją czym prędzej i się pyta:
- Czy ty rybko jesteś ze złota?
- Nie – odpowiedziała rybka – ja jestem z Platformy. – Zafrasował się stary rybak…
- No to ty nie spełniasz życzeń? – zapytał ją.
- Nie. – odpowiedziała rybka – ja tylko obiecuję
piotrek
VIP
VIP
Posty: 1458
Rejestracja: 30 września 2010, 10:54

Re: Dowcipy. Zbiór żartów kawałów

Post autor: piotrek »

Kolega Tuska z Platformy Obywatelskiej do wnuczka:
- Obniżymy podatki o połowę, wybudujemy bezpłatne autostrady, uzdrowimy służbę zdrowia, nakarmimy wszystkie dzieci, uczniom kupimy laptopy … – A jutro jaką bajkę ci opowiedzieć ?
dunczyk
Guru
Guru
Posty: 102
Rejestracja: 15 kwietnia 2010, 19:44

Re: Dowcipy. Zbiór żartów kawałów

Post autor: dunczyk »

Konferencja Tuska. - cudotwórca przemawia, chwaląc się osiągnięciami swego rządu.
- A tuż pod Mszczonowem Platforma Obywatelska doprowadziła do uruchomienia nowej, ekologicznej elektrowni, gdzie, zamiast węgla, pali się torfem - chwali się Tusk.
Głos z sali:
- Ale ja tam byłem, tam nie ma żadnej elektrowni!!!!!!!!!!!!
Premier niezrażony peroruje dalej:
- A dzięki staraniom Platformy Obywatelskiej, niedaleko Jasła, wybudowaliśmy eksperymentalny odcinek autostrady czteropasmowej!
Tenże głos z sali:
- Ale tam kuzwa nie ma żadnej autostrady!!!!!!
Nie wytrzymał w końcu Schetyna i wkurzony krzyczy:
- A ty, gościu, zamiast wozić się po Polsce, lepiej byś TVN24 pooglądał!!!!!!!!!
Awatar użytkownika
broch
Guru
Guru
Posty: 113
Rejestracja: 25 lipca 2006, 22:06
Lokalizacja: 3km od dębu

Re: Dowcipy. Zbiór żartów kawałów

Post autor: broch »

Mówi ojciec do syna:
- Synu, znalazłem ci wspaniałą kandydatkę na żonę!
- Ale tato... sam potrafię znaleźć sobie dziewczynę... kto to jest?
- To córka Kulczyka!
- Suuuper! Trzeba było tak od razu!
Ojciec udaje się do Kulczyka na rozmowę:
- Dzień dobry Panu! Wydaje mi się, że znalazłem doskonałego kandydata na męża Pańskiej córki!
- Wie Pan... ale ja nie szukam męża dla mojej córki...
- Ależ to wiceprezes Orlenu.
- Cudownie! To zmienia postać rzeczy!
Następnie ojciec udaje się do prezesa Orlenu:
- Witam Pana Panie prezesie! Przychodzę z dobrą nowiną - mam idealnego kandydata na wiceprezesa w Pańskiej firmie.
- No tak.. Ale ja nie szukam nikogo na tę posadę.
- Jest Pan pewien?! To zięć Kulczyka!
- Ooo! Chyba, że tak!
--------------------------------------------------------------

Babcia w banku wypłaca wszystkie pieniądze ze swojego konta.
Po godzinie przychodzi i wpłaca wszystkie pieniądze z powrotem na konto.
Kasjer zaciekawiony
- po co pani wypłacała pieniądze?
Babcia na to
- Bo wam to nie można ufać, musiałam przeliczyć czy są wszystkie.
-------------------------------------------------------------

Ojciec od jakiegoś czasu podejrzewał syna o ćpanie. Pewnej nocy syna wraca późno do domu i szybko kładzie sie spać. Ojciec wstaje i wali mu rentgena po kieszeniach i.....znajduje torebeczkę z białym proszkiem. Bierze to i idzie do łazienki.
Trzaska sobie jedną kreseczkę i.......pojaśniało, pociemniało i nic.
Hmm...trzasnął sobie na drugą dziurkę nosa i.....pojaśniało, pociemniało....i nic.
Powolutku zaczyna go to irytować !!! Ale postanawia po raz kolejny strzelić sobie kreseczkę do nosa...no i znów pojaśniało, pociemniało.. i nic.
Nagle słyszy walenie do drzwi od łazienki i głos żony:

- Mietek co ty tam ku***** robisz??- pyta żona.
- Golę się!!!- odpowiada mąż.
- Kur*** trzy dni !!!!!!!!!!- odpowiada żona:-)
Awatar użytkownika
koala
Guru
Guru
Posty: 131
Rejestracja: 5 listopada 2008, 00:58

Re: Dowcipy. Zbiór żartów kawałów

Post autor: koala »

Złapał informatyk złotą rybkę no i, jak zawsze, ma trzy życzenia:
- Po pierwsze... chcę pokoju na całym świecie...
Biedna rybka na to:
- Przykro mi, ale to za trudne. Poproszę jakieś inne.
- No to niech Windows się nie zawiesza.
- Dobra już, może być pokój na całym świecie!

- Pan ma taki chłodny wzrok.
- No zgadza się. W prawym minus trzy, w lewym minus pięć.

Justin Bieber podobno został złapany na paleniu marihuany.
Marihuana zaprzecza i stara się wyjaśnić sprawę swoim wszystkim fajnym znajomym.

Jak można dostać się do nieba, jeśli 5 spośród 7 grzechów głównych - to hobby?

Jaka jest różnica między fizykiem i matematykiem?
Postawmy proste pytanie: Ile czynności należy wykonać aby zrobić herbatę?
Fizyk: 4
1. Wlać wodę do czajnika.
2. Zapalić gaz.
3. Nasypać herbaty do szklanki.
4. Zalać wrzątkiem.
Matematyk: 4 (te same)
Co w przypadku gdy woda już jest w czajniku?
Fizyk: 3 (czynności nr 2,3,4)
Matematyk: 2
1. Wylać wodę z czajnika.
2. Powtórzyć rozumowanie z poprzedniego przypadku

Mamy mały pokój. W łóżku pod pierzyną leży dziadek z mokrym ręcznikiem na głowie. Dookoła zgromadzona jest cała rodzina. Babcia klęczy z różańcem i się modli.
-To dobry dzień by umrzeć....
Ciszę która jest jak makiem zasiał przerywa głośnie chrupnięcie. W rogu na pufie siedzi wnuczek i wcina czipsy "Top chips" - paprykowe.
Dziadek unosi głowę i zwraca się do wnuczka:
-Nie zaprowadziłbyś mnie ostatni raz do szalonej "Biedronki"?

Idzie sobie facet i znalazł gadającą żabę. Żabka mówi do niego:
- Pocałuj mnie a zamienię się w piękną księżniczkę.
On schował żabkę do kieszeni. Po chwili żabka z kieszeni znowu woła:
- Pocałuj mnie a zamienię się w piękną księżniczkę.
On pogłaskał żabkę po głowie i poszedł dalej. Wtedy żabka ponownie:
- Pocałuj mnie a zamienię się w piękną księżniczkę.
A on nadal nic.
Żabka go zapytała:
- Czemu nie chcesz mnie pocałować?
- No bo widzisz ja jestem informatykiem i co ja bym z piękną księżniczką zrobił, a taka gadająca żabka jest fajna i nawet się kolegom w pracy pochwalić można

Jasiu na polskim uczy się zaimków.
Nagle pani pyta Jasia:
- Na jakie pytania odpowiada zaimek?
Jasiu obudził się ze snu i mówi:
- Co? Gdzie? Jak?
- Brawo Jasiu dostajesz 5.

Diabeł złapał Polaka, Ruska i Niemca i mówi:
- Willa z basenem, najnowszy mercedes i konto w szwjcarskim banku dla tego kto wykona trzy zadania.
1. wytrzymać 10 minut w klatce ze skunksem
2. uścinąć łapę niedźwiedziowi
3. zadowolić murzynkę
Pierwszy w chodzi Niemiec i po pięciu minutach wychodzi obrzygany i zapłakany, drugi wchodzi Polak i po 8 minutach wychodzi obrzygany i zapłakany. Trzeci wchodzi Rusek i 9 minutach wychodzi obrzygany i zapłakany skunks. Zanim wychodzi lekko się zataczając Rusek. Diabeł pyta:
- Jak żeś to zrobił
- Akurat musiałem przewinąć onuce, bo mi jakiś kamyk się zaplątał i nawet nie widziałem jak ten skunks wyszedł
- No to idź wykonaj resztę
- Po dziesięciu minutach Rusek wychodzi z klatki od niedźwiedzia i pyta:
- Gdzie ta Murzynka co jej miałem łapę uścisnąć?


Diabeł zwabił na skraj przepaści Anglika, Francuza, Niemca i Polaka.
Podchodzi do Anglika i mówi:
- Skacz!
- Nie skoczę.
- Gentleman skoczyłby.
Anglik skoczył. Diabeł podchodzi do Francuza i mówi:
- Skacz!
- Nie skoczę.
- Gentleman skoczyłby.
- Nie skoczę.
- Ale teraz jest taka moda.
Francuz skoczył. Diabeł podchodzi do Niemca i mówi:
- Skacz!
- Nie skoczę.
- Gentleman skoczyłby.
- Nie skoczę.
- Ale teraz jest taka moda.
- Nie skoczę.
- To rozkaz!
Niemiec skoczył. Diabeł podchodzi do Polaka i mówi:
- Skacz!
- Nie skoczę.
- Gentleman skoczyłby.
- Nie skoczę.
- Ale teraz jest taka moda.
- Nie skoczę.
- To rozkaz!
- Nie skoczę.
- A to nie skacz!
Polak skoczył.

Pijak złapał złotą rybkę. Ta oczywiście zaraz powiedziała co zrobi jak ją wypuści. Pijak zaczął się zastanawiać i po chwili mówi:
- Niech to jezioro będzie z wódki
Złota rybka plasnęła ogonem, pijak zanurzył palec, oblizał i zachwycony mówi:
- Faktycznie, ale jaja. Hej ale do tego jeziora wpada rzeka. Całą wódkę mi rozcieńczy. Ona ma też być z wódki
Sytuacja się powtarza, pijak wniebowzięty zaczyna się delektować. Po pięciu minutach złota rybka poirytowana mówi:
- No, a trzecie życzenie?
- A daj pół litra i spier...aj!
Awatar użytkownika
koala
Guru
Guru
Posty: 131
Rejestracja: 5 listopada 2008, 00:58

Re: Dowcipy. Zbiór żartów kawałów

Post autor: koala »

:)

Opowieść z morałem

Proboszcz pewnej małej wioski świętuje 25-tą rocznicę święceń kapłańskich.
Na specjalnie wynajętej sali zebrało się pokaźne grono miejscowych znakomitości.
Proboszcz, siedzący za specjalnym stołem na podwyższeniu,
zwraca się do przybyłych parafian:

-Kochani moi!... Nie łatwo jest osobie takiej jak ja, mówić o rzeczach
nie związanych z naszą wiarą. Dlatego potraktujmy to spotkanie na wesoło!
Gdyby nie "tajemnica spowiedzi" mógłbym was tutaj rozbawić,
zacznę jednak poważniej.

W pierwszym dniu po przybyciu tutaj, zmuszony byłem
zadać sobie pytanie: gdzie ja trafiłem?
Pierwszą osobą, którą wyspowiadałem był młody mężczyzna,
który wyznał, że zdradza żonę z jej siostrą.
Wyznał również, że zaraził się chorobą weneryczną od sekretarki swojego szefa.
Jednak z upływem czasu nabrałem przekonania, że mieszkający
tutaj ludzie są dobrzy i uczciwi, a to co przedstawiłem to był tylko incydent.
Po 20 minutach na salę wchodzi zdyszany wójt, który bardzo przeprasza za
spóźnienie. Siada na miejscu obok proboszcza i poprawiając wąsa
zaczyna mówić:

- Doskonale pamiętam dzień, w którym nasz dostojny jubilat
zawitał do naszej parafii. Zresztą nie będę się chwalił, ale
miałem zaszczyt być pierwszą osobą, którą nasz proboszcz wyspowiadał !!!

MORAŁ:
Kto się spóźnia, niech się lepiej nie odzywa....

:)

Z pamiętnika terrorysty - obywatela Wspólnoty Niepodległych Państw:

Poniedziałek
Porwaliśmy samolot na lotnisku w Moskwie, pasażerowie jako zakładnicy.
Żądamy miliona dolarów i lotu do Meksyku.
Wtorek.
Czekamy na reakcję władz. Napiliśmy się z pilotami. Pasażerowie
wyciągnęli
zapasy. Napiliśmy się z pasażerami. Piloci napili się z pasażerami.
Środa
Przyjechał mediator. Przywiózł wódkę. Napiliśmy się z mediatorem,
pilotami i
pasażerami. Mediator prosił, żebyśmy wypuścili połowę pasażerów.
Wypuściliśmy, a co tam.
Czwartek
Pasażerowie wrócili z zapasami wódki. Balanga do rana. Wypuściliśmy
drugą
połowę pasażerów i pilotów.
Piątek
Druga połowa pasażerów i piloci wrócili z gorzałą. Przyprowadzili
masę
znajomych. Impreza do rana.
Sobota
Do samolotu wpadł specnaz. Z wódką. Balanga do poniedziałku.
Poniedziałek
Do samolotu pakują się coraz to nowi ludzie z gorzałą. Jest milicja, są
desantowcy, strażacy, nawet jacyś marynarze.
Wtorek
Nie mamy sił. Chcemy się poddać i uwolnić samolot. Specnaz się nie
zgadza.
Do pilotów przyleciała na imprezę rodzina z Władywostoku. Z wódką.
Środa
Pertraktujemy. Pasażerowie zgadzają się nas wypuścić, jeśli załatwimy
wódkę

:)

Żona wraca do domu i na płocie przy domu czyta ogłoszenie: "Sprzedam żonę za 360 zł".
W domu robi awanturę i pyta męża czemu tak tanio chce ją sprzedać, a On mówi:
- Wszystko policzyłem. 80 kg słoniny po 2 zł to 160 zł i 200 zł dla księdza za ślub to razem 360 zł.

Za 2 dni mąż czyta ogłoszenie: "Sprzedam męża za 64 grosze".
Mąż wkurzony:
- A ty co zwariowałaś? Tak mało mnie cenisz?
A Ona mówi:
- Wszystko policzyłam. 2 jajka po 30 groszy to 60 groszy i 4 grosze za kawałek plastikowej rurki to 4 grosze. Razem 64 grosze.

:)

Z dzikiego zachodu:
Traper uratował indiańskiego czarownika od pewnej śmierci. Ten chcąc mu się odwdzięczyć, obiecał spełnić trzy życzenia. Traper długo się nie zastanawiając powiedział:
- Wiesz, nigdy nie maiłem powodzenia u kobiet, więc chcę żeby kobiety za mną szalały, górę chcę mieć jak ten Herkules, a dół... jak ten mój wierny rumak!
Wraca do miasteczka. Wszystkie kobiety za nim się oglądają i wzdychają. Super! W domu staje przed lustrem... jest! tors jak Herkules! Patrzy w dół...
- O k..wa! Zapomniałem, że jechałem na kobyle!

:)

Pan Nowak udał się do szpitala po wyniki badań żony. Pracownik szpitala mówi:
- Bardzo nam przykro, ale mieliśmy tu trochę zamieszania i niestety wyniki pańskiej żony wróciły z laboratorium z wynikami jakiejś innej pani Nowak i teraz nie wiemy, które są które. Szczerze mówiąc, ani te, ani te nie są nadzwyczajne.
- Co to znaczy?
- Jedna z pań ma alzheimera, a druga uzyskała pozytywny wynik testu na AIDS.
- Ale chyba te badania można powtórzyć?
- Teoretycznie można, ale te badania są bardzo drogie, a Narodowy Fundusz Zdrowia nie zapłaci za dwa testy dla tego samego pacjenta.
- To co ja mam robić?
- Narodowy Fundusz Zdrowia zaleca w takiej sytuacji, by zawiózł pan żonę do śródmieścia i tam zostawił. Jeżeli sama wróci do domu, po prostu proszę zrezygnować ze współżycia.

:)

Kowalski przyszedł do laryngologa. A tam młoda pani doktor. Kowalski wyciąga przyrodzenie - okrutnie opuchnięte, podrapane, pocięte nawet... i kładzie na stół.
- Oszalał pan?! Z tym to do urologa!
- Chwilunia... Otoż co sobotę chodzę z kolegami do sauny. Pijemy sporo, jakieś dziewczynki...
- To nie do mnie - do wenerologa paszoł won!
- Chwilunia.... Jak już dużo się napijem, Wasia Sokołow bierze tasak. Wszyscy kładą przyrodzenia na stół. On wywija tasakiem nad głową i robi takie: "Uchuchachchaaaaa". Po czym tasakiem wali w stół - kto nie zdąży... Może sobie pani wyobrazić...
- Do psychiatry, a nie do laryngologa!
- Do pani, do pani... Problem bowiem w tym, że ja nie słyszę tego "Uchuchachchaaaaa".

:)

Przychodzi facet do okulisty. Wchodzi niespokojnie, po chwili ściąga spodnie, ściąga gacie i wypina do okulisty tyłek. Okulista zmieszany mówi:
- Wybaczy pan, że tak nieskromnie wtrącę, ale jestem okulistą, a nie urologiem. Chyba się pan pomylił !
- Już panu tłumaczę. Widzi pan na tyłku te włoski?
- Widzę.
- A te brązowe kulki na końcach tych włosków.
- Też widzę!
- Nooo... Więc chodzi o to, że jak je wyrywam, to mi oczy łzawią!!

:)

Blondynka wyszła od lekarza i się bardzo zastanawia: panna czy waga?, waga czy panna? W końcu skołowana wraca do doktora i pyta:
- To co ja w końcu mam?
- Raka proszę pani...

:)

Mały Jasiu do mamy przy śniadaniu
-Mamo, to jajko jest trochę nieświeże..
-Nie marudź, jedz!
Po chwili
-No jak,zjadłeś już?
-Prawie, został mi jeszcze dziubek.

:)

Ostanie badania naukowe ujawniły, że piwo zawiera żeńskie hormony.
Eksperyment przeprowadzono na reprezentatywnej grupie 100 mężczyzn. Aby sprawdzić, czy rzeczywiście piwo zawiera żeńskie hormony, każdy z nich dostał 11 sztuk 0.5 litrowych butelek celem wprowadzenia ich zawartości do organizmu.
Czas badania wynosił ok. 3 godzin.
Oto wyniki eksperymentu:
- u 75% stwierdzono zaburzenia myślenia i mowy,
- 100% nie potrafiło prowadzić samochodu,
- u 90% zauważono tendencje do tycia,
- 80% wpadło w melancholię i wybuchało płaczem o byle głupstwo,
- 75 % szukało pretekstu do kłótni przy byle okazji,
- 80% chciało wydać pieniądze na byle co,
- 75% trudno było zrozumieć
- 95% musiało usiąść żeby się wysikać

:)

"Był sobie gosć, którego od jakiegos czasu strasznie bolała głowa. Na
początku wytrzymywał, jechał na tabletkach, ale po jakims czasie już nie
mógł. Poszedł do lekarza. Ten go zbadał, obejrzał i mówi:
- No cóż, wiem jak pana wyleczyć, ale będzie to wymagało usunięcia
jąder. Ma pan bardzo rzadki przypadek naciskania jąder w podstawę
kręgosłupa. Nacisk powoduje ból głowy. Jednym sposobem przyniesienia panu
ulgi jest usunięcie jąder. Co pan na to?
Gosciu zbladł i mysli. Jak to będzie bez jąder no i w ogóle. Jednak
doszedł do wniosku, że z takim bólem głowy to nie da rady żyć i postanowił
iść pod nóż". Mija kilka dni, gosciu po zabiegu, główka już nie boli.
Jednak czuł, że bezpowortnie stracił cos ważnego. Postanowił sobie to,
przynajmniej tymczasowo, zrekompensować nowym ciuchem.
Wchodzi do sklepu i
mówi:
- Chcę nowy garnitur!
Sprzedawca zmierzył go wzrokiem i mówi:
- Rozmiar 44?
- Tak, skąd pan wiedział?
- To moja praca...
Gosciu przymierzył, pasuje idealnie!
- Może do tego nowa koszula?
- Niech będzie.
- Rozmiar 37?
- Tak, skąd pan wiedział?
- To moja praca...
Gosciu założył koszulę, leży jak ulał.
- To może jeszcze nowe buty?
- A niech będą i nowe buty.
- Rozmiar 8,5?
- Tak, skąd pan wiedział?
- To moja praca...
Gosciu przymierza buty, są idealnie dopasowane.
- No to może nowe slipki?
Chwila wahania.
- Jasne, przecież przydadzą mi się nowe slipki.
- Rozmiar 36?
- Ostatnio nosiłem 34...
- Nie mógł pan nosić 34. Powodowałyby ucisk jąder w podstawę
kręgosłupa i miałby pan cholerny ból głowy... "

:)

Blondynka wchodzi do sklepu i jej uwagę przyciąga błyszczący obiekt na półce, zaciekawiona pyta sprzedawcę: - Co to jest? - Termos - odpowiada sprzedawca. - Do czego służy- pyta znów blondynka - Pomaga utrzymać gorące rzeczy gorącymi, natomiast zimne zimnymi - objaśnia sprzedawca. Blondynka kupuje jeden. Następnego dnia przynosi termos do pracy, a jej szef, blondyn, pyta: - Co to za błyszczący przedmiot? - Termos - odpowiada blondynka. - Do czego służy? - pyta szef. - Pomaga utrzymać gorące rzeczy gorącymi, natomiast zimne zimnymi - wyjaśnia blondynka - A co masz w środku? - pyta zaciekawiony szef. - Dwie filiżanki kawy i mrożony sok pomarańczowy - odpowiada blondynka.

:)

W stogu siana leży Jasiek z Maryśką i obserwują jak ogier pokrywa kobyłę. - Jasiek - pyta Maryśka - po czym ten koń poznaje, że klaczy chce się? - A bo ja wiem... - odpowiada Jasiek - Może po zapachu. Po pięciu minutach dialog rozpoczyna Maryśka : - Jasiek, czy ty masz katar?

:)

Student medycyny odbywa staż w Pogotowiu Ratunkowym. Odbiera telefon - zgłoszenie do wypadku. Po chwili mkną w karetce: on, pielęgniarka i oczywiście kierowca-sanitariusz. Stres, trema, wilgotne dłonie… W pewnej chwili kierowca kurczowo łapie się dłońmi za gardło, zaczyna charczeć i wybałuszać oczy. Pielęgniarka bez namysłu z całej siły wali go w głowę walizeczką z medykamentami, po czym wszystko się uspokaja. Student ze zdziwienia nie może wypowiedzieć słowa… Po chwili sytuacja się powtarza: kurczowy chwyt za gardło, ochrypły glos, piana z ust, wychodzące z orbit oczy… Znów w ruch idzie walizeczka i znów kierowca zachowuje się normalnie. Student nie wytrzymuje: - Co się Panu stało!? Może jakoś mogę pomoc? - Eeee…, nieee…, ja tylko tak się z siostrą drażnię… no bo wczoraj jej mąż się powiesił...

:)

Pacjent opowiada psychiatrze o swoich snach:
- Co noc prześladuje mnie ten sam koszmarny sen. Śni mi się, że
po mieszkaniu goni mnie teściowa z krokodylem na smyczy.
Widzę te wielkie żółte oczy, chropowate czoło, ostre zęby...

- Tak, to rzeczywiście straszne... Przyznaje psychiatra.
- Tak, a krokodyl wygląda jeszcze gorzej...

:)

Żona wysyła męża do sklepu:
- Kup parówki, jak będą jajka to kup 10.
Mąż w sklepie:
- Są jajka?
- Tak.
- To poproszę 10 parówek.

:)

Amerykański statek kosmiczny doleciał na Marsa. Szykują się do wyjścia na zewnątrz, nagle podbiegły dwa zielone ludziki i zaspawały drzwi rakiety.
Amerykanie próbują wyjść. Mija 10 minut, 30 minut... Po godzinie udało się. Wychodzą z rakiety i widzą sporą grupę Marsjan.
• Czemu zaspawaliście nam drzwi?
• Zawsze tak robimy nowym, ale to chyba nie problem? Niedawno byli tu Polacy. Zaspawaliśmy im drzwi, a oni już po pięciu minutach byli na zewnątrz. I prezenty nam przywieźli!
• Prezenty, Polacy? Jakie prezenty? - dziwią się Amerykanie.
Jeden z Marsjanin odpowiada:
• A, nie wiem. Jakiś wpier..., ale wszyscy dostali!

:)

Ktoś zapukał do burdelu. Burdel-mama otworzyła drzwi i zobaczyła raczej
schludnego, dobrze ubranego i w przeszło średnim wieku mężczyznę.
- W czym mogę pomóc? - spytała.
- Chcę się widzieć z Natalką!-odparł gość.
- Proszę pana, Natalka jest jedną z najdroższych panienek. Być może jakaś
inna...
- Nie! Muszę zobaczyć Natalkę! - zażądał gość.
Natalka podeszła do niego i powiadomiła go, że żąda 1000 dolarów za
wizytę.
Mężczyzna bez wahania sięgnał do kieszeni i podał jej dziesięć 100
dolarowych banknotów. Oboje poszli do pokoju na górę, na godzinkę...
Następnej nocy przyszedł znowu i zażądał Natalki. Natalka
wyjaśniła mu, że bardzo rzadko zdarza się tutaj, żeby ktoś wracał
drugą noc z rzędu.... i że nie może dać mu zniżki. Stawka
pozostała ta sama, 1000 dolarów.
Mężczyzna znowu wręczył jej gotówkę i znowu poszli na pięterko...
Kiedy przyszedł następnej nocy, nikt nie mógł uwierzyć. I znowu
wręczył Natalce gotówkę, i znowu poszli na pięterko... Kiedy
minęła godzina
Natalka spytała go:
- Skąd jesteś? Nikt wcześniej nie żądał moich usług trzy noce z rzędu...
- Z Filadelfii... - odparł mężczyzna.
- Naprawdę!? Mam tam rodzinę...-odrzekła.
- Tak, wiem... - odparł mężczyzna. - Twój ojciec umarł, a ja
jestem adwokatem twojej siostry. Ona prosiła mnie, żebym Ci
przekazał Twoje 3000 dolarów spadku.....

:)

Spotykają się dwie blondynki. Jedna ma głowę obandażowaną. Druga chcąc jej zaimponować mówi:
- Wiesz, byliśmy z mężem zaproszeni na Wesele Wyspiańskiego. Ale nie poszliśmy. Wysłaliśmy tort.
Druga, nie chcąc być gorsza, mówi:
- A myśmy byli zaproszeni do konserwatorium. Też nie poszliśmy. Wysłaliśmy jako prezent konserwę turystyczną.
Ale ta niezabandażowana nie wytrzymała i pyta drugą:
- Co ci się stało w głowę?
Zabandażowana:
- Och, nic specjalnego. Miałam trądzik na twarzy i lekarz zalecił mi wodę toaletową. Dwa razy mi się udało płukać twarz, ale za trzecim razem spadła mi klapa na głowę.

:)

Samolotem lecą: papież, mała dziewczynka, prezydent USA, kryminalista i trener reprezentacji Anglii w piłce nożnej. Nagle samolot zaczyna spadać a na pokładzie są cztery spadochrony.

Mówi prezydent USA:
-Ja muszę się uratować mój naród mnie potrzebuje, chwycił spadochron i skoczył.
Mówi trener Anglii:
-Ja też muszę skoczyć beze mnie reprezentacja nie zagra na Mistrzostwach Świata, wziął spadochron i skoczył.
Kryminalista grożąc pistoletem zabrał spadochron i też skoczył.
Papież mówi:
-Został jeden spadochron skacz dziewczynko, ja jestem już stary widocznie Pan mnie wzywa.
Dziewczynka mówi:
Niech się Ojciec Święty nie martwi, kryminalista wziął mój tornister.

:P
bystryx
Debiutant
Debiutant
Posty: 2
Rejestracja: 26 marca 2013, 14:01
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Dowcipy. Zbiór żartów kawałów

Post autor: bystryx »

Zima. Dwa jelenie stoją na paśniku i żują ospale siano nałożone tu przez gajowego. W pewnej chwili jeden z jeleni mówi:
- Chciałbym, żeby już była wiosna.
- Tak ci mróz doskwiera?
- Nie, tylko już mi obrzydło to stołówkowe jedzenie!
darkonel
Guru
Guru
Posty: 150
Rejestracja: 18 lipca 2010, 19:58

Re: Dowcipy. Zbiór żartów kawałów

Post autor: darkonel »

Siedzi jeden baca, kilkanaście metrów za nim drugi baca i łowią ryby.
A że ryba "nie bierze" to panowie postanowili sobie jakoś ten czas umilić.
- Baco, podejdźcie do mnie.
- Co się stało Baco?
- Widzicie to krowie łajno? Jak to zjecie to dostaniecie ode mnie stówkę.
Baca myśli, myśli, stówa to kupa kasy, ale trochę się waha...
- Dobra, zjem to łajno.
Zjadł, usiedli na swoich miejscach i kontynuują połów.
Znowu nic nie złowili i po kilku godzinach sytuacja się powtarza:
- Ej, Baco, teraz to wy podejdźcie ku mnie.
- Co się stało
- Widzicie to krowie łajno? Jak zjecie to dam wam stówę
Baca trochę się wahał ale w końcu zjadł krowie odchody i zainkasował stówę.
Gdy się ściemniło, zakończyli połów i wracają w milczeniu.
Po chwili jeden do drugiego:
- Baco, my to się chyba tych gówien za darmo najedli!
woj232
Debiutant
Debiutant
Posty: 1
Rejestracja: 31 marca 2013, 21:57

Re: Dowcipy. Zbiór żartów kawałów

Post autor: woj232 »

tak tematycznie:)

Przed Wielkanocą facet pyta przyjaciela:
– Poradź mi, co kupić żonie na zajączka. Ona już wszystko ma!
– Wiesz co – mówi po chwili namysłu przyjaciel – kup jej małego zajączka z czekolady i dodaj do niego pisemną zgodę na dwie godziny szalonego seksu, takiego jakiego tylko zapragnie!
Po świętach kunple spotykają się ponownie.
– Co masz taką skwaszoną minę? Żonie nie spodobał się prezent?
– Bardzo się jej spodobał!
– To o co chodzi? Jak zareagowała?
– Przeczytała, wskoczyła do samochodu i zawołała: "Dzięki, kochanie! Wrócę za dwie godzinki!"
Awatar użytkownika
lumira
Debiutant
Debiutant
Posty: 3
Rejestracja: 23 kwietnia 2013, 14:23

Re: Dowcipy. Zbiór żartów kawałów

Post autor: lumira »

Przychodzi Jasiu do taty i pyta:
-Tato jaka jest różnica między kobietą a mężczyzną?
Tata odpowiada:
-Synku!Mama ma numer buta np. 37 a ja 40!I sam widzisz Jasiu!Różnica tkwi pomiędzy nogami!
Awatar użytkownika
paulo06
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 373
Rejestracja: 4 października 2012, 13:54

Re: Dowcipy. Zbiór żartów kawałów

Post autor: paulo06 »

przychodzi baba do lekarza,a lekarz tez baba :D
Awatar użytkownika
antylopa
Początkujący
Początkujący
Posty: 14
Rejestracja: 21 grudnia 2011, 00:27

Re: Dowcipy. Zbiór żartów kawałów

Post autor: antylopa »

Awatar użytkownika
zychu9
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 335
Rejestracja: 10 listopada 2010, 15:34

Re: Dowcipy. Zbiór żartów kawałów

Post autor: zychu9 »

Awatar użytkownika
zielony87
VIP
VIP
Posty: 1395
Rejestracja: 27 lutego 2013, 22:08

Re: Dowcipy. Zbiór żartów kawałów

Post autor: zielony87 »

Znalezione na Bashu - a ponieważ jest fajne nowe słowo (choć czy dobrze zdefiniowane ;) :?: ) wrzucam i tutaj:

<Anka> u mnie w mieszkaniu są na zmianę okresy idealnego porządku i skrajnego bajzlu
<Anka> taka syfusoida
Magladenka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 286
Rejestracja: 21 maja 2013, 19:21

Re: Dowcipy. Zbiór żartów kawałów

Post autor: Magladenka »

W pewnym mieście powstał sklep, w którym każda kobieta mogła sobie kupić męża.
Miał sześć pięter, a jakość facetów rosła wraz z każdym piętrem. Był tylko jeden haczyk: jak już kobieta weszła na wyższe piętro, nie mogła zejść niżej, chyba że prosto do wyjścia bez możliwości powrotu. Wchodzi więc tam pewna babka poważnie zainteresowana kupnem męża.
Na pierwszym piętrze wisi tabliczka:
"Mężczyźni tutaj mają pracę" - To już coś, mój były nawet roboty nie miał - pomyślała kobieta - ale zobaczę, co jest wyżej.
Na drugim piętrze był napis: "Mężczyźni tutaj mają pracę i kochają dzieci" - Miło, ale zobaczymy, co jest wyżej.
Na trzecim piętrze była tabliczka: "Mężczyźni tutaj mają pracę, kochają dzieci i są niesamowicie przystojni" - No, coraz lepiej - pomyślała - ale wyżej, to musi być już zajebiście.
Na czwartym piętrze można było przeczytać: "Mężczyźni tutaj mają pracę, kochają dzieci, są niesamowicie przystojni i pomagają przy pracach domowych" - Słodko, słodko... Ale chyba wejdę piętro wyżej.
Na piątym piętrze stało: "Mężczyźni tutaj mają pracę, kochają dzieci, są niesamowicie przystojni, pomagają przy pracach domowych i są diabelnie dobrzy w łóżku" - No niesamowite, wręcz cudownie - pomyślała kobieta - ale jak tu jest tak wspaniale, to co musi być piętro wyżej!?!
Na szóstym piętrze BARDZO zdziwiona kobieta przeczytała: "Na tym nie ma żadnych facetów. Zostało ono stworzone tylko po to, aby udowodnić, że wam, babom, za cholerę nie można dogodzić..."
ODPOWIEDZ