Refleksja na śmiercią...

Kultura w każdej formie, porozmawiaj o niej, pokaż swoje prace, zaproś na wydarzenie kulturalne
Awatar użytkownika
CrazyVirus
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 301
Rejestracja: 22 czerwca 2009, 08:33

Refleksja na śmiercią...

Post autor: CrazyVirus »

Śmierć, niczym otchłań bezgraniczna
Śmierć, niczym zabójczyni liryczna
ogarnia me ciało, mą duszę
zwiększa cierpienia katusze
pochłania bezcenne ciało
Czy ofiar wciąż jej za mało...?
dziewczynazjasla
Guru
Guru
Posty: 101
Rejestracja: 12 maja 2009, 20:15

Re: Refleksja na śmiercią...

Post autor: dziewczynazjasla »

jedyne co w życiu jest pewne to tylko i wyłącznie śmierć..
Awatar użytkownika
Łysy
VIP
VIP
Posty: 789
Rejestracja: 10 sierpnia 2009, 21:06
Lokalizacja: Jasło

Re: Refleksja na śmiercią...

Post autor: Łysy »

dziewczynazjasla pisze:jedyne co w życiu jest pewne to tylko i wyłącznie śmierć..
Dokładnie...Śmierć nikogo nie ominie i na każdego przyjdzie pora...eh :(
9kasica2
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 223
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, 19:17
Lokalizacja: Jasło

Re: Refleksja na śmiercią...

Post autor: 9kasica2 »

ale macie tematy...
pablo
Guru
Guru
Posty: 192
Rejestracja: 13 marca 2007, 16:02
Lokalizacja: Okolice

Re: Refleksja na śmiercią...

Post autor: pablo »

9kasica2 pisze:ale macie tematy...
tamat bardzo dobry ... za mało mówi się o śmierci, ludzie się jej boją (przez KK straszenie piekłem itd :krzeslem: ) a trzeba się z nią pogodzić, wypić za nią piwo hehe, przecież tak działa natura, jedni przychodzą inni odchodzą... :spi:
Ypsilon
VIP
VIP
Posty: 522
Rejestracja: 31 marca 2009, 12:21

Re: Refleksja na śmiercią...

Post autor: Ypsilon »

dziewczynazjasla pisze:jedyne co w życiu jest pewne to tylko i wyłącznie śmierć..
I podatki podobno:-)
pablo, z pewnościa- jedni odchodzą, drudzy przychodzą. warto tak po epikurejsku podjesc, ale zaleznie od swiatopogladu w gre moze wchodzic istnienie zaswiatów.
Awatar użytkownika
luki666
VIP
VIP
Posty: 697
Rejestracja: 5 czerwca 2010, 23:49
Lokalizacja: okolice Jasla

Re: Refleksja na śmiercią...

Post autor: luki666 »

czlowiek o smierci zaczyna myslec w chwili jak kogos bliskiego straci albo ulegnie jakiemus wypadkowi i cudem z niego wyjdzie...ja jak wypije kilka piw to juz mnie bierze nostalgia i myslenie o dniu nastepnym ,ktory moglby nie nastac...ogolnie rzecz biorac to smierci sie nie boje i nie obawiam sie tego gdzie trafie(raj,pieklo,ktore byloby lepsze)ale czesto zastanawiam sie czy dalej cos jest...i wlasnie rozwazanie nad tym ma sens bo smierc nie jest zjawiskiem nam obcym ale wiedze o tym co bedzie dalej mamy opisana w bibli,a biorac pod uwage to ze nikt z tamtad nie wrocil to stwarza pewne watpliwosci co do tego co dalej nas czeka ...
pablo
Guru
Guru
Posty: 192
Rejestracja: 13 marca 2007, 16:02
Lokalizacja: Okolice

Re: Refleksja na śmiercią...

Post autor: pablo »

Osobiście nie wierzę w świętość biblii i w historie w niej zawarte, są one dla mnie nieracjonalne, niebo, piekło, czyściec powstały w celu manipulacji ludźmi przez KK. Straszenie średniowiecznych wieśniaków piekłem przynosiło inkwizycji dużo pożytku, dlatego wymyślili spowiedź, aby całkowicie ich kontrolować i inwigilować. Nie chcę nikogo urazić to tylko moje prywatne zdanie ;)
Wracając do śmierci czytałem jak ateiści sobie radzą ze śmiercią i tym co po niej następuje. Zakładają, ze umierając człowiek wchodzi w taki sam stan jak przed urodzeniem, czyli nicość. Czy pamiętacie co było przed Waszymi narodzinami ? ja nic nie pamietam... totalna pustka, tak więc Oni twierdzą że po śmierci jest to samo...totalna pustka.. ciekawe ale okrutne... zdecydowanie wolę wizję śmierci opisana w buddyzmie czyli reinkarnacja, najbardziej do mnie przemawia. W Indiach było wiele przypadków udowodnienia reinkarnacji, nawet w Polsce się zdarzały. Dzieci w wieku do 6 lat, mogą pamiętać swoje poprzednie wcielenie. Temat rzeka, polecam.
Ypsilon
VIP
VIP
Posty: 522
Rejestracja: 31 marca 2009, 12:21

Re: Refleksja na śmiercią...

Post autor: Ypsilon »

Wszystko zalezy od światopogladu, wyznawanej religii... Albo wszyscy mamy duszę albo nikt.Doskonale rozumiem podjescie ateisty- jest bardzo racjonalne. jesteś to jestes- dopoki jestes, potem nie ma świadomości. tak jak podczas snu bez marzen sennych. reinkarnacja jest ciekawa i tez ma dla mnie wiele sensu. jelsi istnieje to obejmuje najpewniej takze niewierzacych w nia chrzescijan:-) tak, ponoc male dzieci moga cos tam pamietac a potem szybko wchodzi sie w obecne wcielenie i zostaje guzik:-)Moze tak i lepiej zreszta.
chrzescijanie sadza, ze reinkarnaja to zbyt wiele dobrego, bo mozna w nieskonczonosc sobie poblazac i ma sie nowe szanase, ale to chyba nie tak. Wydlużajace sie kolejne sznase to oddalenie od ostatecznego celu. Pozostaje tez aspekt tego, ze czesto w jednym zyciu nie sposob przerobic mnostwa doswiadczen, rodza sie konsekwencje wlasnych czynów i czlowiek chyba musi wrocic, żeby sie rozwijac, przerabiac doswiadzcenia, polepszac sie i zdązac w ten sposob do celu.
Awatar użytkownika
NotoriusBIG
Guru
Guru
Posty: 153
Rejestracja: 19 czerwca 2009, 16:19

Re: Refleksja na śmiercią...

Post autor: NotoriusBIG »

Refleksje nad śmiercią.... Wyrażę swoją opinia, bo lubię takie tematy...
W moim przypadku poglądy mam bliskie do nauk buddyzmu (aczkolwiek nie w 100%). Sądzę, że może istnieć reinkarnacja, chociażby po badaniach prof.Stevensona, dr.Moodyego, prof. Stawowskiej i wielu wielu innych (nie sądzę, że jest potrzeba ich wymieniać, kto będzie chciał sam dotrze), także samo przyglądanie się życiu budzi we mnie takie refleksje.
Bo dlaczego niby ktoś rodzi się bez rąk i nóg, umiera w męczarniach, a ktoś inny żyje w pełni szczęścia korzysta z życia, ale również jest dobrą istotą.
A sam śmierci się w ogóle nie boję.. :)
Awatar użytkownika
antykieckowy
VIP
VIP
Posty: 2992
Rejestracja: 21 stycznia 2011, 19:54

Re: Refleksja na śmiercią...

Post autor: antykieckowy »

pablo pisze: Dzieci w wieku do 6 lat, mogą pamiętać swoje poprzednie wcielenie. Temat rzeka, polecam.
Ale przecież to nie dowód na reinkarnację.

Śmierci się nie boję choć boję się ewentualnego cierpienia. Najlepszym określeniem mojego stosunku do śmierci byłby żal. Żal spowodowany końcem wszystkiego.
ODPOWIEDZ