przez żo.be » 21 kwietnia 2011, 21:17
Ach, jakże wspaniale im się rozmawiało. Była to wyjątkowo inteligentna dziewczyna. Inteligentna, oczytana, pokorna i uniżona, myśl jej była bystra, umysł przenikliwy, a spojrzenie mądre i nerwy kojące. Co tam Hiszpanowi po jej seksapilu, co tam po nodze zgrabnej, wydepilowanej i odpowiednio nawilżonej, co tam po twarzy alabastrowej (niczym twarz Najświętszej Panienki z Guadelupe), co tam po piersi powabnej i jędrnej! Niczym to wszystko się stało, wartości nie miało żadnej, gdy dziewczę choć na miejscu chowane, po katalońsku o życiu rozmowę podjęła. Autobus (niezwykle nowoczesny) jednak zakończył swój bieg i nadszedł czas rozstania. Serce Hiszpanowi krwawiło, broczyło, dziewczyną targały demony ni to miłości, ni pożądania, tak przecież nie mogą się rozstać. Oh, nie!!!!!! Zbigniew Kaczka tylko na to czekał, odłożył gazetę, zza paznokci wygrzebał brud, po czym zaczął czynić swe powinności...