Jeśli wybierasz się do Anglii, to przede wszystkim unikaj Londynu jak ognia bo życie tam jest cholernie drogie i wszyscy stamtąd uciekają jeśli nie mają na prawdę dobrej pracy. Jeśli pracodawca nie oferuje zakwaterowania, to w pierwszej kolejności musisz poszukać sobie mieszkanie (zanim przyjedziesz do UK) np na http://www.gumtree.co.uk. Ile kosztuje wyjazd? Hmm, cena biletu plus miesięczny czynsz za mieszkanie oraz ewentualny depozyt plus extra 100f na przeżycie 2-3 tygodni. Musisz pamiętać, że 1 wypłatę dostaniesz po 2 tygodniach.

Ewa123 pisze:W Anglii teraz jest bardzo ciężko z pracą, skończyły się tam już dobre czasy. Póki masz okazję zdobądź wykształcenie bo za granice zawsze możesz wyjechać.

Powiem tak:
Pracy w Anglii wcale nie ubywa na przestrzeni ostatnich lat, ale fakt faktem żeby ją dostać to trzeba się bardziej postarać niż jeszcze parę lat temu bo z roku na rok przyjeżdża coraz więcej ludzi. Podstawa to dobre CV i angielski na poziomie średnio-zaawansowanym.
Ja na Twoim miejscu, poszedł bym do zawodówki, zdobył zawód (najlepiej stolarz, murarz, tapicer, elektryk, kierowca czy nawet kucharz), zdał egzamin zawodowy i przetłumaczył dyplom u Tłumacza Przysięgłego, w międzyczasie, uczyłbym się języka angielskiego na własną rękę lub ewentualnie jakiś kurs lub korki bo wiadomo jaki w szkołach jest poziom. Po skończeniu szkoły spakowałbym się, uściskał rodziców i wyjechał bądź wyleciałbym stąd nie oglądając się za siebie.
Prawda jest taka, że każdy tutaj będzie Ci radził co innego, ale to Ty będziesz musiał ostatecznie na coś się zdecydować. Jesteś jeszcze bardzo młody, całe życie przed Tobą. Myślę, że powinieneś poważnie porozmawiać z rodzicami o swojej przyszłości i wspólnie wybrać najlepszą opcję.

odpowiedź poszła na PW

zainteresowanym osobom wysłałem info przez PW bo nie zamierzam nikomu robić reklamy na forum

Witam,
jeśli ktoś szuka pracy w Anglii, to mogę podać namiary na agencję w której pracuję (mają oddział w PL). Obecnie potrzebują ludzi i biorą każdego kto ma sprawne ręce i chce pracować. Nie wiem jak to teraz wygląda, ale parę m-cy temu na rozmowie kwalifikacyjnej trzeba było wypełnić prosty test (po angielsku). Jest to praca tymczasowa z możliwością przejścia na stałą.

Jak chcesz kupić auto do codziennej jazdy w tych pieniądzach, to może Ci puszczę Stilona 3D 1.2 benzyna 2002r. do drobnych poprawek lakierniczych. Przebieg ok. 210kkm. Na wyposażeniu 6 poduszek, elektryczne szyby i lusterka, regulowana kierownica, ABS + ASR, wsp. kierownicy + CITY, 6-biegowa skrzynia (fajny bajer, pomijając fakt, że przez to ma bardzo niskie spalanie). Niestety brak klimatyzacji. Spalanie przy mocnym kopycie ok. 6.3L/100km. Oznak rudej póki co brak. Był zakonserwowany 2 lata temu. Jak każde autko w tym wieku ma drobne mankamenty, ale technicznie sprawny 100%. Jak znajdziesz podczas oględzin, to cena automatycznie leci w dół. Myślę, że to uczciwy układ Początkiem sierpnia lecę za granicę i autko stałoby nieużywane przez dłuższy czas więc jak znajdzie się kupiec, to chętnie oddam w dobre ręce.

@up
mieszkałem swego czasu przy tej ulicy, ale odkąd pamiętam zawsze była Baczyńskiego choć przyznaję że gdzieś nazwa Nowotki mi się obiła o uszy Pamiętasz może w którym roku ulica przyjęła obecną nazwę ?

W 2009 byłem z Bispol-u w UK. Nie pamiętam już dokładnie jaka to miała być praca (prawdopodobnie zbiory). Pamiętam za to, że na miejscu odebrała mnie bardzo sympatyczna pani i zawiozła prosto do Biura Nieruchomości gdzie podpisałem umowę najmu mieszkania. Później zawiozła mnie na miejsce, pokazała pokój, dała klucze i skasowała mnie za 2 tygodnie z góry. Tutaj warto wspomnieć, że gdybym nie wykazał się znajomością języka przynajmniej w stopniu komunikatywnym, to dostałbym zapleśnioną ruderę, tak jak to było z jednym kolegą, którego poznałem w autokarze. Żadna praca na mnie tam nie czekała Dostałem tylko namiary na Agencję Pośrednictwa Pracy, która rekrutuje pracowników dla pobliskich pracodawców za odpowiedni % z naszego wynagrodzenia . W pierwszej kolejności zatrudniają tych którzy cokolwiek kumają po ang. Moje szczęście polegało na tym, że trafiłem na bardzo porządnych współlokatorów, którzy doradzili mi inną (lepszą wg. nich) agencję gdzie udałem się następnego dnia. Wypełniłem chyba ze sto najróżniejszych formularzy, gdzie w dużym skrócie określało się ogólny stan zdrowia, długość pobytu, historię przebytych chorób i inne podobne duperele. Zostałem poproszony o nr. tel oraz adres zamieszkania (oczywiście ten w UK) i kazali czekać na odzew z ich strony. Ja miałem chyba szczęście bo już po 2 lub 3 dniach zaproponowano mi pracę. Umowę podpisałem oczywiście z agencją, która wypłacała moją pensję pomniejszoną o pewien % bo przecież takie agencje nie pracują non-profit Uwaga! Tym wszystkim, którzy będą się starać o pracę za granicą mogę poradzić jedno: nie przyznawajcie się, że przyjechaliście tylko na 2-3 m-ce bo pracy nie dostaniecie. Zwolnić można się w każdej chwili

@morpheusz
Z tego co wiem, to w krajach Beneluxu j.ang jest dość powszechnie używany więc bez znajomości tego języka nie warto wyjeżdżać "za chlebem" w tamte strony. Nie wiem jak to wygląda teraz w Bispolu, ale jeśli ugadywałeś się na tzw. gębę (bez żadnej umowy na piśmie) to nastawiaj się raczej na podobną sytuację jaka mnie spotkała. Uczcie się języków ludzie bo bez tego sobie nie poradzicie na zachodzie, a na ogłoszenia typu JĘZYK NIE JEST WYMAGANY reaguję śmiechem Piszę to ku przestrodze bo niektórym się wydaje, że na zachodzie to czekają na Polaków z otwartymi rękoma. Spotkałem się z takimi osobami, które po angielsku nie potrafiły słowa powiedzieć. Nie wiem na co liczą takie osoby

niewolnictwo to zbyt mocne słowo, ale z tego co mi wiadomo to lekko tam chłopaki przy składaniu mebli nie mają na pewno.

@up
czyli twierdzisz, że do 10K nie idzie kupić auta 'na chodzie' ?
ta corsa z ogłoszenia pod względem wizualnym prezentuje się miernie i na pewno odbiło się to na cenie, ale niekoniecznie jest szrotem pod względem technicznym. powiem Ci, że jakby to autko było do obejrzenia w Jaśle, to na pewno bym podjechał na oględziny

Może źle się wyraziłem. Miałem na myśli to, że tłuszcz dzieli się na ten zdrowy i niezdrowy. Rzeczą oczywistą jest zapotrzebowanie organizmu na tłuszcz jak i białko oraz węgle (oczywiście w odpowiednich proporcjach oraz ilościach). Ty twierdzisz, że tłuszcze roślinne (czyt. niezdrowe) są ok w niewielkich ilościach - ja nie będę z tym polemizował bo nie jestem wyrocznią, ale osobiście będąc na diecie unikałem tych niezdrowych tłuszczów jak ognia a spożywałem tylko te zdrowe bo gdzieś wyczytałem, że tak powinno się robić. Dodam jeszcze, że w sytuacji kiedy efekty są mało zadowalające to ograniczamy w pierwszej kolejności tłuszcze.

Wylicz swoje dzienne zapotrzebowanie na kalorie i co tydzień ucinaj o 100-200 kcal. Do tego dołóż aeroby np. rower i pij dużo płynów. Na czas diety zapomnij o pieczywie, ziemniakach czy makaronie. Gwarantuję, że spalisz 0.5-1 kg na tydzień. Jedz często (co 2-3 godziny) zbilansowane posiłki. Ogranicz cukier lub zastąp go słodzikiem. Tak samo z tłuszczem. Organizm potrzebuje tłuszcz, ale ten zwierzęcy, a nie roślinny! Poczytaj sobie w necie o diecie niskowęglowodanowej

Dziękuję za wszystkie wpisy. Już postanowiłem, że pójdę do lek. rodzinnego i poproszę o skierowanie do przychodni chorób zakaźnych. Wszyscy mnie uspokajają, że nie każdy kleszcz jest nosicielem tej bakterii ale ciężko mi zachować spokój bo poczytałem co nieco o tej chorobie i nie wygląda to różowo. Może niepotrzebnie panikuję ale ponoć co trzeci kleszcz jest nosicielem, a dawniej było to zaledwie kilka procent. Człowiek mieszka tak blisko lasu że grzechem byłoby się nie wybrać np. na grzyby, a tu czekają na Ciebie takie 'niespodzianki'

Dzwoniłem do Pracowni Immuno-serologii w Rzeszowie i przeprowadzają takie testy za 95zł ale zostałem poinstruowany żeby wpierw udać się do neurologa lub przychodni chorób zakaźnych na "oględziny'". Jeśli dostaniemy skierowanie to badanie mamy za darmo. Aha jeśli chodzi o test WB, to należy go wykonać po m-cu od ugryzienia. Ponoć można wcześniej (już po 2 tygodniach) ale nie są to potwierdzone informacje. Ktoś może wie ile się czeka do neurologa??