A mnie fascynuje Skalpel Zna ktoś?

Hehe, myślę, że wały są jak najbardziej odpowiednie

Jakiś czas temu odkryłem ciekawą pizzerię Lauterbach i muszę stwierdzić, że serwują chyba jedną z lepszych pizz w Jaśle. Mało popularna knajpa, ale jedzenie mają za to wyborne (no i ten sok bananowy ) i co najważniejsze szybkie. 30 minut i pizza jest w domu Tak na zakończenie to polecam Gyros

Pierwsze 9 lat swojej szkolnej edukacji spędziłem w 1 gimnazjum (6 lat SP3 i kolejne 3 w nowym gimie). Muszę stwierdzić, że bardzo lubiłem tę szkołę, zarówno klasę jak i nauczycieli. Wkońcu spędziłem w niej połowę swojego dotychczasowego życia, a takie rzeczy chyba bardzo przywiązują. Wspomnienia o 1 gimnazjum, a i o starej trójce są naprawdę miłe. Niestety patrząc dzisiaj na byłą szkołę, jakoś już nie czuję tamtej atmosfery. Cały ten nowy, kosmiczny wystrój, a także jakaś inna (jak ktoś to fajnie ujął "zamerkanizowana") młodzież chyba zrobiły swoje. Chociaż z drugiej strony, co można wiedzieć o szkole, obok której teraz się już tylko przechodzi Nie zapomnę za to niektórych nauczycieli chociażby naprawdę świetnego, wręcz wymarzonego nauczyciela i wychowawcy pana Kazmierza Gozdeckiego, czy mojej polonistki pani Elżbiety Dubiel. Obecnie uczę się w 1 LO, a co dalej zobaczymy

Parę osób poruszyło temat problemów dzisiejszej edukacji. Myślę, że poza wspomnianymi argumentami warto też zastanowić się nad znacznym rozluźnieniem wcześniejszych zasad. To dbanie o nowe prawa ucznia prowadzi, niestety chyba coraz częściej, do poczucia bezkarności co niektórych wyrostków. Nie muszą chyba wspominać o słynnym toruńskim koszu na śmieci (JE Roman Giertych nazwał go nawet przysłowiowym ), który stał się niejako przykrą wizytówką jednego z głównych problemów polskiej szkoły, kwestii wychowania. Racja, że zaczynają się pojawiać głosy mówiące o wzmocnieniu autorytetu oraz praw nauczycieli, aczkolwiek myślę, że popełnione w przeszłości błędy będą się jeszcze mścić przez długi czas. Druga sprawa, poziom dzisiejszej edukacji, który mimo iż stoi jeszcze na jako takim poziomie, systematycznie pogarsza z roku na rok. Poza nieudaną reformą edukacji warto też zwrócić uwagę na środowisko w jakim wychowują się dzisiejsi gimnazjaliści i ich młodsi koledzy. Świat idiotycznych programów telewizyjnych, kolorowych pisemek dla nastolatków czy wysypu gier komputerowych niestety robi swoje. Narzędzia, które świetnie mogą posłuzyć edukacji, co zaznaczam z wielką przykrością, stają się środkiem na wychowywanie naiwnych dzieciaków w duchu ofiar maszynki do pożerania pieniędzy. To smutne, że dzisiejszą młodzież, w coraz większej mierze, wychowują ludzie, którzy chcą na niej tylko zarobić.

Fila Brazillia - A Touch of Cloth

No gratuluję, jesteś inteligentny. To jakiś szyfr?

Miś pisze:

misiek pisze:A mam takie pytanie. Ilu z was miałoby problem ze zdobyciem marihuany teraz, kiedy jest nielegalna?

Ze zdobyciem to wiekszego problemu nie ma jak powszechnie wiadomo...

Tak samo uzależniają papierosy czy alkohol, więc legalizacja marihuany jest tylko kwestią zmiany nastawienia społeczeństwa do tematu. Ewentualnie pojawienia się wybitnie przebojowego polityka populisty.

Papierosy uzalezniaja silniej i szybciej i wiecej ludzi probujacych je... niz marihuana... a co do polityka... to byl taki jeden... Nawet na prezydenta kandydowal.. ale coz nie wyszlo

I jaka głupia sytuacja powstała. Zabójcze cygara kupisz wszędzie, a marihuanę trzeba chować w spodniach.

Nie rozumiem rapu, nie rozumiem hip hopu. Kiedy słucham niektórych polskich kawałków, nie mogę zrozumieć jak taka amatorszczyzna, kicz i brak jakiegokolwiek pojęcia o muzyce może przemawiać do tak pokaźnej grupy odbiorców. Ktoś powie, że o gustach się nie dyskutuje. Dla mnie osobiscie hip hop (przynajmniej ten w wykonaniu większości polskich "artystów", ale nie tylko) jest zwykłym przejawem braku wyrobionego gustu. Śmieszy mnie, że w dzisiejszych czasach zamiast prawdziwej sztuki promuje się obdarty z emocji, artyzmu i jakiejkolwiek formy kreatywności chłam.

Pat Metheny Group - The Way Up (taka ciepła muzyczna uczta jazzowa). Polecam album, zwłaszcza amatorom gatunku

Żona do męża:
- Wiesz? Dzisiaj mi się poszczęściło! Idę obok zsypu na śmieci,
patrzę a tam para pantofelków stoi. A jakie piękne!
Przymierzam - mój rozmiar!
Mąż:
- Taaa... Poszczęściło Ci się.
Po paru dniach żona znowu mówi:
- Słuchaj, idę do domu, a u nas na podjeździe, na żywopłocie,
futro z norek wisi. Przymierzam - mój rozmiar!
Mąż kręci głową z podziwem:
- Szczęściara z Ciebie. A ja - popatrz - nie wiem czemu,
ale szczęścia nie mam. Wyobraź sobie, wkładam wczoraj rękę pod
poduszkę, wyciągam bokserki, przymierzam - i k...a nie mój rozmiar!!

Orestes, "konserwatywny" w tym kontekście znaczy dla mnie tyle co "przywiązany do tradycji, religii, rodziny". Sam wspomniałeś, że na tle krajów Europy zachodniej jesteśmy krajem konserwatywnym, a dokładnie o tym samym napisałem w moim pierwszym poście. Ciężko jest oceniać niektóre rzeczy, nie porównując ich z innymi.

Tyle z mojej strony

Ataman pisze:A mam pytanko do Milenki i Miśka i do wszystkich co nie tolerują homoseksualistów; co byście zrobili jak by wasze dziecko powiedziało że jest homoseksualistą??

Nigdzie nie napisałem, że nie toleruję homoseksualistów. Chyba nie zrozumiałeś problemu o którym tutaj wspomniałem.

Na początek, chciałem zaznaczyć, że pisząc o SLD i SdPl chciałem zwrócić uwagę na najbardziej wpływowe partie określające się mianem lewicowych. Pozostałe organizacje o podobnej ideologii mają już wpływ skrajnie marginalny, wiec ośmieliłem się o nich nie wspominać.

orestes pisze:panie misiek nie zgodze sie absolutnie ze za paradami gejów stoją SLD i SDPL bo SLD i SDPL podpieły sie pod parady dopiero w zeszłym roku, a manifestacje homoseklualistów czy raczej uzyjmy tu właściwej nazwy parada równości są zjawiskiem troche staraszym. Owszem tego typu manifestacje są organizowane przez środowiska lewicy ale lewica w tym kraju to nie tylko SLD SDPL , PD czy PPS. To że kilku koniunkturalistów z SLD podpieło sie pod organizowanie parad nie znaczy że oni sa za to odpowiedzialny.

Tutaj przeczysz samemu sobie. Najpierw przeczytałem, że parady gejów są organizowane przez środowiska lewicowe, a potem, że nie znaczy to jednak, iż lewacy (odwołałeś się do SLD, skąd inąd najpopularniejszej i najbardziej wpływowej partii lewicowej) stoją za wspomnianymi akcjami. Argument typu "cokolwiek, byle nie"? Owszem, współpomysłodwcami i współtwórcami manifestacji gejowskich są liczne organizacje (Fundacja Równości itp.), ale zdziwiłbym się gdyby nie były one powiązane z SLD, SdPL i innymi podobnymi partiami.

Po drugie skąd masz takie dane ze Polska to niby kraj konserwatywny, któ dał ci prawo do tego żeby wszystkich wrzucic do jednego worka. To ze 90 procent to niby wierzący to jedna sprawqa drugą natomiast jest to ze ledwie 40 % (chociaz moze to i duzo) regularnie uczestniczy w życiu religijnym nie mówiąc już jak to jest u nas ze sprawami antykoncepsji i ty mi mówisz ze Polska jest krajem konserwatywnym. W jakim stopniu, ludzie wybierają sobie z różnych doktryn socjologicznych to co im się podoba i nie można tutaj tego tak sobie uogólnić.

Twierdzisz, że Polska nie jest krajem konserwatywnym? To Twoja opinia, aczkolwiek żyję tutaj już jakiś czas i wydaje mi się, że dosyć trafnie potrafię ocenić atmosferę panującą w naszym kraju. Może i ten konserwatyzm coraz bardziej zanika, jednak uważam, że nadal jest w Polsce znaczący.

trzecia sprawa związana z totalnym nieporozumieniem i uproszczeniem jake wplyneło to poslkiego jezyka debaty publicznej. Nie przypadkowo nazywa sie to paradą równości bo oprócz hooseksualistów biorą w nich udział też mniejszości etniczne i niepełnosprawni a to że media najbardziej upodobały sobie temat homoseksualizmu jako najbardziej nośny doprowadzilo do tego totalnego nieporozumienia jakie zaczeło funcjonować w polskiej debacie publicznej........

Nic na ten temat nie wiem, ale wyrażenie "parada równości" kojaży mi się (i chyba nie tylko mnie) z widokiem homoseksualistów, a nie jadących dumnie ulicami inwalidów na wózkach. Sam przyznajesz, że media nagłaśniają głównie problem pedałów, a nie niepełnosprawnych i innych mniejszości, więc chyba osławione parady nadal są przede wszystkim manifestacjami pedałowatości.

rozumiem ze nie podoba ci sie sposob tej kampani ale wiesz ludzie lubie igrzyska tylko kiedy cos jest na wokandzie pokazywane w bardzo kontrowersyjny sposob wywoluje dyskusje.

Ja nie lubię takich igrzysk

milenka pisze:

misiek pisze:kto jest rasistą? Ja, Milenka

Eeee? Nie napisałam nigdzie, że jestem rasistą, ale że nietolerancyjna dla gejów jestem.
= ='

W żadnym wypadku nie uważam Cię za rasistkę. Chodziło mi o podejście: "skoro nie popieracie pedalskich parad to jesteście... (i tutaj takie ładne, obraźliwe i popularne słowo, a akurat z użyciem terminu rasizm, w tym przypadku, też się czasami spotykam)

Myślę, że najważniejszym problemem jest sposób w jaki geje walczą o "swoje niby prawa". Po pierwsze uważam, że cała ta sprawa od samego początku zawierała się w otoczce ogromnej prowokacji, której zadaniem nie było wcale pokazanie, iż homoseksualiści są w naszym kraju traktowani jak obywatele drugiej kategorii (z czym się do końca nie zgadzam, ale o tym później), ale zmuszenie społeczeństwa do tego, aby tę "różnorodność" zaakceptowało. Nie podoba mi się, że ludzią każe się (a nie proponuje) akceptować niektóre zboczenia. Właśnie ta buta i bezczelność najbardziej mnie oburzają, gdyż wypraszam sobie, aby nazywano mnie homofobem, rasistą i nie wiadomo kim jeszcze tylko z tego powodu, iż nie podoba mi się to co robią dzisiaj homosie. Polska jest krajem konserwatywnym, ale chyba porównywanie tego pojęcia do zacofania i innych, wspomianych przeze mnie słów jest czystą bezczelnością. Nigdy nie miałem do pedałów wrogiego stosunku, ale nie jestem na tyle głupi, aby uważać, że chodzi tu tylko o tzw. "równouprawniene".

Spójrzcie tylko kto stoi za tymi wszystkim manifestacjami. Cała polska, wspaniała lewica (SLD, SdPL), może to zdziwi niektórych, ale większość tych ludzi, którzy teraz wołają "Wolność dla Pedałów", "Precz z Rasizmem" (a tak przy okazji kto jest rasistą? Ja, Milenka i paru innych osobników?), w latach 80 nagminnie walczyła z pedałami. Zainteresowanych odsyłam do historii. Błagam, nie mówcie mi, że ludzie z czasem się zmieniają, bo w przypadku polityki taki argument jest śmieszny. Nie będę się podejmował wyciągania z tego wniosków, pozostawiam to wam...

Wracając do tematu traktowania gejów jako obywateli drugiej kategorii... czym waszym zdaniem, objawia się ta nietolerancja? Tym, że ktoś krzyknie za gejem: "Ty pedale" i kopnie go parę razy? Wybaczcie, ale czasem można dostać od jakiegoś kibola w łeb, z wielu innych, głupszych powodów.

Ktoś wspominał, że człowiek, który przyznaje się do homoseksualizmu w wielu przypadkach traci pracę. No dobrze, ale czy w takim razie kampania progejowska powinna się odbywać w taki sposób, w jaki się ją obecnie prowadzi. Takie akcje jak ta powodują potem nierówności społeczne, polegające na tym, że ci "pokrzywdzeni" są traktowani super-tolerancyjnie. Nie wolno ich zwolnić, nie wolno im nic powiedzieć itd., natomiast tym "normalnym" nie przysługują żadne dodatkowe prawa i wolno im zrobić wszystko.

Tyle.