Tak jak wcześniej napisałem dzisiaj nie da się już płacić najniższej, bo nikt za najniższą pracował nie będzie. Wywnioskować mogłeś tym samym, że i ja najniższej nie płacę. W wielu przypadkach wolą siedzieć w domu i pobierać zasiłki niż iść za 1600 do pracy. Ale ty jako pracownik musisz sobie uzmysłowić, że inne pieniądze zarabia właściciel fabryki produkującej miliony krzeseł (w dodatku nie tanich), na których ma przebicie pewnie ze 300% i stać go na lepsze wynagrodzenie pracownika, a inne pieniądze zarabia właściciel sklepu z farbkami i kredkami, czy skarpetkami i ten z pewnością ma gorsze warunki finansowe do zaproponowania swoim pracownikom. Wszystko zależy od branży. Gdyby w Jaśle było tak dobrze i pracodawcy zarabiali takie kokosy to nie byłoby tylu lokali do wynajęcia na każdym rogu. A będzie jeszcze gorzej.

2100 dla takiego giganta jakim jest Nowy styl to nieduże pieniądze. Natomiast dla niewielkiego przedsiębiorcy to pieniądze ogromne. Sam prowadzę niewielką firmę zatrudniając kilka osób. Koszty prowadzenia w 2019 roku w porównaniu do 2018 roku wzrosły o kilkadziesiąt procent (wzrost podatków, pensji, zusu i socjalu!!!). Dziś już nikt nie chce pracować za minimalną bo to do przeżycia nie wystarcza i ja to rozumiem. Już teraz wiem, że od nowego roku w związku z kolejnym wzrostem płac i podatków ceny usług w mojej firmie wzrosną o ok. 20%. Ale niestety takie mamy czasy, że bardzo rozwija się wszelaki socjal, 500+, 300+, 13-stki itd. Ludzie są aż tak bezczelni że wyliczają ile to z socjali mają i że im się do pracy nie opłaca chodzić. Dlatego coś za coś, wyższe wynagrodzenie = wzrost cen usług bo pracodawca z pustego nie natrzepie. Co zarobisz więcej, to później więcej wydasz w sklepie, u fryzjera, w knajpie itd.