Joziiiin pisze:Nie widzisz różnicy gdy obciągacz przyznaje nagrody swemu panu a tym gdy robi to jakieś szersze środowisko ???

Nie widzę tutaj ani obciągacza, ani Pana, widzę natomiast, że Twoja fobia PiSowska postępuje w zastraszającym tempie.

Jozin to -> http://m.niezalezna.pl/72862-studenci-d ... et-michnik to dopiero jest beka.

Jozin, to tak jak w Jaśle:

https://www.youtube.com/watch?v=j3I_gqL4ZHQ

tylko dlaczego Ci młodzi ludzie nie potrafią tego docenić i z roku na rok coraz więcej ich wyjeżdża? Banda niewdzięcznej młodzieży.

Joziiiin pisze:klaskać w rączki i się cieszyć, ze platforma nie rządzi !!!!

A czyż to nie jest powód do radości?

Dragoness, powtarzam po raz kolejny, nie zachowuj się jak Ci wszyscy, którzy rozliczają nowy rząd w tydzień po wyborach i tydzień przed zaprzysiężeniem. Kilka dni temu spekulowałaś na temat być albo nie być premier Szydło i sama widzisz jak się to skończyło.

dragoness pisze:A w temacie co mądrego masz robaczku do powiedzenia?

Dokładnie to co powiedziałem. Podłapałaś z refleksem godnym szachisty newsa, o którym piszą od tygodnia i nie tyle starasz się zrobić widły z igły, co szukasz samej igły. PiS zapowiedział to, za czym opowiada się zdecydowana większość społeczeństwa, nie mówiąc w ogóle o tym jak to ma wyglądać, a Ty wyskakujesz już z krytyką godną Wyborczej i Newsweeka.

dragoness pisze:Bo że mnie nie lubisz to widzę

Przede wszystkim nie znam Cię, więc ciężko mi określić uczucia, którymi mógłbym Cię darzyć, ale skoro to widzisz... no cóż.

dragoness pisze:mam to baaardzo głęboko.

Kadra pedagogiczna A.D. 2015.

dragoness pisze:Z refleksją, że anonimowość jest złudna i nie jest usprawiedliwieniem dla chamstwa i głupoty.

Sugerują wziąć to sobie do serca.

dragoness pisze:Macie dzieci? Jakimś cudem, czy wypadkiem?

Nie wiem co bardziej będzie tutaj pasować:
1. Kadra pedagogiczna A.D. 2015.
2.

dragoness pisze:Z refleksją, że anonimowość jest złudna i nie jest usprawiedliwieniem dla chamstwa i głupoty.

dragoness pisze:A wy zaspokajacie chorą potrzebę dokopania mi

Jedyną potrzebę jaką mogę tutaj mieć to potrzeba merytorycznej dyskusji z naciskiem na "merytorycznej".

dragoness pisze:jak to wygląda nie w szumnych zapowiedziach polityków, tylko w prawdziwym życiu i pracy.

You made my evening

dragoness pisze:że wiecie o nim tyle, ile przeciętny owsik.

Składając to z

dragoness pisze:mam to baaardzo głęboko.

To coś może być na rzeczy, chociaż owsiki to chyba raczej głęboko nie siedzą.

Więcej luzu dragoness.

Dragoness, weź wreszcie wypnij wtyczkę od komputera i odetchnij trochę. Psioczysz tu o poranku, psioczysz w (teoretycznie) godzinach pracy, psioczysz wieczorem. Nawet w sobotę jak gotujesz obiad to komputer na garach stoi i klepiesz w tą klawiaturę.

PiSiory jeszcze nie powiedziały jak ta zmiana w edukacji ma wyglądać, a Ty już wylewasz swoje mądrości. Może jeszcze jak Pani Minister będziesz broń ich do upadłego. Powtarzam jest sobota. Ogarnij chałupę, ugotuj rosół, wyprasuj garsonkę na jutro, a jak gdzieś przez myśl przeleci Ci dotknięcie klawiatury włącz jakąś muzykę Zen i oddychaj głęboko. Pamiętaj, za firewallem też jest życie.

Łyssy pisze:Jeśli to prawda to nikt już chyba nie powinien mieć złudzeń kto pociąga za wszystkie sznurki...

http://www.fakt.pl/polityka/prezydent-a ... 75835.html

To ktoś jeszcze miał wątpliwości? Pomijając źródło jakie podajesz (jeszcze chwila i zaczną się tu pojawiać newsy z pudelka albo kozaczka) i brak jakiegokolwiek dowodu (zdjęcie z czarną limuzyną i grupą gości w garniturach równie dobrze można okrasić tytułem "Prezes Kaczyński przeprosił się z kotem i wraca do domu", bo z tego co wiem też jeździ w obstawie ochroniarzy), to czy w ogóle można założyć, że prezydent wywodzący się z danej partii nagle się od niej odetnie?

Wracając do Twojego pytania:

Łyssy pisze:to czego oczekujesz ???

Oczekuję, że w pierwszej kolejności wezmą się za gospodarkę, szczególnie tą ważną ze strategicznego punktu widzenia. Po pierwsze zadbają o to, że to co polskie będzie w polskich rękach. To polskie firmy będą traktowane jak złote kury, a nie zagraniczny kapitał wchodzący do tego kraju ze względu na tanią siłę roboczą. Oczekuję, że zadbają o kwestie obronności kraju, że wojsko będzie wyglądać jak wojsko, a nie jak przechowalnia przedemerytalna dla gwardii oficerów. Że, na ile to oczywiście możliwe, wyposażenie wojska będzie kupowane i serwisowane w Polsce, a nie u potencjalnego wroga. Oczekuję, że na arenie międzynarodowej będziemy się zachowywać jak Polska, a nie jak poplecznik zachodu. Przede wszystkim będziemy dbać o własne interesy potrafiąc jednocześnie iść ramię w ramię z innymi.

Łyssy, można by tutaj napisać litanię, ale po ostatnich ośmiu latach, wystarczy mi, że polski rząd nie będzie się zachowywał jak syndyk na masie upadłościowej starowany naprzemiennie bądź to ze wschodu bądź zachodu. A później niech małymi kroczkami robią co tylko się da, żeby to Polska stała się domem dla Polaków, a nie Wielka Brytania, Niemcy czy Norwegia.

grzeh pisze:myślę że na tym etapie, prezydent Duda zrobił wszystko co mógł aby ta jego "obietnica" mogła się spełnić

Zgadzam się z Tobą. Na ten czas zrobił wszystko co mógł. Mam nadzieję, że jak po 26.10 będą mogli więcej to to zrobią i nie spalą mojej i innych wiary w to, że powoli dla Polski idzie lepsze jutro. Wyprzedzając wszelkie ataki, zaznaczam, że nie oczekuję po pięciu latach złotego pałacu dla każdego, minimum 5000 zł wcześniejszej emerytury, prywatnej sanitariuszki i służbowego Mercedesa.

Łyssy pisze:Znowu ktoś próbuje szkalować dobre imię prezydenta wszystkich pisowców...

Po pierwsze Łysy odgrzewasz kotleta sprzed miesiąca:

http://polska.newsweek.pl/jak-prezydent ... 355,1.html

Po drugie, zaraz po tym jak sytuacja ujrzała światło dzienne, głos zabrała rzeczniczka Prezydenta:

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... laria.html

gdzie skrytykowała zaistniałą sytuację. Zapewniła, że nie ma prawa ona mieć miejsca w przyszłości, a w stosunku do osoby odpowiedzialnej za nią zostaną wyciągnięte odpowiednie konsekwencje.

Po trzecie grzehu, obietnica nie została spełniona. Z całym szacunkiem dla Ciebie, Prezydenta Dudy oraz PiSu, którzy mieli mój głos przy wyborach prezydenckich i jeżeli nic się nie zmieni będą go mieć również przy parlamentarnych, ale doskonale wiemy, że trwa kampania wyborcza, a rząd który zwiększył wiek emerytalny nie zaprzeczy sam sobie i nagle go nie obniży. Obietnica zostanie spełniona (o ile w ogóle możemy tu mówić o obietnicy, a raczej o deklaracjach), gdy PiS wygra wybory i razem z Prezydentem Dudą wrócą do tego projektu i go wprowadzą, gdyż zarówno Prezydent jak i PiS deklarowali takie zmiany. Co więcej, obok nie wprowadzą lub zwiększą istniejącej daniny, która miałaby załatać ewentualnie powstałą lukę.

Grzehu, podobnie jak Ty zdaję sobie sprawę z tego, że Polska stoi nad przepaścią i potrzebuje pilnej zmiany i chcę widzieć tą zmianę w Prezydencie - Andrzeju Dudzie oraz w PiSie, ale spoglądajmy na pewne sytuacje trzeźwo i nie dajmy się omamić byle czym, bo Karnowscy faktycznie trochę przesadzają z laudacjami na temat Andrzeja Dudy.

Mosznicki:

Po pierwsze. Normalny człowiek, posiadający normalne ludzkie odruchy, jeśli już myśli o ewakuacji w przypadku zagrożenia to myśli przede wszystkim o swoich najbliższych. Jak już wiemy w zdecydowanej mierze, mamy tam zdrowych, dorosłych mężczyzn, którzy nie wykazali podstawowych ludzkich odruchów, więc dlaczego teraz inni wymagają od nas, żebyśmy wykazali je w stosunku do nich?

Po drugie, miałem zadać pytanie, dlaczego osoba uciekająca przed wojną, ucieka aż przez pół Europy, przecież po drodze też jest spokojnie, nie ma już wojny, ale odpowiedziałeś już na nie, robiąc przy okazji k***ę z logiki:

Mosznicki pisze:W wielu przypadkach chodzi jednak o bomby, a skoro już uciekają, to najlepiej tam, gdzie ich chcą i gdzie mają szanse ekonomiczne.

Czyli skoro już i tak uciekamy to chapsnijmy przy okazji też dobre pieniążki.

Po trzecie, jak jadę w gości to zachowuję się jak gość, a nie jak gospodarz, a tym bardziej nie jak człowiek pierwotny. Jeżeli do mnie przyszedłby ktoś, zaczął rzucać postawionym przed nim jedzeniem, obrzucać mój dom kamieniami i demolować moje podwórko to po prostu wyprosiłbym go za drzwi.

Zacznę od końca, bo akurat on najbardziej mnie kłuje w oczy:

martunialla pisze:A poki co z ogromna ciekawoscia obserwuje sytuacje i musze przyznac ze bardzo cieszy mnie fakt ze dzieki niektorym linkom udostepnianym na fejsie przez moich znajomych moge bezzwlocznie ocenic kto jest czlowiekiem ogarnietym i na poziomie a kto zwyklym idiota. Dzieki temu o wiele latwiej oddzielic ziarno od plew.

Zauważam tendencję, że to ci "miłosierni chrześcijanie" najbardziej plują jadem w dyskusji za / przeciw przyjmowaniu imigrantów. Przykre jest to, że wzniośle mówisz o poszanowaniu innych sama ich nie szanując.

Wracając do tematu. Po pierwsze:

martunialla pisze:nie ma nawet zadnej akcji humanitarnej zeby rzucic tym ludziom chociaz podstawowe artykuly potrzebne do przezycia.

A to to co to było:

http://pikio.pl/o-co-chodzi-imigranci-w ... ory-video/

albo to:

http://niezalezna.pl/70760-syryjczycy-d ... li-do-niem

Po drugie:

martunialla pisze:I mnie jest wstyd ze sie urodzilam w tym kraju.

Pisałem to już raz, ale powtórzę. Nie wstydź się, "redaktor" Lis zrobi to za Ciebie:

http://opinie.newsweek.pl/tomasz-lis-pi ... 039,1.html

Polecam szczególnie film pod artykułem.

I po trzecie.

1. W przeciwieństwie do Ciebie:

martunialla pisze:Bardzo ciekawy temat.... Ja powiem tak-może niechlubnie, ale za to szczerze-wiałabym od wojny jak najdalej, oczywiście zabierając ze sobą najbliższą rodzinę. Życie ma się tylko jedno, nieważne w jakim kraju. I nie chciałabym go poświęcać dla żadnej durnej wojny. Ona wcześniej czy później przeminie, wielcy włodarze wyciągną z (nie)udawanym oburzeniem swoje pióra, podpiszą ugody takie bądź inne, ludzie zapomną... I na tym koniec. Wojna nie jest warta ani jednego życia-moim skromnym zdaniem.

Nie wyobrażam sobie nie stanąć w obronie mojej Ojczyzny. Zakładając jednak czysto teoretycznie, że wybrałbym ucieczkę, żeby ratować przede wszystkim moją rodzinę, a przy okazji swoje cztery litery, to cieszyłbym się zaraz jak tylko byłyby bezpieczne. Nie widzę jednak, żeby Syryjczycy po dopłynięciu do brzegu skakali z radości. Widzę natomiast, że zrobią burdę tu i ówdzie, że wyrzucą podarowaną im żywność na tory, że pokrzyczą coś o jakimś Akbarze i hajda do Niemiec. Tym bardziej nie widzę, żeby ratowali swoje rodziny. Tam przybywają praktycznie sami mężczyźni w wieku poborowym. Czy tak zachowuje się ktoś kto szuka ratunku dla siebie przed wojną?

2. Nie jestem rasistą, homofobem czy przeciwnikiem wszystkich religii poza chrześcijaństwem. Nie jestem, dopóki ktoś się ze swoją innością, odmiennością, oryginalnością, czy jak ktoś woli to nazywać, się nie obnosi. Ja do swojego Boga modlę się po cichu i nie potrzebuję do tego świadków. Tym bardziej w imię swojego Boga nie gwałcę, nie zabijam i nie grożę wszystkim, którzy w niego nie wierzą.

3. Jak chcemy pomagać innym jeśli w obecnej chwili nie potrafimy pomóc sami sobie? Głodowe emerytury i renty, ale na socjal dla uchodźców będzie? Kilkuletnie kolejki do lekarzy, ale dla uchodźców będzie? Młodzi ludzie mieszkają z rodzicami, ale mieszkania dla uchodźców będą?

4. Od początku "afery uchodźcowej" nie słyszałem ani razu, żeby któryś z nich mówił, że on chce do Polski. Za to co chwilę słychać, że oni chcą do Niemiec. Skoro wszyscy są tacy miłosierni, to czemu chcą zrobić tym ludziom na złość?

5. Te same media, które dzisiaj wstydzą się za mnie jako Polaka cebulaka, nie tak dawno temu co rusz opisywały dziwne wybryki muzułmanów w Europie lub na własnym podwórku. Więc nie dziwcie się dzisiaj, że najnormalniej w świecie obawiam się tego co ci ludzie mogą zrobić.

Takich powodów można wymieniać wiele, tylko życia na to szkoda, przecież:

martunialla pisze:Życie ma się tylko jedno

Podsumowując, uważam że nie powinniśmy przyjmować imigrantów, a już na pewno nie w takiej ilości. Owszem, jeżeli faktycznie potrzebują pomocy (z naciskiem na faktycznie) to należy im pomóc na miejscu, u nich.

Mosznicki pisze: Ja, ja, ja.
My, my, my.
Polska, Polska, Polska.


Wstyd, wstyd, wstyd!

Nie wstydź się. Lis i Kurski (Jarosław - przypomina redakcja) wraz ze swoimi redakcyjnymi kolegami robią to już za nas wszystkich.

Po pierwsze, na ile jest pewne, że centrala McDonalda zaakceptowała ową lokalizację? Z tego co wiem, dobrych kilka lat wstecz ktoś próbował już go otworzyć w miejscu aktualnej Biedronki przy rondzie (300 metrów dalej) i nie dostał zgody centrali ze względu na lokalizację. A czym to miejsce różni się od poprzedniego?
Po drugie okolice ronda Solidarności, szczególnie w godzinach szczytu, to jest jeden wielki cyrk na kółkach. Miasto potrzebuje czegoś co rozładuje ruch w centrum, a nie jeszcze go utrudni.
Po trzecie, nie zgadzam się z argumentem, że każdy ma swój rozum i zadecyduje czy tam jeść czy nie. Młodzież często nie ma swojego rozumu i dla nich jedzenie tam będzie trendy, jezzy i heya.
Po czwarte, ciekaw jestem ile wśród tych sześciu tysięcy zwolenników sieciówki jest osób powyżej 30 roku życia, mających już swoją rodzinę i dzieci? Bo przeglądając facebooka odnoszę wrażenie, że sporej ilości to nie powinno się jeszcze alkoholu sprzedawać, a co dopiero dopuszczać do demokracji.
Po piąte, a argument z miejscami pracy też nie trafiony. Już nie wnikam w jakość warunków pracy i ilość stworzonych miejsc, ale w Jaśle powstają tylko sklepy i restauracje, a zakłady produkcyjne nieprzerwanie się likwidują. Tutaj trzeba produkcji, a nie kolejnej Biedronki, ciuchlandu czy filii banku.
Reasumując, nie jestem przeciwny powstaniu tego "wynalazku" w Jaśle. Skoro musi być niech będzie. Ale to nie jest miejsce na tą działalność.

Łyssy, wyrwane z kontekstu:

O tym pomyśle mówiłem już w kampanii do europarlamentu i podtrzymuję, że on jest potrzebny. Jeśli jednak popatrzymy na kompetencje prezydenta, relacje prezydenta z rządem, to oczywiście: ja się zwracam do rządu ze swoistym apelem, żeby to rozwiązanie wprowadzić, bo uważam, że ten program jest wręcz niezbędny. Zwłaszcza w rodzinach na wsi. I niech mi nikt nie opowiada, że w Polsce nie ma dzieci niedożywionych, bo wystarczy pojechać do siostry Małgorzaty Chmielewskiej, gdzie ja wczoraj byłem, by zauważyć ten problem. To są wstydliwe fakty dla Polski i dla rządu, ale to nie oznacza, że nie można tych problemów rozwiązać. Rozwiązaniem jest realne wsparcie. Zwróciłem się z apelem do rządu.

Trzeba przyjąć kryteria dochodowe, stworzyć system realizacji. Jedną rzecz chcę z całą mocą zadeklarować: jeżeli rząd do tego nie przystąpi i nie będzie się na ten program zgadzał, a jasnej deklaracji podjęcia szybkich prac nad tą sprawą nie będzie do końca tego roku, to ja osobiście przystąpię do przygotowania projektu ustawy. Wierzę w to, że znajdę takich ekspertów, którzy pomogą mi ją napisać z całą serią aktów wykonawczych. Jeśli rząd tego nie zrobi, potraktuję to dosłownie jako swoją obietnicę wyborczą. Solennie to obiecuję.

Jeżeli ktoś chce traktować moje słowa z kampanii, że przyjąłem na siebie zobowiązanie i że przygotuję wszystkie projekty ustaw, które doprowadzą do tego, że poprawi się sytuacją gospodarcza w Polsce, to będzie to zwykłe nadużycie. Powołam Narodową Radę Rozwoju i liczę na jej dobre współdziałanie z rządem. Prezydent samodzielnie wszystkiego nie zrealizuje. Może być inspiratorem – i do tego się zobowiązuję.