Katolicy biją swoje samice trąbami?

http://www.youtube.com/watch?v=HbLQUVf2It0

Trochę znam bo leżą tam i moi Bliscy

A Ty Powązek nie znasz?

Ja daleka jestem od obrażania kogokolwiek.
Każdy ma prawo do poszukiwań lepszego życia.
Mówię jedynie o pewnych realiach i skutkach ubocznych tej sytuacji.
Przyjezdni wnoszą również wiele dobrego - swoją wiedzę, wykształcenie i umiejętności.
A kryteria "bycia Warszawiakiem" - w każdym razie te "moje" - określiłam powyżej.
Przede wszystkim szacunek - do miejsca i innych ludzi
Tego często brakuje

piotrek pisze:tych "nieprzyjezdnych" możesz spotkać tylko na cmentarzu wolskim, po wojnie w 1945 w tym mieście było 1 tys ludzi cała reszta to przyjezdni czyli: 2mln minus 1 tys to słoiki i zakrętki do nich Po co jakieś takie określenia? nie łapię?

A dlaczego akurat na wolskim?

http://3.s.dziennik.pl/pliki/5017000/50 ... lityke.pdf

juve_fan pisze:Mylicie Warszawę z Warszafką.

Miasto niepowtarzalnej historii, w którym ostatnio nagromadziło się lemingów różnej maści, psujących reputację naszej stolicy.

Przykre ale prawdziwe.
W Warszawie rzadko spotykam Warszawiaków - takich, którzy mieszkają i pracują tu od wielu pokoleń, mają groby bliskich na warszawskich cmentarzach, traktują to miejsce z szacunkiem - jak swój Dom a nie jak życiową poczekalnię.
Chamstwo rzeczywiście króluje - na ulicach, w komunikacji...wszędzie.
To zjawisko narasta - wraz z napływem przybyszów.
Wnoszą swoje obyczaje i "kulturę" - wystawiając w ten sposób wizytówkę miastu, które ich przyjęło...
Przykre

Nieopodal mojej pracy jest lokal "Mucha nie siada"
Fajne miejsce