Forum Jaslo4u.pl - Jasło dla Ciebie

Poszukuje dobrego adwokata, ktory zajmuje sie sprawami rozwodowymi? czy możecie kogoś polecić?

polecam Panią Magdalenę Górkę-Lubaś, sama korzystałam z jej usług ma kancelarię na ul. Jagiełły, w linku masz dane kontaktowe http://www.adwokat-jaslo.pl/index.php?s ... ontakt.php

Tak z Ciekawości. Czemu się rozwodzisz?

Ktoś inny zdecydował o tym, iz rozwód stał sie koniecznością. Wierzyłam w miłość na zawsze:), ale życie pokazało, iż tylko Ja w to wierzyłam. I kurcze straciłam tą wiarę...

Słyszałam dobre opinie o wyżej wymienionej Adwokatce... również w sprawach związanych z opieką nad dzieckiem w przypadku rozwodu także Polecam z Nią się skontaktować...

Ps. Trzymaj się DZIEWCZYNO !!!

Ile kosztuje porada u tej Pani i jakie są całkowite koszty rozwodu.
A może ktoś wie jak przeprowadzić separację itd

Wystarczy znaleźć w necie formularz i złożyć w sądzie. Jednak jeśli sprawa jest skomplikowana, to lepiej wziąć adwokata. Koszty kształtują się od 2 do 4 tysięcy.

nie trzeba adwokata, pozew można samemu napisać, i złożyć w odpowiednim Sądzie, jeżeli oczywiście sprawa jest ustalona przez strony wcześniej o rozwodzie bez win którejś ze Stron, bo jeżeli z winy którejś ze Stron to polecam adwokata mieć.
Polecam serdecznie siebie w sporządzaniu pozwów i pism.

Znajoma była po poradę prawną (dostała adres w MOPSie) na Floriańskiej, jako niepracująca matka z dzieckiem. Powiedziała tam, iż chce złożyć wniosek o separację i alimenty (mąż się zgadza na separację - na rozwód nie). Znajoma chce mieć rozdzielność majątkową, alimenty, a za parę lat może dzięki separacji otrzyma łatwiej rozwód ( nie chce prać rodzinnych brudów, zgłaszać świadków itp - emocjonalnie jest z nią źle ). Pan, który udzielił jej porady, powiedział, że separacja to coś takiego, gdzie później się do siebie wraca i również jest przy niej pranie wszystkich brudów, powoływanie świadków, mieszanie się z błotem itd . Jest zrezygnowana. Idzie po poradę prywatnie, to może ktoś lepiej jej wytłumaczy i pomoże.

W kwestii adwokata nie doradzę Ci za wiele,ale jeżeli chodzi o wniosek do sądu o alimenty i o rozwód to po prostu ściągnęłam z internetu i przerobiłam go tak jak wymagała tego moja sytuacja. Ja najpierw wnosiłam o alimenty tu do sądu w Jaśle, a dopiero jak się wyrok uprawomocnił do Krosna o rozwód. Zrobiłam tak bo wszyscy mówili, że sprawa rozwodowa długo trwa i w ogóle, a na alimentacyjną się czeka krócej, chociaż w moim przypadku było na odwrót: na rozprawę alimentacyjną czekałam ponad miesiąc, a rozwodową 3 tygodnie. Nie miałam adwokata żadnego mimo, że rozwód był z orzekaniem o winie. Ale może też trafiłam na fajnego sędziego, który po zapoznaniu się z materiałem dowodowym załączonym do pozwu nie wzywał nikogo na świadka(choć miałam tam wypisanych) i orzekł wszystko na moja korzyść tak jak wnosiłam.Więc może warto samemu spróbować, a ewentualnie potem szukać adwokata w razie konieczności.

Opiszę Wam sytuację mojej znajomej - po ślubie chcieli kupić mieszkanie.Ona miała większą część pieniędzy (brakowało 30 tys), prosiła męża żeby wziął pożyczkę i będą mieli swoje własne lokum (nawiasem mówiąc, teściowa prosiła zięcia żeby wziął pożyczkę, a ona pomoże im ją spłacać). Pan mąż absolutnie się na to nie zgodził, więc na koniec teściowa kupiła mieszkanie na siebie i dała żeby tam mieszkali. Ciągle, i mąż i jego rodzina wypominali jej, że nic nie ma, bo mieszkanie jest na jej matkę - cały czas chcieli, aby w końcu, to mieszkanie zapisać też na niego.
Atmosfera stała się napięta.Pewnego razu teściowa powiedziała jej, że jej syn wpadł w bagno, bo się z nią ożenił. że jest byle jaka, nikt ją nie chciał i że jest nic niewarta. Jeszcze można by było to przeżyć (w końcu z teściową się ślubu nie brało) ale "kochany" mąż zamiast stanąć w obronie żony - powiedział żonie - "przecież moja mama powiedziała ci prawdę, ludzie tak mówią". SZOK.
Ale idąc dalej, gdy mu powiedziała,że ożenił się z nią chyba tylko dlatego, bo mu kazali (ciąża), pan mąż na to, że to ona pewnie chciała być w ciąży, żeby się z nią ożenił, bo nikt ją nie chciał - po raz drugi SZOK. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że oni myślą, że nic takiego się nie stało - wszystko jest ok, a ona jest ta zła, bo się o byle co obraża.
Znajoma szuka pracy ( dziecko pójdzie do przedszkola) i pewnie złoży wniosek o rozwód.

A to mieszkanie w końcu na kogo jest?

Mieszkanie jest na matkę znajomej. Matka sprzedała dom i kupiła 2 mieszkania, w jednym mieszka matka, a w drugim mieszkała córka z mężem i dzieckiem (od 2 miesiący mąż mieszka u kochanych rodziców).

Jeśli na kochanego męża nie ma zapisanego żadnego wspólnego majątku, to po co szukać jakiegos specjalnego adwokata od rozwodów?
Sąd i tak przyzna opiekę matce.

Jeśli natomiast panstwo chca sie pogodzic, to proponuje pójśc wspólnie do psychologa albo odbyć mediacje przed sądem

"Kochany" mąż chce wspólny samochód, działkę którą dostali od jego rodziców i pół pieniędzy jakie dostali na weselu.
Oczywiście znajoma mówi, że jeżeli się dogadają, to zrzeknie się tej działki (odstali ją w darowiźnie, ale przepisanie u notariusza sami musieli opłacić - 1000 zł), nawet samochodu, ale żadnych pieniędzy nie będzie mu zwracać, pomijając to, że ich nie ma.