romans z zonatym
Re: romans z zonatym
Hm... Ten wątek zgromadził chyba wszystkie wierne żony i partnerki w całej okolicy... Jakie to szczęście, że są także te dla których wierność nie stanowi celu samego w sobie
Re: romans z zonatym
W Islamie za zdradę polewa się kobiety kwasem. Ty odwracasz tylko sytuacje.Więc zastanów się jak nisko upadłaśNana pisze:nie wazne ze koles ma zone i ze ja zdradza ale i tak bedzie wina kobiet bo my kusimy i my dajemy oj boze..... zal mi facetow bo mnie jak maz zdradzi i sie o tym dowiem a "klamstwo ma krótkie nogi" wiec wyjdzie to go wykastruje... dziekuje tyle w tym temacie
Re: romans z zonatym
a to moze lepiej nie zauwazac tego i udawac szczescie?? a poza tym sory ale po co sie z kims wiazac i zdradzac?? nie lepiej odejsc jak sie jest nieszczesliwym?? i szukac szczescia u innej a nie zdradzac?? jakas kara za zdrade powinna byc
Re: romans z zonatym
nie popieram zdrady ,chodzenia na inne ( z resztą to w obie strony) etc etc ale Twoja wypowiedź na temat kastracji przypomniała mi zasady które stosuje się w Islamie.Więc wy kastrujcie ( jak sobie chłop da) a my będziemy was polewać kwasem i krzyczeć Allah Akbar.Pasuje??
Re: romans z zonatym
jasne... jesli ktos ma czyste sumienie i nie zdradza to nie ma sie czego bac...proste. prawda?
Re: romans z zonatym
To oczywiste.Tylko absurdem jest to że chcesz karać wolnych ludzi doprowadzając ich do kalectwa.Ponieważ człowiek który będzie Twoim mężem przez np 40 lat będzie miał prawo podejść do Ciebie i Ci powiedzieć że odchodzi bo Cie nie kocha etc.Będzie to miało konsekwencje ale MATERIALNE a nie Ty chcesz komuś odbierać ZDROWIE doprowadzając do kalectwa.
Re: romans z zonatym
ale jesli powie ze chce odejsc bo mnie nie kocha to ok droga wolna i wtedy niech sie bawi i robi co chce ale jesli jest ze mna i udaje kochajacego meza itd a na boku mnie zdradza no to sory nie pozwole sobie na takie cos zeby mi przyprawial rogi.. jestesmy doroslymi ludzmi i kazdy ma prawo do szczescia jesli ze mna go nie ma ok rozumiem niech szuka u innej ale nie zdradzajac mnie bo ja nie uznaje zdrady i jej nie wybaczam!!
Re: romans z zonatym
Z całą Twoją wypowiedzią się zgadzam ALE nie masz prawa w związku z tym odbierać komuś ZDROWIA FIZYCZNEGO i za wykastrowanie poszła byś siedzieć,bo ile razy by Cie nie zdradził NIE MASZ TAKIEGO PRAWA.On też Cie kwasem nie polał żebyś ty mu męskość obcinała.ProsteNana pisze:ale jesli powie ze chce odejsc bo mnie nie kocha to ok droga wolna i wtedy niech sie bawi i robi co chce ale jesli jest ze mna i udaje kochajacego meza itd a na boku mnie zdradza no to sory nie pozwole sobie na takie cos zeby mi przyprawial rogi.. jestesmy doroslymi ludzmi i kazdy ma prawo do szczescia jesli ze mna go nie ma ok rozumiem niech szuka u innej ale nie zdradzajac mnie bo ja nie uznaje zdrady i jej nie wybaczam!!
Re: romans z zonatym
moglabym isc siedziec ale wiem ze juz nigdy by nie zdradzil zadnej kobiety i zadna by go nie chciala.. taka kara jest ok. i mnie by nie oblal bo ja nie zdradzam
Re: romans z zonatym
No i na tym kończy się nasza rozmowa Ty chcesz kastrować i polewać kwasem ja jestem przeciwko i nikt zdania nie zmieni. Polecam aby zobaczyć jak to wygląda w praktyce wybrać się do krajów islamskich ( tylko że tam działa to jednostronnie). Więc życzę Ci żeby mąż nie musiał polewać Cie kwasem a ty nie musiała ucinać mu męskości (Choć pewnie i tak byś tego nie zrobiła). Pozdrawiam miłego weekendu
Re: romans z zonatym
Z głupiego wpisu zrobiła się dyskusja moralno-filozoficzna Najgłośniej pewnie krzyczą (o kastracji mędzy innymi) te, ktore moze by i chciały, ale okazji nie było Z reguły, w małżeństwie wina leży po obu stronach. A potem, cóż, lachony naczytają się pierdułów w stylu "Grey'a", a u facetów to czysta biologia.
Re: romans z zonatym
Zgadza się! Żony i teściowej!w małżeństwie wina leży po obu stronach
Re: romans z zonatym
Uuuu, widzę, że jesteś ciężko doświadczony Zaraz Cię tu zjedzą żywcem za takie teksty, ale fakt, czasem to sama prawda. I wtedy szuka się szczęścia na "domówkach".Sun Tzu pisze:Zgadza się! Żony i teściowej!w małżeństwie wina leży po obu stronach
Re: romans z zonatym
No i co w ten sposób osiągniesz ? To prawda,po czymś takim będzie cieńko śpiewał i raczej nie będzie zabawiał się z inną (z tobą też nie zresztą ) no ale obcięcia tego i owego wybaczyć ci raczej nie wybaczy i na jego pieniądze też nie licz... Nie słyszałem ani nie czytałem (z nudów) o przypadku,żeby facet z czegoś takiego zadowolony wrócił do żony...Nana pisze:nie wazne ze koles ma zone i ze ja zdradza ale i tak bedzie wina kobiet bo my kusimy i my dajemy oj boze..... zal mi facetow bo mnie jak maz zdradzi i sie o tym dowiem a "klamstwo ma krótkie nogi" wiec wyjdzie to go wykastruje...
Oj generalnie faktycznie wina kobiety która odbija innej męża tu jest i to spora. Wielu facetów gotowych by było ubić gacha albo też mu obciąć gdyby dopadli. Więc dlaczego kobiety nie koncentrują się na innych kobietach które "odbijają" to ciekawe... Statystyki mówią,że w jakiejś anonimowej ankiecie do zdrady przyznało się 26% facetów i 15% kobiet. Ale uwaga - drugie tyle kobiet odmówiło odpowiedzi. Źródło: http://www.statsoft.pl/czytelnia/artyku ... etowej.pdfNana pisze:wina kobiet bo my kusimy i my dajemy oj boze...
No a to co wymyśliła autorka tematu - Żonaty,do tego w pracy - problemów jej w życiu brakuje czy co ?
Już bardziej uniwersalnego wzorca kłopotów które kobieta sobie załatwia na własne życzenie trudno znaleźć...
Dobra.Może i znam to wszystko tylko od strony teoretycznej.Ale do diabła,chcąc nie chcąc znam uniwersalne wzorce dotyczące takich i innych zjawisk społecznych i patrzę obiektywnie właśnie przez to że póki co mnie to nie dotyczy.
To one nie są 1 stronąSun Tzu pisze:Zgadza się! Żony i teściowej!w małżeństwie wina leży po obu stronach
Re: romans z zonatym
Hmm... Jak to mawiał dziadek w chwilach szczerości: wnusiu, jest jakieś 3 miliardy kobiet. Wszystkich do łóżka nie zaciągniesz. Ale trzeba próbować! Ale intelektualne gimnazjalistki nie rozumieją, że 100% facet to czysta biologia, który kieruje się tym, o czym mówił mój dziadek. I tak jak lew po wylądowaniu w ZOO nie przestaje być lwem, tak i facet po zawarciu związku małżeńskiego nie przestaje być facetem. Owszem, są tacy (i pewnie jest ich nawet większość), którzy z różnych względów (pieniądze, wygoda, przekonania religijne) zachowują wierność... Cóż... ludzie mają różne hobby...Zaraz Cię tu zjedzą żywcem za takie teksty, ale fakt, czasem to sama prawda. I wtedy szuka się szczęścia na "domówkach".
p.s.
Zawsze byłem stanu wolnegoUuuu, widzę, że jesteś ciężko doświadczony