Stałam jakieś 2 metry od drzwi i rozmawiałam z koleżanką kiedy profesor otworzył drzwi do sali od wewnątrz. Wtedy rzucił się na nas cały tłum dzikiego bydła. Korzystniej już było dać się "wepchnąć" do sali te 2 metry niż pchać się pod prąd przez jakieś 5 metrów. Gdyby ktoś przyniósł klucze do sali z zewnątrz i widziałabym co się święci, na pewno zrobiłabym tak jak piszesz - nie jestem głupia. Z resztą nie wiem po co się tłumacze, chamstwo jest chamstwem i tyle, bo w taki sposób, że obkłada się kogoś torbą wypchaną książkami, rozpycha łokciami, przyciska do drzwi tak, że klamka wchodzi pod żebra nie powinno się traktować kobiet wogóle, a już na pewno nie kobiet w 8. miesiącu ciąży. I tak jak już pisałam nie oczekiwałam czerwonego dywanu ani nie chciałam w żaden sposób mojego odmiennego stanu wykorzystać (jak tu johny3050 sugeruje do sciągania) tylko oczekiwałam odrobiny przyzwoitości.johny3050 pisze:Skoro wiedziałaś, że jestes w 8 miesiącu ciąży to trzeba było poczekać aż wszyscy wejdą i wejść na końcu! Nikt by cię łokciami nie przepychał. Pretensje możesz mieć tylko do siebie. Ale tak, zajęcie lepszego miejsca jest ważniejsze, bo... się lepiej ściąga...( a chyba po to ono było potrzebne, bo gdy się człowiek nauczy to nawet 1 ławka przed komisją nie przeszkadza )?Anuskaaa18 pisze:Ale szczyt chamstwa to był przy wchodzeniu na egzamin na studiach gdzie przez wąskie drzwi wciskało się ponad 150 osób w celu zajęcia jak najlepszego miejsca. I w tym wszystkim ja z 8. miesięcznym brzuchem. Malutka aż taka nie byłam żeby mnie nikt nie zauważył no, ale cóż.. Nie oczekiwałam oczywiście żeby zaproszono mnie do sali jako pierwszą, czy żeby mnie wnoszono na rękach, ale mogli chociaż z łokci po brzuchu mnie nie walić i nie przygniatać do futryny.
Cóż..
A apropo pozycji stojącej, to wyjdzie bardziej na zdrowie, bo kręgosłup wtedy jest dużo bardziej odciążony niż w pozycji siedzącej.
Co do ściągania to moja przygoda z tego typu oszustwem zakończyła się w gimnazjum i wówczas po podliczeniu zysków i strat doszłam do wniosku, że zwyczajnie nie opłaca się: dużo czasu schodzi, nie zawsze się da, stresuje się człowiek czy aby psor nie przyłapie i po co to? Najlepiej liczyć na siebie i swoją wiedzę oczywiście.
A o rezerwacji biletów w Nowexie nie słyszałam, choć nie twierdze, że się nie da, bo nie wiem. Tu może i faktycznie mój błąd.
A o tym kręgosłupie to rozumiem, że był Pan w ciąży i z autopsji wie, czy w takim stanie najlepiej się stoi, siedzi czy leży. Mój kręgosłup dawał się we znaki w każdej pozycji, ale w siedzącej chyba jednak najmniej. Podobne odczucia miały moje kolana i opuchnięte łydki oraz stopy.