co powiecie jaślanie o urzędnikach z rej. urzędu pracy?
całe klany siedzą tam,ciepłe posadki,a jakimi są pracownikami dla interesantów?
pragnę zaznaczyć że żyją z naszych podatków bez nas są nikim!
urzędnicy z RUP
Re: urzędnicy z RUP
Szczerze powiedziawszy, nie przypominam sobie abym słyszał coś o klanach w urzędzie pracy (właśnie, to nie jest rejonowy ale powiatowy urząd pracy. Rejonowy przestał być już z 8 lat temu).
Zastanawiam się na ile sensowny jest ten post. Tu pewnie miała rozgorzeć wielka dyskusja o urzędzie pracy, ale się nie udało. Może ludzie nie mają zbyt wielkich zastrzeżeń do urzędu?
Na koniec pragnę zaznaczyć, społeczeństwo bez urzędów też by sobie nie poradziło.
Kto np. rozdzielałby fundusze państwowe (lub unijne, a swoją drogą jeśli chodzi o fundusze unijne to nasz urząd pracy ponoć radzi sobie bardzo dobrze), kto prowadziłby te wszystkie ewidencje etc? Generalnie, co za państwo byłoby bez urzędów?
Tu występuje symbioza, a nie pasożytnictwo.
Zastanawiam się na ile sensowny jest ten post. Tu pewnie miała rozgorzeć wielka dyskusja o urzędzie pracy, ale się nie udało. Może ludzie nie mają zbyt wielkich zastrzeżeń do urzędu?
Na koniec pragnę zaznaczyć, społeczeństwo bez urzędów też by sobie nie poradziło.
Kto np. rozdzielałby fundusze państwowe (lub unijne, a swoją drogą jeśli chodzi o fundusze unijne to nasz urząd pracy ponoć radzi sobie bardzo dobrze), kto prowadziłby te wszystkie ewidencje etc? Generalnie, co za państwo byłoby bez urzędów?
Tu występuje symbioza, a nie pasożytnictwo.
Re: urzędnicy z RUP
Adamoz pisze:Zastanawiam się na ile sensowny jest ten post. Tu pewnie miała rozgorzeć wielka dyskusja o urzędzie pracy, ale się nie udało.
Ja z kolei myślę, że podłożem powstania tego wątku było/jest swego rodzaju rozgoryczenie itp.
Dokładnie tak...Adamoz pisze:Na koniec pragnę zaznaczyć, społeczeństwo bez urzędów też by sobie nie poradziło.
Kto np. rozdzielałby fundusze państwowe (lub unijne, a swoją drogą jeśli chodzi o fundusze unijne to nasz urząd pracy ponoć radzi sobie bardzo dobrze), kto prowadziłby te wszystkie ewidencje etc? Generalnie, co za państwo byłoby bez urzędów?
Tu występuje symbioza, a nie pasożytnictwo.
Re: urzędnicy z RUP
zamiast pocieszyć, dokopią ... gratulacje!
w wielu pozadanych sytuacjach i pozadanych miejsach nie dzieje sie wszytsko wedle tego jak byc powinno.
nic nie jest tylko biale albo czarne.
tylko dobre albo tylko zle.
uchybienia zdarzaja sie , OJ ZDARZAJA , wszedzie.
ale lepiej skopać rozgoryczonego niz spokojnie dać mu sie wygadac....
buuuuu
w wielu pozadanych sytuacjach i pozadanych miejsach nie dzieje sie wszytsko wedle tego jak byc powinno.
nic nie jest tylko biale albo czarne.
tylko dobre albo tylko zle.
uchybienia zdarzaja sie , OJ ZDARZAJA , wszedzie.
ale lepiej skopać rozgoryczonego niz spokojnie dać mu sie wygadac....
buuuuu
Re: urzędnicy z RUP
Toż ja tylko 17 słów do owego wątku dołożyłam.
Wyraziłam subiektywną opinię na podstawie własnych domysłów.
Nie widzę w tym żadnego dokopywania rozgoryczonemu, hehe.
Pozdrawiam Kona ;*
Wyraziłam subiektywną opinię na podstawie własnych domysłów.
Nie widzę w tym żadnego dokopywania rozgoryczonemu, hehe.
Pozdrawiam Kona ;*
Re: urzędnicy z RUP
Jak sie im udało dostać na stołki to niech siedzą
Re: urzędnicy z RUP
Czy ja kopię rozgoryczonego? Przecież Ja tylko wyraziłem swoją opinię. Chciałbym aby założyciel wątku wypowiedział się dokładnie co mu się nie podoba. Problem w tym, ę takie posty jak tofika tylko prowokują bezsensowne rozmowy, a nie wnoszą nic nowego. Tu trzeba faktów, nie wylewania swych żalów. To nie jest forum "Porady psychologiczne"kona pisze: ale lepiej skopać rozgoryczonego niz spokojnie dać mu sie wygadac....
buuuuu
Co do urzędu pracy, to ja napisałem że nic mi nie wiadomo o klanach etc. aczkolwiek nie mówię że takiego czegoś nie ma. Po prostu mówię to co wiem.
- Laura Diaz
- VIP
- Posty: 500
- Rejestracja: 10 października 2007, 11:45
- Lokalizacja: Jasło
Re: urzędnicy z RUP
Z urzędem pracy w Jaśle miałam wątpliwą przyjemność, tzn zero zainteresowania z ich strony, nie pomogli mi zupełnie, a ile razy tam byłam to krew mnie zalewała
Byłam na stażu i co miesiąc musiałam się odmeldowywać, i wysłuchiwać jadowitych tekstów jednej z pań w pokoju od staży. Co ciekawe, gdy ukończyłam staż, pani ta stała się bardzo miła, i nawet ostatnio spotkałam ją na mieście i chwilkę pogadałyśmy:) Przemiła osoba
Byłam na stażu i co miesiąc musiałam się odmeldowywać, i wysłuchiwać jadowitych tekstów jednej z pań w pokoju od staży. Co ciekawe, gdy ukończyłam staż, pani ta stała się bardzo miła, i nawet ostatnio spotkałam ją na mieście i chwilkę pogadałyśmy:) Przemiła osoba
Re: urzędnicy z RUP
na razie do nich nic nie mam, chodzę sobie co miesiąc z listą i na razie jest ok choć jedynie co mnie denerwuje to że w jednym pomieszczeniu (w środku dwa jakby pokoje) przyjmują i osoby w sprawie stażu i z przygotowania zawodowego. Dlatego robi się straszne zamieszanie w kolejce. mogli by zrobić oddzielne drzwi do stażu i oddzielne do Przyg. Z.
Jak nie dacie rady mogę pomóc ! młot jakiś w domu mam 20kg więc drzwi się zrobi moment
pozdr
Jak nie dacie rady mogę pomóc ! młot jakiś w domu mam 20kg więc drzwi się zrobi moment
pozdr