Podobnie jak sprzedawca AGD tak jak i ja otrzymuję wynagrodzenie za pracę. Co więcej, osiągałem wynagrodzenie również za pracę tzw. "niebudżetówkę" w innych dziedzinach. Nie za bardzo rozumiem do czego zmierzasz? Nie wiem, starasz się jakoś udowodnić, że sprzedawca siedzący w sklepiku AGD jest bardziej szlachetny od tego siedzącego za biurkiem w urzędach? Quo vadis, stary?Jozin pisze:Jednak to Ty jesteś pasożytem budżetowym a nie sprzedawcy AGD..... Widzisz różnicę ? Chcesz ją widzieć ?
Wracają do tematu SM. Miałem w liceum nauczycielkę od matematyki (też według pokrętnej logiki Jozina sypiemy jej do miski), która moim zdaniem średnio dawała radę. Czy właściwym będzie przeprowadzenie referendum w sprawie likwidacji ILO?