Co zrobić żeby Jasło nie dokonało żywota?

[Gość]

Zdaniem byłego Jaślanina, Jasło da sobie rade, ale z przyjemnością chciałbym usłyszeć co sądzą mądrzy ludzie na forum?
A może jest taki marazm że już nic się nie da zrobić?

[bob4]

Ale co to za pytanie i temat?
Może nie "co" ale czym się sugerujesz, jakie fakty czy zdarzenia spowodowały u Ciebie chęć wprowadzenia w dyskusję takiego tematu?

[Gość]

1. Chęć powrotu
2. Widoki na przyszłość małych miast - analiza ekonomiczna - młodzi/zdolni ludzie wyjeżdżają - zostają emeryci + element - mam nadzieję że sie mylę jeżeli chodzi o moje Jasło
3. Nowe inwestycje w Jaśle?
4. Zmiany na lepsze w naszym miescie?

[non serviam]

Podstawa to praca i dobre wynagrodzenie z tym w jaśle jest problem
Władze kiedyś za czeli mówić o strefie ekonomicznej ale na tym się skończyło
Nowa władza miała być taka wspaniała a ja nie widzę żadnych zmian
Władza ma prace to się nie martwi o innych , taka strefa ekonomiczna skoro została zaczęta to powinna mieć najwyższy priorytet wszystko inne mniej ważne wstrzymać. Najważniejsze chyba jest żeby ludzie mieli prace i godne wynagrodzenie i w tedy wszystkim się żyje lepiej a nie tylko kolegom!!!!!!!!!!!!!

[Laura Diaz]

Hmmm, zrównać z ziemią, a potem wybudować od nowa i zasiedlić nowymi mieszkańcami...?

No wiem, głupi pomysł Co zrobić? Może właśnie coś ZROBIĆ, zamiast gadać i obiecywać, bo niedługo sami emeryci tu zostaną. Ci zawsze będą mieli emeryturę, niezależnie od bezrobocia

[martunialla]

No dobra, tylko CO ZROBIĆ?????

[oth]

jak to co? uatrakcyjnić pod turystów. Na przykład takie coś:

[avicularia]

Jasło nie różni się niczym o setek małych miast w Polsce,ale takze od małych miast za granicą. Nie wiem skąd obawa, ze mogłoby ,,dokonać żywota". Wysiadywanie na ławkach z piwem w ręce i z głupawymi komentarzami ,, k**** na tym zadupiu nie ma życia" zdarza się zarówno w Jaśle jak i w innych prowincjonalnych miasteczkach. Miasto jest takie jak jego mieszkańcy. Jak będziemy siedzieć z założonymi rękami, że KTOŚ COŚ musi nam dać, zrobić, załatwić, to spędziemy całe życie na narzekaniu i ciągle będzie nam się wydawać że za górami za rzekami jest kraina mlekiem i miodem płynąca a na dodatek ciągle będziemy zadawać głupie pytania bez odpowiedzi ,,no co zrobić panie k****, no takie życie k****", jak ja bym k**** rządził to bym tym , k****, darmozjadom pokazał, a tak to, co zrobić?"

[martunialla]

Po części, Avicularia masz rację, jest dużo nierobów, którzy potrafią tylko żłopać piwo i narzekać. Ale ja osobiście znam jeszcze więcej osób młodych, operatywnych i wykształconych, które w takiej mieścince jak Jasło po prostu nie mają czego szukać. Miasto rządzi się układami, kto ma plecy, nawet żeby był po zawodówce to dostanie super pracę, a kto uczciwie i solidnie chce do czegoś dojść to w większości wypadków zostaje na 1000zł. A koszty życia w Jaśle są bardzo, bardzo wysokie. Z 1000 zł to nie ma nawet co na miasto wychodzić. Nie ma przemysłu, wszystkie możliwe firmy upadają, a podobno ma być jeszcze gorzej... Osobiście sobie tego nie wyobrażam...

[avicularia]

martunialla firmy upadają wszędzie ( przykład : katastrofalna sytuacja w Hiszpanii i Portugalii nie mówiąc juz o Grecji - kraju obiboków)Po boomie gospodarczym, i parciu na bylejakie wyższe wykształcenie ( w pewnym momencie Polacy stwierdzili,że wszyscy musza iść na studia) , okazało się, ze po prostu potrzeba ludzi pracujących,a nie tylko z papierem ukończenia szkoły niby wyższej. Trzeba mierzyć siły na zamiary. Jeżeli ktoś planuje mieszkać w Jaśle lub innym małym mieście musi zdać sobie sprawę, że magisterka np.: z teatrologii, sinologii czy inżynierii budowy okrętów jest kolejnym dokumentem do szuflady, bo ani nie mamy morza ani teatru a tym bardziej Centrum Kulrury Chińskiej. W Jaśle potrzebi są przede wszystkim ludzie z wykształceniem średnim i zawodowym, bo taki mamy tu rynek pracy. Po drugie, nasza jasielska tzw. ,,szkoła wyższa" nie jest Uniwersytetem Jagiellońskim , i ukończenie jej nie gwarantuje otwarcie wszelkich drzwi do kariery. W Jaśle naprawdę można fajnie i godnie żyć, tylko trzeba wiedzieć dlaczego tu jestem i czego od życia oczekują. Jesli czegoś mi brakuje, to własną pracą to zmieniam a nie czekam z wyciągniętą łapką,że ktoś mi da. Najłatwiej jest brać a życie spędzać na narzekaniu. Na koniec słowa JP II
( podobno autorytetu 90% Polaków) ,, Wymagajcie od siebie, nawet jakby inni od Was nie wymagali"

[paulina9110]

Chyba każdemu zależy na tym, aby w Jaśle żyło się lepiej, a podstawą są nowe miejsca pracy.
Ja korzystając z okazji mam do Was prośbę. Biorę udział w konkursie organizowanym przez EPL. Moja praca dostała się do finału. Teraz odbywa się głosowanie na facebooku. Aby osiągnąć jakieś ,,fajne" miejsce potrzebuje głosów. Kogo mam prosić jak nie Was? Moi konkurenci np. z Warszawy mają łatwiej...
Pomożecie? Pokażmy, że chociaż jest się z Jasła to też można coś osiągnąć w skali kraju!
W mojej pracy przedstawiam m.in. pomysł na rozwój naszego miasta. Wiem, że na pewno pojawią się negatywne komentarze, ale nie mam pomysłu jak mogłabym zbierać głosy. Oto link do konkursu:
http://apps.facebook.com/konkurs_epl/?r ... _bmpos=1_0
Jeszcze raz bardzo Was proszę o głosy.
Paulina Marchewka

[martunialla]

Avicularia, zgadzam się z Tobą, że wszyscy zwariowali na punkcie studiów, zgadzam, że ludzie wybierają beznadziejne i bezużyteczne kierunki, a potem oczekują żę dostaną pracę w zawodzie, zgadzam, że Uniwersytet Jasielski to nie UJ i zgadzam, że potrzeba przede wszystkim osób, które będą chciały pracować nie tylko głową, ale i rękami. Ale i tak uważam, że w Jaśle niestety nie ma miejsca dla ludzi chcących osiągnąć w życiu więcej. Ja osobiście obracam się w kręgu ludzi po anglistyce, chemii, biologii, geodezji, mechatronice, informatyce itp. bardzo trudnych do studiowania kierunków. I nikt z nich nie może znaleźć godnie płatnej i sensownej pracy w zawodzie. A jeśli chodzi o ludzi z wykształceniem średnim i zawodowym-tak jak mówię, pracę dostaną, ale po znajomościach. Zjeździłam już trochę świata, ale nigdy z takim nepotyzmem jak na podkarpaciu się nie spotkałam. Poza tym w wielu miejscach, gdzie pracuje się fizycznie panuje totalny wyzysk, a pracownik na wszystko musi się zgodzić, bo jak nie, to na jego miejsce jest dziesięciu innych. Hiszpania, Portugalia, Grecja...wszystko ok, kryzys jest światowy, ale podobno Polska jest 'zieloną wyspą' i mu się oparła? Ta propaganda po prostu mnie śmieszy. I pomimo tego co się dzieje w Europie polski rząd nadal uparcie dąży do wprowadzenia euro. To już trochę za wiele jak dla mnie.
P.S. Paulina, każdy pomysł rozwoju popieram i jestem za. Szacun.

[avicularia]

martunialla Nepotyzm jest naszą tradycją narodową. Smutne lecz prawdziwe. Nepotyzmu nauczylićmy sie od rodziców, którzy żyli w czasach ,,spod lady" ( wszystko da się załatwić nieoficjalnie, za plecami i po plecach wydrapać na stołek). Niestety wielu młodych ( i trochę starszych) karierowiczów kultywuje tę niechlubną tradycję. Mówisz,ze podkarpacie z tego słynie, nie wiem tego, prawdopodobnie masz rację, ja nigdy się nie zastanawiałam nad geograficznym rozmieszczeniem nepotyzmu. Ale co zrobić z wiedzą na ten temat? Pogadamy sobie na forum i co? Ja dalej optuję za działaniem. Moze zacząć od niewkładania do koperty pieniędzy dla lekarzy, niekupowania koniaczków i głośne mówienie o wszelkich nieetycznych zachowaniach pracodawców. Bo jeśli nie reagujemy na zło to dopuszczamy się grzechu zaniechania. Zaraz ktoś krzyknie,, a co ja mogę?", a no własnie to! Jeden pojedynczy głos potrafi być mocniejszy niż chór potakiwaczy. I znów zakończę cytatem. "kropla drąży skałę nie siłą, lecz ciągłym padaniem" [ Owidiusz]

[martunialla]

Avicularia, 100% racji. Najwyższa pora żeby ludzie przestali latać z kopertkami i drogimi prezentami, dla mnie to jest bardzo niechlubne i nigdy tego nie robię. Ale tak jak mówisz, to jest coś, co wyssaliśmy z mlekiem rodziców i wątpię czy uda się to zmienić... nawet jeśli to będzie to bardzo długotrwały i bolesny dla niektórych osób proces...

[avicularia]

martunialla ,,załatwiactwo" jest i będzie i trzeba z tym walczyć, głośno napiętnować; wytykać palcem nieuczciwość, cwaniactwo i wyzysk, ale takie zachowanie nie można zwalać na rząd, złego ducha czy sztuczną mgłę. Nieuczciwych pracodawców trzeba podac jako antyprzykład, bo nieuczciwość jest niezależna od poglądów i pochodzenia. Jednak nie to najbardziej mnie wkurza , wkurza mnie ,,miauczenie",że Jasło umiera. Jaslo żyje od 1262 roku i żyć będzie, ale nie ma obowiazku powracać tu po studiach lub zagranicznych wojażach , można wedle uznania ułożyć sobie życie daleko stąd. Jeden z poprzedników napisał,że w Jaśle zostaje tylko emeryt i ,,element" . Nie jestem emerytem , więc pewnie powinnam uważac się za ,,element społeczny" a to z kolei mnie obraża. Już to pisałam, że Jasło tworzymy sami, Jasło będzie takie jak jego mieszkańcy. Jak będziemy ciągle narzekać i biadolić, to takie będzie Jasło; nudne, zgorzkniałe i zapyziałe. Ja nie widzę umierającego miasta, widzę dużo małych dzieci, Juniwersytet Dziecięcy, spotkania teatralne, chłopców ćwiczących parkour, różnorodne zajęcia fitness,dużo imprez kulturalnych w Miejskiej Bibliotece Publicznej i wiele innych inicjatyw społecznych. Tylko trzeba CHCIEĆ to zobaczyć. Jeśli jednak nie widzimy tu nic dla siebie i nie wiemy co robić to jak mówił
ś.p.ksiądz Tischner gdy człowiek nie wie, co zrobić, sumienie mówi mu tylko jedno: "szukaj".