Opinie na temat ginekologów na terenie Jasła

[Qui Pro Quo]

Dzięki czyli wszyscy cenią się podobnie. Cóż, dla odpornych na cierpienia i cierpliwych zostaje jeszcze wersja "na fundusz"

A w czym tak cierpią kobiety, które chodzą na fundusz? Bo nie rozumiem?

Choćby w tym, że w przychodni na NFZ nie maja nawet usg, co wiąże się z tym, że nie załatwisz sprawy za jedną wizytą tylko musisz jeszcze iść na usg do szpitala, a potem wrócić do przychodni z wynikami, co ma miejsce z dobrymi wiatrami za kilka dni. Pomijam już fakt, że w ten sposób ktoś inny kieruje na usg, ktoś inny robi usg, by wrócić z wynikiem do tego pierwszego, a wiadomo, co lekarz to inne podejscie do choroby. Dla mnie to chore, ale cóż ktoś kto jest za to odpowiedzialny widocznie problemu nie widzi. Poza tym, byłam u jednej Pani lekarz w przychodni właśnie i na temat mojej dolegliwości wiedziałam więcej niż ona, więc nie tylko o miejsce tu chodzi ale też o kompetencje lekarzy, na temat których mozna tu dyskutować bez końca.

[Qui Pro Quo]

do Qui Pro Quo: Nie żałuję tego, że dziecko przyszło na świat poprzez cesarkę. Nie wyobrażałam sobie, że mogłabym urodzić sn. Znam wiele matek, które po naturalnym porodzie powiedziały nigdy więcej. Poza tym nie rozumiem czego mam żałować? Bólu, przeklinania w niebogłosy męża i durne teksty rodzących, że więcej chłopa do łózka już nie dopuszczą? A za rok znowu lądują na porodówce. A może jeszcze ktoś mi powie, że dziecko urodzone przez cesarkę kocha się mniej???
Kobiety nie kompromitujcie się.

Prosze nie wkładac mi w usta słów których nigdy nie wypowiedziałam! Absolutnie nie miałam na myśłi tego czy dany rodzaj porodu determinuje miłość matki do dziecka. Śmieszy mnie jednak to co napisałaś o krzykach, przekleństwach itp. To przykre, że nasłuchałaś się jakiś głupot od koleżanek, widać z ich inteligencją nie jest najlepiej.A może naoglądałaś się amerykańskich seriali, gdzie kobiety rodząc dzieci zachowują się jak [...] księżniczki. Ja swój poród wspominam jako najpiękniejszą rzecz na świecie, nikt na nikogo nie krzyczał, współpracowaliśmy z mężem, czułam jego bliskośc i dlatego było mi łatwiej. Dziecko urodziłam w ciagu 3 godzin, a szczęście i satysfakcja jaka temu towarzyszyła zostaną we mnie do końca życia.I tego właśnie powinnaś załować dezydując sie Z WŁASNEJ WOLI na poród przez cc.Dla mnie to zwykłe tchórzostwo. W końcu tak nas natura stworzyła, więc czego tu się bać.

[Strange Love]

To nie jest problem, a przynajmniej nie był dla mnie. Ja chodziłam do przychodni Masteja gdzie był aparat do usg i tam też chodziłam na badania. Wszystko za darmo na NFZ. O wizytę trudno nie było dla kobiety w ciąży, ani żadnych gigantycznych kolejek. Lekarze kompetentni i pielęgniarki bardzo miłe. A zaoszczędzone pieniążki można przeznaczyć na mnóstwo potrzebnych rzeczy dla dzidziusia.

[Qui Pro Quo]

Dla mnie najważniejsze były informacje dotyczące skutków, jakie dla dziecka niosą za sobą oba te porody. I wiadomym jest, że dla dziecka najlepszy jest poród naturalny z wielu względów, wskazywanych m.in. powyżej. Myślę, że każda kobieta boi się porodu, jednak to w jaki sposób urodzi jest z pewnością kwestią priorytetów. Ja postawiłam na pierwszym miejscu zdrowie mojego dziecka, mój ból na miejscu kolejnym. Rozumiem jak najbardziej cesarki, które odbywają się na skutek wskazań lekarskich, nie rozumiem cesarek na życzenie- uważam to za skutek egoizmu rodzącej, która myśli tylko o sobie. Ale oczywiście zdanie przeciwne każdy może mieć.

Zgadzam się w 100%. Poza tym, gdyby rodzące troszeczkę czasu poświeciły na doedukowanie się, to wiedziałby, że to właśnie strach powoduje, że poród jest trudniejszy, ale nie będę tutaj cytować ksiązek. Zapisujcie się do profesjonalnych szkół rodzenia, poczytajcie trochę książek na temat ciąży i niczego się nie bójcie, bo zwyczajnie nie ma czego.Poród jest w naszej głowie!

[Laura Diaz]

Dzięki czyli wszyscy cenią się podobnie. Cóż, dla odpornych na cierpienia i cierpliwych zostaje jeszcze wersja "na fundusz"

A w czym tak cierpią kobiety, które chodzą na fundusz? Bo nie rozumiem?

A choćby w tym, że powiedzmy dostaniesz jakiejś wrednej grzybicy czy innego paskudztwa tak że aż nogami w miejscu przebierasz, no to wyobraź sobie czekanie 2 miesiące na wizytę funduszową... o tym mówię. Czy choćby nawet pierwsza wizyta w ciąży - powinna odbyć się w miarę wcześnie, a nie np. w 3cim miesiącu, jak już dopchasz się do lekarza...

[Strange Love]

To przykre bardzo, ale ja miałam odwrotnie. Podczas gdy próbowałam zapisać się na wizytę prywatną do 3 popularnych lekarzy, którzy są tu bardzo często wymieniani słyszałam terminy za 2 miesiące chociaż mówiłam, że podejrzewam ciąże. Do Masteja zadzwoniłam i jeszcze w tym samym tygodniu miałam umówioną wizytę. Co do kolejnych rejestracji też nie było problemu, nawet jak chciałam miesiąc wcześniej to pielęgniarka mówiła, że to za wcześnie i wystarczy 2 tygodnie przed. Nawet pod koniec roku jak już brakowało funduszy z NFZ przyjmowali tylko kobiety w ciąży. No i wszystko w jednym budynku, usg, ktg, badanie krwi. Myślę, że było bardzo dobrze i naprawę nie cierpiałam ani trochę

[wiolka666]

no dokładnie zgadzam się z poprzedniczką na nfz nie ma tak źle chodziłam i chodze do tej pory i nie narzekam na czekanie miesiacami badania tez odbywają się na miejscu ostatnio zawitałam do pana Szpaka i wszystko na miejscu zrobił takze nie ma źle

[Laura Diaz]

No to nie wiem czemu ja tak miałam, że ile razy chciałąm iść na nfz do mojej przychodni (Gemini), to terminy były 2 miesiące plus. Nawet jak byłam w ciąży i wybierałam się na 1szą wizytę, to musiałam iść prywatnie, bo musiałabym czekać pewnie do 3go miesiąca może było tak dlatego że akurat był to koniec roku, nie wiem. Później już udawało mi się wskoczyć na nfz i do końca ciąż (jestem podwójną mamą) nie płaciłam już nic, i to było baaaaardzo miłe

A w tym Masteju to jacy ginekolodzy na fundusz przyjmują? Kulonowa jeszcze tam jest? Zamorski też podobno?

[victoria87]

Ja też chodzę do Gemini i mialam podobne doświadczenia. Ostatecznie od początku ciaży chodzę prywatnie, dobrze że to już końcówka. Raz mialam nawet sytuację, że nie zarejestrowałam się zaraz po wyjściu z gabinetu, tylko zadzwoniłam jakieś 10 dni przed planowaną wizytą a tu niespodzianka, nie ma wolnych miejsc,ale jak poprosisz lekarza to cię przyjmie bez rejestracji, zwłaszcza jak jesteś jego pacjentka. W końcu to dodatkowa kasa dla niego

[Strange Love]

Tak przyjmuje pani Kulon i pan Zamorski też od jakiegoś czasu. Naprawdę byłam miło zaskoczona tym miejscem, nigdy nie miałam tam problemu z niczym (no może z pewnym nieciekawym lekarzem ale zaraz go zmieniłam). To duże udogodnienie dla kobiety w ciąży, że wszystko można załatwić w jednym budynku. Jak szłam na badania to w ten sam dzień zapisywałam się na wizytę. Na ktg też 20 minut wcześniej przed wizytą i już z wydrukiem do gabinetu. Teraz jest ten nowy budynek więc nie wiem, pewnie na badania do starego budynku się chodzi, ale to nadal na tej samej ulicy

[makatka]

Tak, badania ciagle robi się w starym budynku, ale to przecież bez różnicy, i tak robi się badania wcześniej nie w dzień wizyty a budynki są kilka metrów od siebie.
Ta nowa przychodnia przyjemna w środku, wszystko nowe, łazienki nowe czyśicutkie i nie odstraszają jak w innych przychodniach czy w szpitalach. Położna obok gabinetu lekarza, ktg i usg na miejscu

[milena1234]

Hej dziewczyny. Jestem w ciąży i obecnie korzystam z przychodni Masteja na NFZ, Jak dla mnie rewelacja. Nie ma kolejek, personel miły, badania na miejscu. Jeszcze nie miałam żadnego problemu z zapisaniem się na wizytę albo z badaniami. Jeśli chodzi o Gemini to byłam tamtejszą pacjentką doktora P.... i powiem tylko jedno, że najpierw chodziłam prywatnie to było ok, a jak zaczęłam chodzić na fundusz to stosunek doktora się zmienił, do tego stopnia , że kiedy leżałam w szpitalu po poronieniu to udawał , że mnie nie zna chociaż byłam u niego na wizycie dzień wcześniej. Nie wspomnę już nawet o wmawianiu mi różnych chorób których nie miałam i usilnym przekonywaniu mnie, że tylko chodząc prywatnie i płacąc sobie z tym poradzimy.Tak więc za tamtą przychodnie dziękuję.Dodam, że chodząc teraz do Masteja i rozmawiając z niektórymi pacjentkami to bardzo dużo osób ma podobne doświadczenia na temat Gemini. Więc może to nie chodzi tutaj o korzystanie z NFZ tylko po prostu o stosunek lekarza do pacjenta.

[mico21]

Witam ja chodzilam z moja pierwsza ciaza do doktora P w Gemini prywatnie.Wizyty byly ok ale jak przyszlo co do porodu to sie strasznie rozczarowalam .Meczylam sie az 26h gdy moj maz sie zapytl czy dlugo tak jeszcze to tylko pokiwal ramionami i tyle go widzialam .Naszczescie przyszla inna zmiana i widzac ze postep w porodzie jest ale niestety glowka sie zaklinowala i zrobiono mi cc.Gdy pan doktor P przyszedl na obchod i widzac mnie na sali po cc poprostu smial sie ze mnie ze jak to nie urodzilam sn tylko przez cc.Powiedzialam nigdy wiecej nie pojde do tego lekarza juz

[Happy]

dołączam się, ja też chodziłam do lek Pierza przed ciążą i w trakcie i polecam

Widzę że Pierz jest prze Was bardzo polecany i ciężko się do niego dostać. Wiem , że przyjmuje na NFZ w jeszcze jednej jednej przychodni, a mianowicie w Ośrodku Zdrowia w Skołyszynie w pon. i środy od rana do wieczora. niestety nie wiem jakie są kolejki, bo tam nie chodzę , byłam wybrać tylko położną i zauważyłam, że on właśnie przyjmuje.

[smerfetka1718]

Widzę że Pierz jest prze Was bardzo polecany i ciężko się do niego dostać. Wiem , że przyjmuje na NFZ w jeszcze jednej jednej przychodni, a mianowicie w Ośrodku Zdrowia w Skołyszynie w pon. i środy od rana do wieczora. niestety nie wiem jakie są kolejki, bo tam nie chodzę , byłam wybrać tylko położną i zauważyłam, że on właśnie przyjmuje.[/quote]

W środy jest w Jaśle w poradni Gemini od 8 rano, więc trudno, żeby był w dwóch miejscach jednocześnie