Praca zdalna, czy takie coś istnieje?

[anna_kwl]

Z tymi ziemniakami to szczera prawda. Mogłoby się wydawać, że jak pracujesz zdalnie, to zaoszczędzasz dużo czasu na dojeździe i masz więcej wolnego dla siebie, ale ten cały czas zajmują rutynowe prace domowe - zamiast w przerwie napić się kawy i z kimś pogadać, odkurzasz.)

[Jabba]

Plus z tego lockdownu to praca zdalna

[Magdalena85]

dzięki pandemii połowa Polaków pracuje zdalnie

[Mosznicki]

Zabójstwo dla gospodarki a korzyści głównie dla pracodawcy. Zawsze można zatrudnić programistę z Lubaczowa lub Ustrzyk (nic nie ujmuje tym miejscowością) za połowę stawki obowiązującej w branży i kupę kasy zaoszczędzić na wynajmie biura.
Nie wierze, że każdy ma idealne warunki do higienicznej pracy (w pojęciu psychicznych) zdalnej.
Skoro praca zdalna to dlaczego nie urlop w drugim pokoju lub na drugim piętrze. Wolne zawody, jednoosobowe firmy, itp. TAK.
Do tego brak uregulowań prawnych jeśli chodzi o wypadki w pracy na zasadach HomeOffice.

Mnóstwo osób wolałoby zdalnie, a pandemia tylko pokazała, że się da, choć wczesniej można był twierdzić, że nie. Uważam, że jeśli tylko się da, to pracownik powinien mieć wybór. W IT i tak od dawna często pracuje się zdalnie i to raczej nie miejsce zamieszkiwania determinuje wynagrodzenie. Niemając warunków, można w co-workingu, choć oczywiście nie zawsze. Tak więc generalnie widzę plusy możliwości pracy zdalnej. I pamietajmy, że jeśli w drugim pomieszczeniu nie szczeka pies, to jeszcze nie znaczy, że nie rozprasza czy stresuje nas coś lub ktoś inny. Pracując z domu, można tego uniknąć. Można czuć się swobodniej. Natomiast urlop jest po prostu od pracy, a nie miejsca jej świadczenia. Jeśli pracuje w biurowcu, to przecież też na konkretnym pietrze i w konkretnym pokoju czy pomieszczeniu, a jednak na urlop udaje się nie na inną kondygnację. Co za absurd! Wolny zawód tez nie oznacza automatycznie, że człowiek ma warunki do pracy zdalnej. Po prostu taka praca powinna moc być świadczona, gdy tylko jest taka możliwość. Pracodawca jest zawsze pazerny, więc dziwne jest podnosić obawy dopiero w kontekście pracy zdalnej. Czy zwyczajowe cięcie kosztów na wszystkich i wszystkim już nie są „zabójstwem dla gospodarki”? Jakoś nie słyszę tego zarzutu, a wręcz przeciwnie- tlumaczy się to wszystko jako „gospodarność”, „oszczędność” i inne ściemy.
Prawo podąża za życiem, nie odwrotnie, a poza tym, co w takim razie regulowało kwestie wypadków home office do tej pory? Wydumany problem! Z tego, co wiem, to chyba i tak jeśli praca świadczona jest nie w siedzibie, ale np. wynajętym biurze, to wypadek liczy się jako w pracy.

PS „tym miejscowości-ą”...

[asterka]

Zabójstwo dla gospodarki a korzyści głównie dla pracodawcy. Zawsze można zatrudnić programistę z Lubaczowa lub Ustrzyk (nic nie ujmuje tym miejscowością) za połowę stawki obowiązującej w branży i kupę kasy zaoszczędzić na wynajmie biura.
Nie wierze, że każdy ma idealne warunki do higienicznej pracy (w pojęciu psychicznych) zdalnej.
Skoro praca zdalna to dlaczego nie urlop w drugim pokoju lub na drugim piętrze. Wolne zawody, jednoosobowe firmy, itp. TAK.
Do tego brak uregulowań prawnych jeśli chodzi o wypadki w pracy na zasadach HomeOffice.

Mnóstwo osób wolałoby zdalnie, a pandemia tylko pokazała, że się da, choć wczesniej można był twierdzić, że nie. Uważam, że jeśli tylko się da, to pracownik powinien mieć wybór. W IT i tak od dawna często pracuje się zdalnie i to raczej nie miejsce zamieszkiwania determinuje wynagrodzenie. Niemając warunków, można w co-workingu, choć oczywiście nie zawsze. Tak więc generalnie widzę plusy możliwości pracy zdalnej. I pamietajmy, że jeśli w drugim pomieszczeniu nie szczeka pies, to jeszcze nie znaczy, że nie rozprasza czy stresuje nas coś lub ktoś inny. Pracując z domu, można tego uniknąć. Można czuć się swobodniej. Natomiast urlop jest po prostu od pracy, a nie miejsca jej świadczenia. Jeśli pracuje w biurowcu, to przecież też na konkretnym pietrze i w konkretnym pokoju czy pomieszczeniu, a jednak na urlop udaje się nie na inną kondygnację. Co za absurd! Wolny zawód tez nie oznacza automatycznie, że człowiek ma warunki do pracy zdalnej. Po prostu taka praca powinna moc być świadczona, gdy tylko jest taka możliwość. Pracodawca jest zawsze pazerny, więc dziwne jest podnosić obawy dopiero w kontekście pracy zdalnej. Czy zwyczajowe cięcie kosztów na wszystkich i wszystkim już nie są „zabójstwem dla gospodarki”? Jakoś nie słyszę tego zarzutu, a wręcz przeciwnie- tlumaczy się to wszystko jako „gospodarność”, „oszczędność” i inne ściemy.
Prawo podąża za życiem, nie odwrotnie, a poza tym, co w takim razie regulowało kwestie wypadków home office do tej pory? Wydumany problem! Z tego, co wiem, to chyba i tak jeśli praca świadczona jest nie w siedzibie, ale np. wynajętym biurze, to wypadek liczy się jako w pracy.

PS „tym miejscowości-ą”...

praca zdalna , coś wspaniałego dla pracodawcy ,brak biura ,oszczędnośc na wodzie ,papierze do wc,zero wydatków ,potrzebny jest młody oszołom ,bez rodziny .

[Mosznicki]

A jak chodzisz do biura, to przynajmniej zaoszczędzisz na toaletowym, prawda? Postępowy pracodawca zapewni dziś także środki higieny intymnej dla osób mających menstruację.

[asterka]

A jak chodzisz do biura, to przynajmniej zaoszczędzisz na toaletowym, prawda? Postępowy pracodawca zapewni dziś także środki higieny intymnej dla osób mających menstruację.

dokładnie ,takie hieny biznesu ,na spinaczy zaoszczędzą

[Mosznicki]

Pracodawca oferuje biuro, zakład czy cokolwiek innego, bo zwyczajnie wymaga tego specyfika pracy. Powtórzę jednak, ze jeśli tylko pracownik mógłby i chciałby świadczyć pracę zdalnie, to powinien mieć taki wybór. Zużyjesz więcej papieru czy wody, ale za to może zaoszczędzisz paliwo i czas.

[arek.f]

Niestety nie wszystkie firmy to przestrzegają, zdarza się, że pracodawca nie akceptuje takiej formy pracy...ale bardzo dużo firm przeszło na taki tryb plus dyżury w biurze jak ktoś chce przyjść, że np. tydzien parzysty jeden zespół, tydzień nieparzysty drugi.