Mogłam nie dać, jak nie chciałam. Mamy kurde wolność i demokrację, nie? więc mam prawo nawet przyjąć "wróżkę" w domu. Ciebie nie znam, to nie wpuszczę, po prostu. Podobnie byłoby z księdzem, gdybym nie miała na to ochoty.luki666 pisze:a jesli ja wpadne do ciebie i powroze ci z kart tez mi dasz dwie dychy? watpie ale nie mam ks na przodzie tylko mgr.inz. wiec mi sie nie nalezy...dragoness pisze:Dajcie spokój, ja się z księdzem zderzyłam praktycznie w drzwiach wracając z pracy, herbaty nie chciał, więc sama piłam, dałam 20 zł i jeszcze się pytał, czy mi to budżetem nie zachwieje. Żyjmy i dajmy żyć innym. Nie ma obowiązku karmienia, płacenia, niech każdy robi jak chce.
zalosne jest to jak ludzie traktuja ksiezy... niewiem dlaczego,moze chca miec SWIETY SPOKOJ? jak by nie bylo ; "ksiadz w domu, sęp w domu" i zeby nie bylo ze cytuje kogos, to moj wymysl ,ale mysle ze kilka osob sie z tym zgodzi
Ksiądz po kolędzie
Re: Ksiądz po kolędzie
Re: Ksiądz po kolędzie
żałosne... nie potraficie odpowiedzieć na proste pytanie?? no po co te dyskusje??
a odpowiadajaąc na konkretne zapytanie, to sądzę, że w porze póznopopołudniowej (bo sądzę, że tak kończyć się będzie kolęda) najlepiej podać jakieś jedno danie ciepłe i najmniej fatygi jest z czymś takim co może być znacznie wcześniej przygotowane i szybko odgrzane ... bigos, gołąbki z sosem, żurek z kiełbasą wiejską lub białą i jajkiem (wszystko w plastrach, by nie było fatygi z konsumpcją), bardzo dobra jest też golonka z indyka w kapuście itp.
Odradzałabym kawę i ciasto, bo to jest proponowane i podawane aż nazbyt często ..
Oczywiście siadamy wszyscy do stołu, ministranci też mogą chwilę pobyć, by zjeść coś ciepłego, bo o nich najczęściej zapominamy proponując poczęstunek dla księdza
Życzę powodzenia
aaaaaa i nie każdy ksiądz taki jak tu opisujecie, są też wsród nich wspaniali ludzie ...
POZDRAWIAM !!
a odpowiadajaąc na konkretne zapytanie, to sądzę, że w porze póznopopołudniowej (bo sądzę, że tak kończyć się będzie kolęda) najlepiej podać jakieś jedno danie ciepłe i najmniej fatygi jest z czymś takim co może być znacznie wcześniej przygotowane i szybko odgrzane ... bigos, gołąbki z sosem, żurek z kiełbasą wiejską lub białą i jajkiem (wszystko w plastrach, by nie było fatygi z konsumpcją), bardzo dobra jest też golonka z indyka w kapuście itp.
Odradzałabym kawę i ciasto, bo to jest proponowane i podawane aż nazbyt często ..
Oczywiście siadamy wszyscy do stołu, ministranci też mogą chwilę pobyć, by zjeść coś ciepłego, bo o nich najczęściej zapominamy proponując poczęstunek dla księdza
Życzę powodzenia
aaaaaa i nie każdy ksiądz taki jak tu opisujecie, są też wsród nich wspaniali ludzie ...
POZDRAWIAM !!
- avicularia
- Przyjaciel Forum
- Posty: 464
- Rejestracja: 17 sierpnia 2011, 18:02
- Lokalizacja: Dżasło
Re: Ksiądz po kolędzie
Parę postów wyżej odpowiedziałam na Twoje dywagacje po co te dyskusjekasieg pisze:żałosne... nie potraficie odpowiedzieć na proste pytanie?? no po co te dyskusje??
Ale i tam uważam,że moja propozycja żywieniowa Dobrodzieja jest lepsza niż Twoje pff gołąbki
-
- Stały bywalec
- Posty: 41
- Rejestracja: 8 grudnia 2008, 13:43
Re: Ksiądz po kolędzie
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi NA TEMAT. Już wszystko wiem, jeszcze raz dzięki !
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Re: Ksiądz po kolędzie
I tak kończy się dyskusja (jak większość dotyczących kapłanów), czyli "ujadanie" nie na temat założonego wątku. Myślę, że ludzie widzący w życiu wyłącznie czubek swojego nosa, nie będę mieli szacunku do nikogo. Nie ważne czy będzie to ksiądz, policjant, nauczyciel, sprzątaczka, czy napotkany żebrak. Wynika to wyłącznie z braku dojrzałości emocjonalnej. Zwykle tak bywa u osób, które nie zaznały w swoim życiu szacunku w stosunku do siebie i znowu sprawdza się powiedzenie, że "z pustego się nie naleje".smykula_27 pisze:Dziękuję wszystkim za odpowiedzi NA TEMAT. Już wszystko wiem, jeszcze raz dzięki !
Pozdrawiam
U nas wizyta księdza jest zawsze oczekiwana, a spotkanie pełne życzliwości. Zawsze proponujmy napoje /ciepłe i zimne/ i częstuję przekąskami. I nie wyobrażam sobie, abyśmy my dorośli lub dziećmi siedzieli i patrzyli na księdza i nie częstowali się również. Nie widzę powodu, aby rodzina miała czuć się skrępowana obecnością księdza, jest traktowany tak jak każdy gość odwiedzający nas.
Re: Ksiądz po kolędzie
Rzadko mi się zdarza na tym forum trafić na tak mądry i wyważony post pod którym móglbym się podpisać obydwoma rękami.
Re: Ksiądz po kolędzie
Zawsze jak poruszany jest temat księży to zwykle kończy się burzliwą dyskusją. Tak i tu pytanie dotyczyło co podać i jak spożywać, ale że dotyczyło księdza- to się zaczęło. Ja poznałem różnych księży w życiu. I choć mogę naprawdę wiele na ten temat powiedzieć i podzielić się różnymi doświadczeniami, to nie w tym miejscu i przy tym wątku. Zdarzali się tacy, których ze względu na ich postawę i podejście do innych ludzi nie wpuściłem do domu, ale są i tacy których normalnie przyjmę. Nie polecę wprawdzie żadnego dania, nie należę do uzdolnionych kulinarnie, ale nie wyobrażam sobie podać gościowi, którego przyjmuję w domu , posiłku i przyglądać się jak on je. Raczej tworzyło by to sztuczną atmosferę. Jeżeli chce ktoś zrobić poczęstunek dla gościa ( bez względu na to kim on jest ) , to znaczy , że tego kogoś w jakimś stopniu lubi czy akceptuje - więc siada z nim do stołu, rozmawia i częstuje się razem z nim. Myślę, że wypada też to zaproponować normalnie ministrantom, ale , że jak zostało wspomniane jest to ostatni dom , to raczej ksiądz i tak ich odeśle już do domu.
Re: Ksiądz po kolędzie
robię to co uważam za słuszne ... ciekawe jak Pan/Pani się zachowuje?lukk pisze:rabiosa91 pisze:u mnie w domu gdy ksiądz chodzi po kolędzie z reguły podajemy księdzu kolecję. U nas ksiądz je z nami (wiadomo domownicy nakładają sobie jakieś symboliczne porcje) ministrantom dajemy pieniądze i jakiś skromny poczestunek ciesteckzo itp. lecz oni nie jedzą z księdzem a idą dalej zapowiadać wizytę. Księdzu na kolację można podać
1. na zimno: kanapki plus jakąś fajną sałatkę np. sałatkę śledziową itp
2. na ciepło: np. leczo
plus kawka/ herbatka/naleweczka na rozgrzanie/lapka wina i ciasteczka tudzież jakiś pączek na deser
bardzo nie ładnie zachowujecie sie w stosunku do ministrantów... a wresz chamsko
- avicularia
- Przyjaciel Forum
- Posty: 464
- Rejestracja: 17 sierpnia 2011, 18:02
- Lokalizacja: Dżasło
Re: Ksiądz po kolędzie
Jeśli się mylę, to proszę , wyprowadźcie mnie z błędu, ale czy to wchodzenie księżom, za przeproszeniem do doopy ( płacenie daniny, wystawne kolacyjki i czołobijstwo )nie odbywa się czasem na podjasielskich wsiach a nie w samym mieście?
Re: Ksiądz po kolędzie
Jestem co prawda chłopakiem, a przed księdzem zwyczajnie w tym roku zwiałem Ale pamiętam jedną taką kolendę, że ksiądz coś pałaszował wdomu moich rodziców, nie pamiętam już co to było, chyba jakś zupa z obiadu. Jadł sam, a domownicy z księdzem dyskutowali.smykula_27 pisze:Kochane dziewczyny. Mam wielki problem . W tym roku ksiądz bedzie u mnie kończył kolęde, i chcę mu zrobić kolację. Tylko nie mam zielonego pojecia jak to wygląda. Ksiądz tylko je, a my (domownicy patrzymy), ksiądz je razem przy stole z ministrantami (a domownicy znowu patrzą), czy poprostu wszyscy razem jemy? Nie śmiejcie się ze mnie ale ja po prostu nie umien sobie tego wyobrazić, a chciałaby żeby wyszło dobrze, bardzo mi na tym zależy.
No i druga rzecz, co na przykład mogłabym dać na kolację.
Bardzo będę wdzięczna za pomoc
Re: Ksiądz po kolędzie
Pizzę na grubym cieście mu zamów...
Jeżeli chodzi o piwo to polecam Okocim - biały "tańcowny"...
Kłaniam się i polecam.
Jeżeli chodzi o piwo to polecam Okocim - biały "tańcowny"...
Kłaniam się i polecam.
Re: Ksiądz po kolędzie
Tez mi się tak wydaje mieszkam w Jaśle od urodzenia czyli od kilkudziesięciu lat i nigdy się z czymś takim nie spotkałamavicularia pisze:Jeśli się mylę, to proszę , wyprowadźcie mnie z błędu, ale czy to wchodzenie księżom, za przeproszeniem do doopy ( płacenie daniny, wystawne kolacyjki i czołobijstwo )nie odbywa się czasem na podjasielskich wsiach a nie w samym mieście?
Re: Ksiądz po kolędzie
avicularia pisze:Jeśli się mylę, to proszę , wyprowadźcie mnie z błędu, ale czy to wchodzenie księżom, za przeproszeniem do doopy ( płacenie daniny, wystawne kolacyjki i czołobijstwo )nie odbywa się czasem na podjasielskich wsiach a nie w samym mieście?
a kto tu mówi o wchodzeniu księżom do odbytu? po pierwsze, jest to dobrowolne. nikt nie zmusza cię do częstowania księdza czymkolwiek. nie musisz też dawać hajsu, bo kto to sprawdzi skoro takowe koperty daje się na tzw. "składce" w kościele. po drugie, wiem, że zwyczaj "poczęstunku" księży podczas kolędy jest obecny również poza Jasłem i okolicznymi wioskami.
- antykieckowy
- VIP
- Posty: 2992
- Rejestracja: 21 stycznia 2011, 19:54
Re: Ksiądz po kolędzie
http://m.tokfm.pl/Tokfm/1,109983,109496 ... ote]Wierni tworzą Kościół i w dużej mierze go finansują. Mają prawo wiedzieć, ile dali proboszczowi i co z tym zrobił - mówi "Gazecie Wyborczej" ks. Franciszek Kamecki, proboszcz parafii Gruczno koło Świecia n. Wisłą. Ks. Kamecki zebrał w tym roku "po kolędzie" 31 640 zł, tysiąc złotych więcej niż rok wcześniej. Ale już ministranci dostali tylko 3,8 tys. zł, 2 tys. zł mniej niż w zeszłym roku[/quote]
Ci z Jasła ujawniają ile zebrali?
Ci z Jasła ujawniają ile zebrali?
Re: Ksiądz po kolędzie
Część ujawnia, część nie. Ja jako darczyńca jestem przeciwny ujawnianiu, wolę aby pozostawili tą informację dla siebie. Jak ktoś jest zainteresowany niech dopytuje indywidualnie.