Nic się nie martw, jeszcze nie raz i nie dwa będą Cię uszy bolały od zadawania ciągłych pytań
Piękne malowaje
Mamuśki
Re: Mamuśki
Mamuśki, idzie wiosna, potrzebuje rady.
Jak już zaznaczyłam na wstępie jestem tu "nowa", zarówno, jak na forum, jak i w Jaśle.
Powiedzcie, gdzie jest jakiś fajny plac zabaw.
Mój prawie roczniak zaczął już chodzić więc park już go nie zadowala
Gdzie można się pobawić na konikach/karuzelach i porządnych huśtawkach, nie trzęsąc nóg o to, czy się za chwile nie rozleci
Z góry dziękuję za podpowiedzi
Jak już zaznaczyłam na wstępie jestem tu "nowa", zarówno, jak na forum, jak i w Jaśle.
Powiedzcie, gdzie jest jakiś fajny plac zabaw.
Mój prawie roczniak zaczął już chodzić więc park już go nie zadowala
Gdzie można się pobawić na konikach/karuzelach i porządnych huśtawkach, nie trzęsąc nóg o to, czy się za chwile nie rozleci
Z góry dziękuję za podpowiedzi
-
- Guru
- Posty: 122
- Rejestracja: 8 lutego 2012, 22:10
Re: Mamuśki
plac zabaw to nie wiem, ale teraz jest zima wiec polecam figielka na towarowej.. a mamy mogą się przy tym napić kawy..
-
- Doświadczony
- Posty: 69
- Rejestracja: 28 października 2011, 08:20
Re: Mamuśki
Monisia malowanki przeurocze, aż się buźka uśmiecha na ich widok
A co do placu zabaw, to ja z moimi smykami chodzę na ogródek jordanowski, tam się wyszaleją no i zwykle jest sporo dzieci, więc jest się z kim pobawić. Ale aktualnie trwają tam prace i chodzimy tylko popatrzeć z daleka na koparki- to dopiero jest frajda hehe
W sumie w Jaśle trochę brakuje miejsc, gdzie dzieci mogłyby się bezpiecznie pobawić. Ja na szczęście mieszkam w domu prywatnym i mamy własną piaskownicę i huśtawkę, ale to i tak mało dla dzieci, które ciągle potrzebują nowych bodźców. Są już zwyczajnie znudzone jednym i tym samym.
A co do placu zabaw, to ja z moimi smykami chodzę na ogródek jordanowski, tam się wyszaleją no i zwykle jest sporo dzieci, więc jest się z kim pobawić. Ale aktualnie trwają tam prace i chodzimy tylko popatrzeć z daleka na koparki- to dopiero jest frajda hehe
W sumie w Jaśle trochę brakuje miejsc, gdzie dzieci mogłyby się bezpiecznie pobawić. Ja na szczęście mieszkam w domu prywatnym i mamy własną piaskownicę i huśtawkę, ale to i tak mało dla dzieci, które ciągle potrzebują nowych bodźców. Są już zwyczajnie znudzone jednym i tym samym.
-
- Doświadczony
- Posty: 69
- Rejestracja: 28 października 2011, 08:20
Re: Mamuśki
Ten figielek to naprawdę fajna sprawa. Też tam czasem zaglądamy.onomatopeja pisze:plac zabaw to nie wiem, ale teraz jest zima wiec polecam figielka na towarowej.. a mamy mogą się przy tym napić kawy..
Re: Mamuśki
Hmmm figielek??
Re: Mamuśki
Znalazłam, mam kawał drogi do niego... Wolałabym coś na świeżym powietrzu
Re: Mamuśki
Witam
dziewczyny świetny temat. Przeczytałam wszystkie posty od deski do deski i trochę żal zrobiło mi się "studentki".
Ale to rzeczy jestem mamą dwójki rozrabiaków dziewczynki 6 lat i 13 miesięcy. Ja ich nazywam nowe wcielenie Denisa Rozrabiaki bo ta młodsza wszystko naśladuje co robi starsza i jej przyjaciele. Wierzcie mi wygląda to przerażająco ale i pociesznie. tak od 13 miesięcy nie pamiętam żebym przespała noc całą. Choróbska, ząbki lub inne zmartwienia to Nasza Mamusiowa dola
dziewczyny świetny temat. Przeczytałam wszystkie posty od deski do deski i trochę żal zrobiło mi się "studentki".
Ale to rzeczy jestem mamą dwójki rozrabiaków dziewczynki 6 lat i 13 miesięcy. Ja ich nazywam nowe wcielenie Denisa Rozrabiaki bo ta młodsza wszystko naśladuje co robi starsza i jej przyjaciele. Wierzcie mi wygląda to przerażająco ale i pociesznie. tak od 13 miesięcy nie pamiętam żebym przespała noc całą. Choróbska, ząbki lub inne zmartwienia to Nasza Mamusiowa dola
Re: Mamuśki
Gosh, witaj w klubie mam zoobmie
- monisia4you
- Guru
- Posty: 188
- Rejestracja: 17 listopada 2011, 12:10
Re: Mamuśki
A mnie powoli dobija pogoda tak fajnie przez chwile było cieplutko a teraz plucha nie do zniesienia tym bardziej że wolałabym jak każda z nas wyjść z małą na spacer. Kiedy to słońce w końcu do nas zawita. Gosh witaj Moja córeczka odkąd pamiętam ma problemy ze spaniem w nocy. Nic tylko budzi się co pół godziny i trzeba jej misia podawać jak jej się schowa pod kołderką albo melusia jak go wyrzuci przypadkiem i tak przez całą noc. Nie śpię nocami od porodu Ale nie ma żadnego sposobu na to żeby się nie budziła. W najgorszych przypadkach biorę ją do łóżka żeby nie musieć wstawać co chwila .
Re: Mamuśki
My też bierzemy synka do naszego łóżka, mówię my, ponieważ mąż mi pomaga w nocy, jest moim twardzielem
Kubulek budzi się co 3-4 godziny, butla i spać, bywały takie noce, że budził się o 3 i chciał się bawić, kiedy próbowałam go ululać, krzyczał okropnie, no więc co... bawiliśmy się. Teraz mu to minęło, ale ciągle budzi się na jedzenie. No i kiedy idą kolejne zęby, to też noc nie wygląda ciekawie, a jak ma skoki układu nerwowego, to już w ogóle, ciągle płacze, zasypia na 15 minut i znów się budzi, na szczęście jesteśmy na to "przygotowani psychicznie", ponieważ znalazłam w necie tabelkę, związaną z tymi właśnie skokami przez pierwszy rok życia dziecka. U Kuby wszystko zgadza się idealnie.
Moja koleżanka zastosowała metodę odzwyczajania dziecka od usypiania na rękach, ale ja nie jestem do niej przekonana, wychodzenie i wracanie po określonej liczbie minut, dziecko to nie robot, nie chcę go zaprogramować. Czytałam też o dziwnych metodach, podawania dziecku w nocy wody, zamiast mleka gdy jest głodne, po pewnym czasie stwierdzi, że nie warto budzić się na wodę, ale jak tu nie dać dziecku jeść, kiedy jest głodne... Dlatego ja nie będę stosowała u Kuby żadnych metod, mniej lub bardziej skutecznych, przez to trzeba przejść i koniec. Choć czasem ma się dość, ojj ma...
Kubulek budzi się co 3-4 godziny, butla i spać, bywały takie noce, że budził się o 3 i chciał się bawić, kiedy próbowałam go ululać, krzyczał okropnie, no więc co... bawiliśmy się. Teraz mu to minęło, ale ciągle budzi się na jedzenie. No i kiedy idą kolejne zęby, to też noc nie wygląda ciekawie, a jak ma skoki układu nerwowego, to już w ogóle, ciągle płacze, zasypia na 15 minut i znów się budzi, na szczęście jesteśmy na to "przygotowani psychicznie", ponieważ znalazłam w necie tabelkę, związaną z tymi właśnie skokami przez pierwszy rok życia dziecka. U Kuby wszystko zgadza się idealnie.
Moja koleżanka zastosowała metodę odzwyczajania dziecka od usypiania na rękach, ale ja nie jestem do niej przekonana, wychodzenie i wracanie po określonej liczbie minut, dziecko to nie robot, nie chcę go zaprogramować. Czytałam też o dziwnych metodach, podawania dziecku w nocy wody, zamiast mleka gdy jest głodne, po pewnym czasie stwierdzi, że nie warto budzić się na wodę, ale jak tu nie dać dziecku jeść, kiedy jest głodne... Dlatego ja nie będę stosowała u Kuby żadnych metod, mniej lub bardziej skutecznych, przez to trzeba przejść i koniec. Choć czasem ma się dość, ojj ma...
Re: Mamuśki
Moja starsza pociecha (4lata)do tej pory budzi się w nocy i pije wodę z sokiem, zresztą ona ogóle bardzo dużo pije.
A noszenie na rekach do usypiania jest może i dobre tak do roku lepiej próbować uczyć dziecko żeby samo zasypiało, ja moja młodsza tak lulałam przez półtora roku a możne i dłużnej i ręce mi już opadały a nikt inny nie mógł tego robić bo się nie dała wziąć ręce bolały od dźwigania malucha ale co było zrobić teraz też czasem woła uuuu czyli na ręce chce:)
Do niczego nie ma reguły są mądre książki o dzieciach rady ekspertów babć cioć itp. itd. najlepiej samemu znaleźć na wszystko swój własny złoty środek na swoje maleństwo
A noszenie na rekach do usypiania jest może i dobre tak do roku lepiej próbować uczyć dziecko żeby samo zasypiało, ja moja młodsza tak lulałam przez półtora roku a możne i dłużnej i ręce mi już opadały a nikt inny nie mógł tego robić bo się nie dała wziąć ręce bolały od dźwigania malucha ale co było zrobić teraz też czasem woła uuuu czyli na ręce chce:)
Do niczego nie ma reguły są mądre książki o dzieciach rady ekspertów babć cioć itp. itd. najlepiej samemu znaleźć na wszystko swój własny złoty środek na swoje maleństwo
Re: Mamuśki
Cześć mamuśki Ja nigdy nie miałam problemu z usypianiem bo zawsze było tak ze po kapaniu mleczko położenie do łóżeczka i wychodzenie z pokoju a dzidziuś sam sobie usypia. to chyba zależy od dziecka bo moje koleżanki mają dzieci i na nich to nie działa. U mnie noce są przespane czasem synuś przebudzi się ale wystarczy pogłaskać po główce i śpi dalej, a na ząbki też nie narzekam bo od czasu do czasu podawałam w czopkach VIBURCOL i spał całą noc. Synuś ma teraz 17 miesięcy i 16 ząbków , chodzić zaczął jak miał 8 miesięcy ale nic nie mówi . Pozdrawiam was mamuśki i do zobaczenia na spacerkach z naszymi pociechami.
monisia4you już nie długo zrobi się ciepło i wyjdziemy z naszymi pociechami ale przyznam ze mnie też już ta pogoda dobija
monisia4you już nie długo zrobi się ciepło i wyjdziemy z naszymi pociechami ale przyznam ze mnie też już ta pogoda dobija
- monisia4you
- Guru
- Posty: 188
- Rejestracja: 17 listopada 2011, 12:10
Re: Mamuśki
Tenshi co do usypania to my nie mamy problemów, może na początku bo ją nauczyłam zasypiać na rękach ale potem od około 16 miesiaca zaczęłam ją kłaść do jej łóżka( łóżeczko już wyniesione a w jego miejsce kupiliśmy na allegro fajne małe łóżko) poczym wychodziliśmy. I ona sama zasypiała. Jednak po kilku razach jak skojarzyła, że po zgaszeniu lampki wychodzimy to zaczęła płakać i nawet nie chciała wejść do swojego łóżeczka a co ją położyliśmy to wstawała i pukała do drzwi. Tak więc trzeba było innego sposobu. I tak zaczeliśmy czytać jej bajeczki do snu. Układ się sprawdził. I nasz rytuał zasypiania wygląda teraz tak. Kąpiel, butla, potem córcia wędruje sama bez naszej pomocy na łóżko, przykrywamy ją kołderką dostaje buziaczka poczym klękamy przed łóżkiem na dywaniku i czytamy bajeczkę . Bardzo szybko zasypia i nie ma problemu. To się sprawdza ale głównie u dzieci którym się czytało bajeczki od urodzenia w naszym przypadku tak właśnie było.Może też spróbuj. A nóż się uda
Re: Mamuśki
wiem z doświadczenia że nie wszystkie dzieci mają spanie jak suseł choć u wiekszosci moich znajomych tak jest.
Moja starsza córka jak miała miesiąc to nie zmrużyła oka ani w dzień ani w nocy i tak trwało ok dwóch trzech miesięcy.Po prostu sobie drzemała u nas na rekach. Jak ją odkładaliśmy do łóżeczka bądź wózka krzyk w niebogłosy. Nic nie pomagało. Dopiero po dwóch miesiącach zaczęła usypiać u męża na piersiach- oczywiście bez koszulki.Cwaniara. skończyło sie tak że do dwóch lat spała z nami w łóżku. Na drugie urodziny powiedziałam stop kupiłam łóżko pościel w księżniczki i sio do swojego łożka. Spoko udało się i taki stan jest do dziś.
z młodszą było troszkę lepiej, na początku spała we wózeczku, póżniej w łożeczku, a jak miała pół roku i mama wróciła do pracy córcia wyladowała w łóżku miedzy mamą i tatą. wiecie taka ASEKURELLA.
oczywiści budzonko było co dwie godziny do jedzenia, później co trzy a teraz ma 13 miesięcy i tak wstaję po butlę jeszcze dwa razy w nocy. a co do "moczka" to u mnie jest to standart że sto razy w nocy trzeba wsadzać do buźki bo syrena wyje co chwila
Moja starsza córka jak miała miesiąc to nie zmrużyła oka ani w dzień ani w nocy i tak trwało ok dwóch trzech miesięcy.Po prostu sobie drzemała u nas na rekach. Jak ją odkładaliśmy do łóżeczka bądź wózka krzyk w niebogłosy. Nic nie pomagało. Dopiero po dwóch miesiącach zaczęła usypiać u męża na piersiach- oczywiście bez koszulki.Cwaniara. skończyło sie tak że do dwóch lat spała z nami w łóżku. Na drugie urodziny powiedziałam stop kupiłam łóżko pościel w księżniczki i sio do swojego łożka. Spoko udało się i taki stan jest do dziś.
z młodszą było troszkę lepiej, na początku spała we wózeczku, póżniej w łożeczku, a jak miała pół roku i mama wróciła do pracy córcia wyladowała w łóżku miedzy mamą i tatą. wiecie taka ASEKURELLA.
oczywiści budzonko było co dwie godziny do jedzenia, później co trzy a teraz ma 13 miesięcy i tak wstaję po butlę jeszcze dwa razy w nocy. a co do "moczka" to u mnie jest to standart że sto razy w nocy trzeba wsadzać do buźki bo syrena wyje co chwila