Witam, czy są tutaj osoby, które czują, że są uzależnione od internetu?
Czy to jest facebook, nasza klasa, youtube, etc?
UZALEŻNIENIE od e-rzeczywistości
- NotoriusBIG
- Guru
- Posty: 153
- Rejestracja: 19 czerwca 2009, 16:19
- NotoriusBIG
- Guru
- Posty: 153
- Rejestracja: 19 czerwca 2009, 16:19
Re: UZALEŻNIENIE od e-rzeczywistości
Jeśli tak - to jak sie to Wam przejawia?
Proszę nie robić sobie jaj, bo wątek jest na poważnie...
Proszę nie robić sobie jaj, bo wątek jest na poważnie...
- antykieckowy
- VIP
- Posty: 2992
- Rejestracja: 21 stycznia 2011, 19:54
Re: UZALEŻNIENIE od e-rzeczywistości
Trudno mówić o odstępstwach od normy czy uzależnieniu skoro w dzisiejszych światach internet funkcjonuje jako jedna z podstaw do funkcjonowania człowieka. Internet towarzyszy nam wszędzie - w domu, w pracy, na urlopie, przy edukacji itd. Pytanie o uzależnienie od internetu jest równie dziwne co o uzależnienie od odżywiania się.
- NotoriusBIG
- Guru
- Posty: 153
- Rejestracja: 19 czerwca 2009, 16:19
Re: UZALEŻNIENIE od e-rzeczywistości
Nie zgodzę się z Tobą antykieckowy w ostatnim zdaniu:
Można powiedzieć również, że jeśli wszyscy piją - piję i ja i nie jestem alkoholikiem, bo nie odstaję od normy.
Ja bym powiedział, że uzależnienie od internetu to cichy zabójca naszych kontaktów społecznych. Wyjdź na ulicę - większość ludzi siedzie przed komputerem, jakaś mara z horroru.
Od jedzenia można być również uzależnionym i jest to chorobą (jedzenie kompulsywne).Pytanie o uzależnienie od internetu jest równie dziwne co o uzależnienie od odżywiania się.
Można powiedzieć również, że jeśli wszyscy piją - piję i ja i nie jestem alkoholikiem, bo nie odstaję od normy.
Ja bym powiedział, że uzależnienie od internetu to cichy zabójca naszych kontaktów społecznych. Wyjdź na ulicę - większość ludzi siedzie przed komputerem, jakaś mara z horroru.
- NotoriusBIG
- Guru
- Posty: 153
- Rejestracja: 19 czerwca 2009, 16:19
Re: UZALEŻNIENIE od e-rzeczywistości
Ja jestem przekonany, że jestem uzależniony od internetu (nie od komputera). Jakie mieliście uczucia, gdy odcięli Wam internet, bądź były z nim problemy? Nie było tak, że klęliście, wyobrażaliście sobie co straciliście przez te parę chwil - a moglibyście oglądnąć, co jakiś czas sprawdzaliście czy połączenie z internetem wróciło do normy, robiliście inne rzeczy niż zazwyczaj, rysowaliście, czytali książkę, wyszli na dwór???Kacperek19 pisze: internet i jednak jestem od niego uzalezniony, jak np. nie ma mnie dzien na kompie, to po powrocie czuje sie jakby mialo sie wszystko zmienic nagle
Re: UZALEŻNIENIE od e-rzeczywistości
Jest, to dobrze, nie ma, też dobrze. W wakacje obchodzę się bez internetu bez problemu. Młodzież jest uzależniona, nie mogą się powstrzymać od sprawdzania wiadomości nawet na lekcjach, a jednocześnie nie umieją z niego korzystać konstruktywnie. Zablokowanie Wikipedii to tragedia na miarę kosmiczną bo to dla nich jedyne źródło wiedzy. Mają po 2 tysiące znajomych na Fb, ale tylko niewielką część znają w realu.NotoriusBIG pisze:Ja jestem przekonany, że jestem uzależniony od internetu (nie od komputera). Jakie mieliście uczucia, gdy odcięli Wam internet, bądź były z nim problemy? Nie było tak, że klęliście, wyobrażaliście sobie co straciliście przez te parę chwil - a moglibyście oglądnąć, co jakiś czas sprawdzaliście czy połączenie z internetem wróciło do normy, robiliście inne rzeczy niż zazwyczaj, rysowaliście, czytali książkę, wyszli na dwór???Kacperek19 pisze: internet i jednak jestem od niego uzalezniony, jak np. nie ma mnie dzien na kompie, to po powrocie czuje sie jakby mialo sie wszystko zmienic nagle
Re: UZALEŻNIENIE od e-rzeczywistości
Ja używam internetu, tylko na komputerze stacjonarnym. Młodzież sprawdza Fb co 10min Internet to integralna część życia i można go wykorzystać w sprawach codziennych. To jak z telefonami, pokemony będą wysyłać po 200smsów dziennie, normalny człowiek załatwi jakaś sprawę....
Re: UZALEŻNIENIE od e-rzeczywistości
Zanim przykleimy pewnym obszarom negatywne skojarzenia warto się zastanowić dlaczego dzieje się jak się dzieje?
Nie jest tajemnicą, że ostatnie dekady odebrały ludziom poczucie wspólnoty i więzi. Jeszcze tak niedawne sobotnie dźwięki kieliszków za zapalonymi oknami z lat 80-tych obserwowaliśmy jako mieszkanową pustkę i ciszę pomimo wiedzy że jednak ktoś tam za ścianą mieszka. Jedynie okres maj-sierpień
A ponieważ wszystko dąży do równowagi to jakie formy przeybierają treści np. na facebooku z czegoś się bierze. Najlepiej zachowanie opatrzyć definicją np. uzależnienie, włożyć do szufladki "dobra lub zła" i po kłopocie. Ale to nie takie proste.
Nie znam celu założeń platform typu fb ale widzę w jakim kierunku to idzie. I nie martwi mnie to. To co zostało stworzone jako platforma gromadzenia danych celem stworzenia tożsamości potencjalnego klienta i ostatecznego komercyjnego wykorzystania staje się wspólną przestrzenią myśli i uczuć, na które gdzie indziej nie było czasu, czasem były niepożądane lub były nieakceptowanym dziwactwem. Treści komercyjne giną w treściach które do komercyjnych ciężko zaklasyfikować. A nigdy nie wiadomo bo z kombinacji tych treści może się wyłonić wkrótce coś ciekawego, coś nowego, coś fascynującego.
Jedno jest pewne. Dziś za pomocą wirtualnego świata nasze wspólne obszary uczuć (treści, obrazów, muzyki) mogą połączyć osoby bez znaczenia na stan posiadania, sławę, wiek, odległość, pogodę, porę dnia i nocy. Czy to nie jest fantastyczne?
A umiar? Ten niezbędny jest zawsze.
Żeby zrozumieć, że czegoś nie potrzebujemy najpierw musi nam się to przejeść.
Nie jest tajemnicą, że ostatnie dekady odebrały ludziom poczucie wspólnoty i więzi. Jeszcze tak niedawne sobotnie dźwięki kieliszków za zapalonymi oknami z lat 80-tych obserwowaliśmy jako mieszkanową pustkę i ciszę pomimo wiedzy że jednak ktoś tam za ścianą mieszka. Jedynie okres maj-sierpień
A ponieważ wszystko dąży do równowagi to jakie formy przeybierają treści np. na facebooku z czegoś się bierze. Najlepiej zachowanie opatrzyć definicją np. uzależnienie, włożyć do szufladki "dobra lub zła" i po kłopocie. Ale to nie takie proste.
Nie znam celu założeń platform typu fb ale widzę w jakim kierunku to idzie. I nie martwi mnie to. To co zostało stworzone jako platforma gromadzenia danych celem stworzenia tożsamości potencjalnego klienta i ostatecznego komercyjnego wykorzystania staje się wspólną przestrzenią myśli i uczuć, na które gdzie indziej nie było czasu, czasem były niepożądane lub były nieakceptowanym dziwactwem. Treści komercyjne giną w treściach które do komercyjnych ciężko zaklasyfikować. A nigdy nie wiadomo bo z kombinacji tych treści może się wyłonić wkrótce coś ciekawego, coś nowego, coś fascynującego.
Jedno jest pewne. Dziś za pomocą wirtualnego świata nasze wspólne obszary uczuć (treści, obrazów, muzyki) mogą połączyć osoby bez znaczenia na stan posiadania, sławę, wiek, odległość, pogodę, porę dnia i nocy. Czy to nie jest fantastyczne?
A umiar? Ten niezbędny jest zawsze.
Żeby zrozumieć, że czegoś nie potrzebujemy najpierw musi nam się to przejeść.
Re: UZALEŻNIENIE od e-rzeczywistości
Nie masz realnych znajomych Każdy lubi sobie luknąć w neta ,aby co kolwiek się dowiedzieć ,ale bez przesady ,abym się załamywał gdy mi neta "wciągnie" ,w tedy zawsze jest inna alternatywa = znajomi iNotoriusBIG pisze:Ja jestem przekonany, że jestem uzależniony od internetu (nie od komputera). Jakie mieliście uczucia, gdy odcięli Wam internet, bądź były z nim problemy? Nie było tak, że klęliście, wyobrażaliście sobie co straciliście przez te parę chwil - a moglibyście oglądnąć, co jakiś czas sprawdzaliście czy połączenie z internetem wróciło do normy, robiliście inne rzeczy niż zazwyczaj, rysowaliście, czytali książkę, wyszli na dwór???Kacperek19 pisze: internet i jednak jestem od niego uzalezniony, jak np. nie ma mnie dzien na kompie, to po powrocie czuje sie jakby mialo sie wszystko zmienic nagle
Re: UZALEŻNIENIE od e-rzeczywistości
Mam siostrzeńca uzależnionego-Objawy
1.Telefon cały czas w ręku co kilka sekund zerkanie w jakąkolwiek stronę. Awantura gdy rodzice każą mu przy stole odłożyć smartfon.
2.Brak aktywności jakiejkolwiek w szkole czy w domu. Komputer uruchomiony do późnej nocnej godziny. Wyłączenie prądu na noc równa się z wielką awanturą.
3.Rozkojażenie zamknięcie w sobie gdy nie ma możliwości podłączenia się do sieci. ?Brak komfortu psychicznego gdy kończy się pakiet w telefonie. Panika.
Najgorsza reakcja była jak się dowiedział że rodzice nie będą przedłużać umowy z operatorem stacjonarnym.
Konieczna wizyta u psychologa. Jest to ciężkie uzależnienie.
Potrafi pójść i siedzieć godzinami w miejscu gdzie jest darmowy hot spot
1.Telefon cały czas w ręku co kilka sekund zerkanie w jakąkolwiek stronę. Awantura gdy rodzice każą mu przy stole odłożyć smartfon.
2.Brak aktywności jakiejkolwiek w szkole czy w domu. Komputer uruchomiony do późnej nocnej godziny. Wyłączenie prądu na noc równa się z wielką awanturą.
3.Rozkojażenie zamknięcie w sobie gdy nie ma możliwości podłączenia się do sieci. ?Brak komfortu psychicznego gdy kończy się pakiet w telefonie. Panika.
Najgorsza reakcja była jak się dowiedział że rodzice nie będą przedłużać umowy z operatorem stacjonarnym.
Konieczna wizyta u psychologa. Jest to ciężkie uzależnienie.
Potrafi pójść i siedzieć godzinami w miejscu gdzie jest darmowy hot spot