Rak jelita grubego - zaproszenie do dyskusji

O wszystkim, czyli o niczym...
maleoo
Bywalec
Bywalec
Posty: 36
Rejestracja: 27 maja 2013, 22:47

Re: Rak jelita grubego - zaproszenie do dyskusji

Post autor: maleoo »

A ja proponuję przeczytać książkę Jerzego Zięby "Ukryte Terapie".
Skandalem jest to, że nie leczy się nowotworów substancjami odżywczymi jakimi są witaminy i minerały.
Nowotwór to choroba ukł. immunologicznego, który sam już nie może poradzić sobie z narastającymi komórkami nowotworowymi. Substancje takie jak askorbinian sodu, wit. D3 + K2 są w stanie same poradzić sobie z nawet późnymi nowotworami.
Ciekawostka: robotnicy pracujący przy skutkach katastrofy w Fukushimie byli wystawieni stale na rakotwórcze promieniowanie.
Nie byli leczeni żadną chemio czy radioterapią. Podawane im były tylko substancje jak minerały i witaminy. Nikt z nich do tej pory nie ma żadnych objawów czy wyników mówiących o zagrożeniu ze strony nowotworu. Nikt.

Ale radzę oczywiście poczytać więcej na ten temat. Wszystko w tej książce jest poparte badaniami i odnośnikami do nich.
maria4
Początkujący
Początkujący
Posty: 11
Rejestracja: 8 grudnia 2015, 18:09

Re: Rak jelita grubego - zaproszenie do dyskusji

Post autor: maria4 »

hp22 pisze:Leczyłam się na raka piersi i stwierdzam, z najważniejszą sprawą jest szybkie wykrycie nowotworu. Leczenie raka piersi nie było aż tak uciążliwe gdyż w miarę szybko go wykryto. Rak jelita grubego podobno przez bardzo długi czas może nie dawać żadnych objawów.
Moja ciocia miała raja jelita grubego , po wyjściu z szpitala rodzina ją karmiła takim płynem , nutramil się chyba nazywał. Dawał jej mega dużo siły , jeść nie chciała a przy tym nie spadała z wagi. Niestety odeszła w wigilię rok temu.
pokahontaz
Bywalec
Bywalec
Posty: 36
Rejestracja: 23 lutego 2016, 17:59

Re: Rak jelita grubego - zaproszenie do dyskusji

Post autor: pokahontaz »

Moja mama walczy z rakiem jelita grubego już 3,5 roku. Jest po udanej operacji, później był nawrót + przerzut na wątrobę i mikroguzek na płucu, operacja wyłonienia stomii (rak zlokalizowany 8cm od odbytu) i chemioterapia Folfiri. Aktualnie (14 marzec) czekamy na TK klatki piersiowej i miednicy małej. Choroba jest strasznie podostępna. U mamy rak nie dawał żadnych objawów, jak zaczęło boleć i wychodziły cieńsze kupy okazało się, że guz ma 8cm. Dopiero wówczas dostała skierowanie na kolonoskopie i TK. Zaraz była też operacja.
Gorzej było z nawrotem choroby, bo badania kontrolne nic nei wykazywały - TK co 5 meisięcy i wszędzie czysto, 2 razy kolonoskopia też czysto, market CEA co 2 miesiące - też w normie, PET dopiero wykazał, że zaczęło się świecić w okolicy zespolenia, a także pojawił się pojedynczy wszczep do wątroby i na płuco :(
Tak choroba jest totalnie nieprzewidywalna, a badania i opisujący je lekarze zawodzą :((((
Teraz można mieć pretensje, ale do kogo właśnie? :( Bezsilność w tej chorobie jest najgorsza, a mojej mamie zdrowia już nikt nie wróci, bo wraz z pojawieniem się przerzutów choroba staje się rozsiana = nieuleczalna, kwalifikuje się tylko na chemioterapie paliatwyną, ewentualnie naświetlania przeciwbólowe, które u mamy nie przyniosły efektów :( Jak choroba znowu nawróci mamę czeka kolejna chemioterapia i wiara w to, że zadziała jak ta poprzednia.
Chciałam się po prostu wyżalić :(
ciekawy40
Debiutant
Debiutant
Posty: 6
Rejestracja: 29 grudnia 2015, 21:15

Re: Rak jelita grubego - zaproszenie do dyskusji

Post autor: ciekawy40 »

kurcze ja tez chcialbym aby moj lekarz rodzinny zlecil kolonoscopie..ale mozna pomazyc
Awatar użytkownika
martunialla
Guru
Guru
Posty: 176
Rejestracja: 24 lipca 2011, 16:56

Re: Rak jelita grubego - zaproszenie do dyskusji

Post autor: martunialla »

Pokahontaz bardzo mi przykro slyszec historie Twojej mamy... rak to niesamowicie podstepna choroba i czasem, pomimo wszelkich wysilkow, ciezko jest go zdiagnozowac na czas. Dlatego az mi sie scyzoryk w kieszeni otwiera, gdy slysze historie w stylu tych, od uzytkownika maleoo, ktory mowi ze rak to choroba ukladu immunologicznego i pare witaminek wystarczy. Sa to totalne brednie i ludzie ktorzy je opowiadaja powinni byc bardziej ostrozni, bo byc moze ktos, kto ma jakies watpliwosci i nie jest pewien co zrobic, skorzysta z ich rad i zaplaci za to zyciem. Karcynogeneza wynika z patologicznych zmian komórek na poziomie genetycznym i molekularnym i kumulacji błędów genetycznych w kolejnych pokoleniach komórek potomnych. Te zmiany maja miejsce na poziomie DNA komórki i obawiam sie ze askorbinian sodu, wit. D3 + K2 nie sa w stanie czegokolwiek tutaj zmienic. Dlatego jesli uzytkownik ciekawy40 ma jakiekolwiek obawy powinien uparcie dazyc do zorganizowania sobie odpowiedniej diagnostyki i nie zastanawiac sie nad tym ani chwili dluzej.
pokahontaz
Bywalec
Bywalec
Posty: 36
Rejestracja: 23 lutego 2016, 17:59

Re: Rak jelita grubego - zaproszenie do dyskusji

Post autor: pokahontaz »

Dokładnie! Prawda jest taka, że jeżeli COKOLWIEK z tych szeroko opisywanych "cudownych specyfików" by działało i niszczyło komórki rakowe, to ludzie by nie umierali, a onkologia, jako nauka i dziedzina medycyny byłaby niepotrzebna. Bo i po co, jak raka wyleczą np. pestki z moreli albo kapsaicyna z papryczki chili? :/
Zaledwie kilka dni temu czytałam w wyborczej o Korze i jej leczeniu. Ona ma raka jajnika w IV stopniu zaawansowania, czyli nie do wyleczenia. Płaci 24tys zł miesięcznie za lek nierefundowany, który ją podtrzymuje przy życiu. Szlag mnie trafia, bo jest tylu ludzi, których na to nie stać i są skazani na śmierć, bo onkolog rozkłada ręce i mówi, że już się nie da nic zrobić, że wszelkie dostępne rzuty chemii się wyczerpały, ze zostaje hospicjum i leczenie objawowe :( Czemu te leki są dostępne tylko dla wybranych skoro działają? Całe życie pracujemy i płacimy składki!!!
A już najbardziej szlag mnie trafia jak czytam na forach internetowych na wątkach poświeconych tematom onkologicznym jak ktoś coś reklamuje i wmawia tym biednym ludziom i ich bliskim, że jest coś lub ktoś, kto Cię wyleczy, tylko musisz zapłacić!!!!!
ODPOWIEDZ