Forum Jaslo4u.pl - Jasło dla Ciebie

Mosznicki pisze:Do póki wydawało Ci się, ze kopanie idzie Ci świetnie było okej. Argumenty zbijam, niezadowalając się pusta negacja w formie np. nieprzyzwoitej ironii, jak Ty.

Nieprzyzwoita ironia? A cóż to takiego? Nie zbiłeś żadnego mojego argumentu, przykro mi. Szkoda, że nie miałeś do czynienia z młodymi Izraelczykami, gdy byli z wizyta w Jaśle. Otoczeni ochroniarzami, z zakazem rozmów z ludźmi, bo jeszcze mogliby się dowiedzieć, że w Polsce nikt ich do komory gazowej nie wepchnie, przekonani, że w Auschwitz ginęli jedynie Żydzi. Ciekawe, kto im tak mózgi pierze, pewnie Tobie podobni.

dragoness pisze:

Mosznicki pisze:Do póki wydawało Ci się, ze kopanie idzie Ci świetnie było okej. Argumenty zbijam, niezadowalając się pusta negacja w formie np. nieprzyzwoitej ironii, jak Ty.

Nieprzyzwoita ironia? A cóż to takiego? Nie zbiłeś żadnego mojego argumentu, przykro mi. Szkoda, że nie miałeś do czynienia z młodymi Izraelczykami, gdy byli z wizyta w Jaśle. Otoczeni ochroniarzami, z zakazem rozmów z ludźmi, bo jeszcze mogliby się dowiedzieć, że w Polsce nikt ich do komory gazowej nie wepchnie, przekonani, że w Auschwitz ginęli jedynie Żydzi. Ciekawe, kto im tak mózgi pierze, pewnie Tobie podobni.

Każdy, kto zechce, prześledzi nasze posty. Przykro mi.

Ze nikt ich w Polsce do komory nie wepchnie? Odważna teza... Tym od „murali” chodzi za pewne o gaz pieprzowy

Antysemityzmu przecież nie ma, bo inaczej Michnik, czyli Schechter, nie mógłby prowadzić gazety, prawda?

Jeśli jeszcze nie zauważyłeś, nigdy nie twierdziłam, że antysemityzmu nie ma. Jest, ale na pewno nie w takiej, jak to przedstawiasz, skali. I co, zero odniesień do Izraelczyków na wycieczkach? Do ochroniarzy i wypranych mózgów?

Jak się mamy licytować, to poproszę najpierw komentarz (rzeczowy) do kwestii zaniżania skali przejawów antysemityzmu w Polsce przez stosowanie kwalifikacji ogólnikowego chuligaństwa.
To o gazecie Michnika to, zdaje się, Twoja wypowiedz.
I przypomnę znowu, ze badanie CNN nie zajmowalo się ewentualnymi marginalizmami, jak być może przesadne niekiedy środki ostrożności. To wycieczki szkolne, a nie tylko w takiej formie młodzi (i starzy) tu przyjeżdzają.

A propos. Paryż płonie. Ludzie są wkurzeni. Dlaczego nagle nikt się nie bulwersuje, jak wtedy gdy wkurzeni byli mieszkańcy przedmieść, czyli wiadomo kto? Nie czytam nagle, ze to dzicz; ze trzeba ich deportować, bo co wyczyniają...

Mosznicki pisze:A propos. Paryż płonie. Ludzie są wkurzeni. Dlaczego nagle nikt się nie bulwersuje, jak wtedy gdy wkurzeni byli mieszkańcy przedmieść, czyli wiadomo kto? Nie czytam nagle, ze to dzicz; ze trzeba ich deportować, bo co wyczyniają...

Nie można ich deportować, bo są u siebie Pracują, zarabiają, płacą podatki i nagle się ich z tego okrada.

Jak się mamy licytować, to poproszę najpierw komentarz (rzeczowy) do kwestii zaniżania skali przejawów antysemityzmu w Polsce przez stosowanie kwalifikacji ogólnikowego chuligaństwa.

Rzeczowy komentarz na temat GW? Pan raczy żartować. Kwalifikacja ogólnikowego chuligaństwa nie stosuje się w żadnym razie i nigdy nie stosowała do rysowania na murach swastyk, pisania "Żydzi na Madagaskar", czy profanowania nagrobków. A manipulacje? Niestety, takie same jak w przypadku przypisywania wszystkim islamskim zamachowcom choroby psychicznej i nabytego obywatelstwa jako tego z urodzenia.

badanie CNN nie zajmowalo się ewentualnymi marginalizmami,

Aha, więc pranie mózgów młodzieży izraelskiej to nagle marginalizm? Taki sam jak pranie mózgów w ONR i MW?

temat uchodźców / najeźdźców się trochę rozmywa
proponuje aby założyć nowy temat i tam rozmawiać na inne tematy


Wikło: Imigracja do Polski obrosła patologiami. To co rząd mówi o nich oficjalnie jest fikcją
https://www.youtube.com/watch?v=3rI7Ofe4uCU

dragoness pisze:

Mosznicki pisze:A propos. Paryż płonie. Ludzie są wkurzeni. Dlaczego nagle nikt się nie bulwersuje, jak wtedy gdy wkurzeni byli mieszkańcy przedmieść, czyli wiadomo kto? Nie czytam nagle, ze to dzicz; ze trzeba ich deportować, bo co wyczyniają...

Nie można ich deportować, bo są u siebie Pracują, zarabiają, płacą podatki i nagle się ich z tego okrada.

Jak się mamy licytować, to poproszę najpierw komentarz (rzeczowy) do kwestii zaniżania skali przejawów antysemityzmu w Polsce przez stosowanie kwalifikacji ogólnikowego chuligaństwa.

Rzeczowy komentarz na temat GW? Pan raczy żartować. Kwalifikacja ogólnikowego chuligaństwa nie stosuje się w żadnym razie i nigdy nie stosowała do rysowania na murach swastyk, pisania "Żydzi na Madagaskar", czy profanowania nagrobków. A manipulacje? Niestety, takie same jak w przypadku przypisywania wszystkim islamskim zamachowcom choroby psychicznej i nabytego obywatelstwa jako tego z urodzenia.

badanie CNN nie zajmowalo się ewentualnymi marginalizmami,

Aha, więc pranie mózgów młodzieży izraelskiej to nagle marginalizm? Taki sam jak pranie mózgów w ONR i MW?

Czasem może czytasz bez rozumienia, czasem tylko udajesz.
Jak się ktoś urodzi gdzieś i tam wyrósł, a czasem nawet i nie to wszystko, to jest u siebie. Niezależnie od pochodzenia etnicznego. Proste. Muzułmanom się nawet często nie daje szansy na zarobienie i płacenie owych podatków, a potem ma się tylko pretensje. Do „naszych” stosuje się inny standard.

Rzeczowy komentarz na temat zjawiska, które przytoczone jawnie zadaje kłam temu, co karkołomnie próbujesz udowodnić.
Po prostu w Polsce cześć przejawów antysemityzmu nie zostaje tak kwalifikowana. To tak jak niekwalifikowanie gwałtu w małżeństwie jako gwałtu po prostu. Od razu statystyki są niższe.

Jak przytoczysz materiał, gdzie pierze się mózgi jak OBR- czyli namawia do przemocy i palenia kukły Polaka to pogadamy.
Możliwie przesadna narracja, powtarzam, czy środki ochrony, wynika z doznanych krzywd. To świadczy raczej tylko, ze coś jest na rzeczy. ONR-owcom nikt niczego złego nie zrobił. Imaginacje.

„(...) - Większość Polaków nie rozumie, czym jest antysemityzm, uważając, że symbolizuje go hasło "zabić Żyda", a wszystko inne nim nie jest - mówi prof. Piotr Wróbel z Katedry Studiów Polskich Uniwersytetu w Toronto. Dla międzynarodowych gremiów symptomem polskiej choroby jest nie mnogość antysemickich publikacji (ukazują się bowiem wszędzie), lecz to, że można je kupić w każdym kiosku państwowej sieci Ruch, a polski Sejm, walczący z pornografią, nie widzi potrzeby ograniczenia dostępu również do tej "literatury". Symptomem choroby jest to, że antyżydowskich ekscesów, które również zdarzają się wszędzie, w Polsce się nie ściga, a władze widzą w nich tylko sztubackie wygłupy.
W odpowiedzi na list otwarty łódzki wojewoda i prezydent tłumaczą, że antysemickie bazgroły są przejawem "wojny" kibiców Widzewa i ŁKS, którzy w taki sposób - epitetem "żydy" lub gwiazdą Dawida wmontowaną w logo drużyny przeciwnej - dyskredytują "wroga". Władze miasta utrzymują, że nie ma to jednak nic wspólnego z antysemityzmem, a tym bardziej nazizmem. W tym niezbyt zręcznym i nie do końca szanującym fakty wywodzie (zarówno zbeszczeszczenie łódzkiej synagogi w przededniu wizyty Vaclava Havla, jak i wymalowanie swastyk i nazistowskich haseł na siedzibach łódzkich Romów i świadków Jehowy nie było dziełem "szalikowców") prezydent i wojewoda niechcący dotknęli istoty zjawiska współczesnego antysemityzmu ' la polonais.
Atmosfera na stadionach piłkarskich w całej Europie wyzwala najniższe instynkty. Zadymy na polskich trybunach to przepychanki emerytów w barze mlecznym w porównaniu z tym, co potrafią wyczyniać kibice brytyjscy, holenderscy czy niemieccy. - O ile jednak na boiskach Europy Zachodniej największą obelgą pod adresem przeciwnej drużyny i jej sympatyków jest słowo "naziści", a do symboli znienawidzonych klubów grafficiarze domalowują swastyki i litery SS, o tyle w Polsce tę samą znieważającą funkcję pełni gwiazda Dawida - stwierdza Sarah Blum z Anti-Defamation League, zastanawiając się, dlaczego w kraju, w którym nie było "quislingów", za to działał najsilniejszy ruch oporu, a tysiące ludzi przypłaciło życiem pomoc Żydom, epitet "Jude" jest dziś bardziej nośny niż "Nazi". Pozostaje to jedną z większych i nie zgłębionych dotychczas zagadek polskiej duszy zbiorowej. (...).”
https://www.wprost.pl/tygodnik/791/Anty ... mitow.html

Muzułmanom się nawet często nie daje szansy na zarobienie i płacenie owych podatków, a potem ma się tylko pretensje.

Jeśli chcą pracować, pracują.
Wracając do artykułu, skoro tak napisano w gazecie, pewnie to prawda. Jesteśmy narodem antysemitów, nostra culpa. Dajemy się dymać rządowi Izraela z poczucia winy, super. Amerykańskiemu rządowi, z wpływowym lobby żydowskim też dajemy się dymać, żeby ktoś przypadkiem nie posadził nas o antysemityzm super plus. I to jest piękne, wykorzystać antysemityzm na własną korzyść. Tylko Żydzi potrafią tego dokonać

Mosznicki pisze:„(...) - Większość Polaków nie rozumie, czym jest antysemityzm, uważając, że symbolizuje go hasło "zabić Żyda", a wszystko inne nim nie jest - mówi prof. Piotr Wróbel z Katedry Studiów Polskich Uniwersytetu w Toronto. Dla międzynarodowych gremiów symptomem polskiej choroby jest nie mnogość antysemickich publikacji (ukazują się bowiem wszędzie), lecz to, że można je kupić w każdym kiosku państwowej sieci Ruch, a polski Sejm, walczący z pornografią, nie widzi potrzeby ograniczenia dostępu również do tej "literatury". Symptomem choroby jest to, że antyżydowskich ekscesów, które również zdarzają się wszędzie, w Polsce się nie ściga, a władze widzą w nich tylko sztubackie wygłupy.
W odpowiedzi na list otwarty łódzki wojewoda i prezydent tłumaczą, że antysemickie bazgroły są przejawem "wojny" kibiców Widzewa i ŁKS, którzy w taki sposób - epitetem "żydy" lub gwiazdą Dawida wmontowaną w logo drużyny przeciwnej - dyskredytują "wroga". Władze miasta utrzymują, że nie ma to jednak nic wspólnego z antysemityzmem, a tym bardziej nazizmem. W tym niezbyt zręcznym i nie do końca szanującym fakty wywodzie (zarówno zbeszczeszczenie łódzkiej synagogi w przededniu wizyty Vaclava Havla, jak i wymalowanie swastyk i nazistowskich haseł na siedzibach łódzkich Romów i świadków Jehowy nie było dziełem "szalikowców") prezydent i wojewoda niechcący dotknęli istoty zjawiska współczesnego antysemityzmu ' la polonais.
Atmosfera na stadionach piłkarskich w całej Europie wyzwala najniższe instynkty. Zadymy na polskich trybunach to przepychanki emerytów w barze mlecznym w porównaniu z tym, co potrafią wyczyniać kibice brytyjscy, holenderscy czy niemieccy. - O ile jednak na boiskach Europy Zachodniej największą obelgą pod adresem przeciwnej drużyny i jej sympatyków jest słowo "naziści", a do symboli znienawidzonych klubów grafficiarze domalowują swastyki i litery SS, o tyle w Polsce tę samą znieważającą funkcję pełni gwiazda Dawida - stwierdza Sarah Blum z Anti-Defamation League, zastanawiając się, dlaczego w kraju, w którym nie było "quislingów", za to działał najsilniejszy ruch oporu, a tysiące ludzi przypłaciło życiem pomoc Żydom, epitet "Jude" jest dziś bardziej nośny niż "Nazi". Pozostaje to jedną z większych i nie zgłębionych dotychczas zagadek polskiej duszy zbiorowej. (...).”
https://www.wprost.pl/tygodnik/791/Anty ... mitow.html

Artykuł z 2000r.

Warto posłuchać:

https://www.youtube.com/watch?v=Nvbq-7OqcDw&t=3532s

dragoness pisze:

Muzułmanom się nawet często nie daje szansy na zarobienie i płacenie owych podatków, a potem ma się tylko pretensje.

Jeśli chcą pracować, pracują.
Wracając do artykułu, skoro tak napisano w gazecie, pewnie to prawda. Jesteśmy narodem antysemitów, nostra culpa. Dajemy się dymać rządowi Izraela z poczucia winy, super. Amerykańskiemu rządowi, z wpływowym lobby żydowskim też dajemy się dymać, żeby ktoś przypadkiem nie posadził nas o antysemityzm super plus. I to jest piękne, wykorzystać antysemityzm na własną korzyść. Tylko Żydzi potrafią tego dokonać

Tak, przyjmują ich z otwartymi ramionami, haha. Stad pewnie regulacja prawna zakazujaca umieszczania nazwisk w CV - chyba nie muszę tłumaczyć, dlaczego...

Pewnie dopiero jak Marucha napisze to wierzyć w ciemno. Hiperplus

ajaks1 pisze:

Mosznicki pisze:„(...) - Większość Polaków nie rozumie, czym jest antysemityzm, uważając, że symbolizuje go hasło "zabić Żyda", a wszystko inne nim nie jest - mówi prof. Piotr Wróbel z Katedry Studiów Polskich Uniwersytetu w Toronto. Dla międzynarodowych gremiów symptomem polskiej choroby jest nie mnogość antysemickich publikacji (ukazują się bowiem wszędzie), lecz to, że można je kupić w każdym kiosku państwowej sieci Ruch, a polski Sejm, walczący z pornografią, nie widzi potrzeby ograniczenia dostępu również do tej "literatury". Symptomem choroby jest to, że antyżydowskich ekscesów, które również zdarzają się wszędzie, w Polsce się nie ściga, a władze widzą w nich tylko sztubackie wygłupy.
W odpowiedzi na list otwarty łódzki wojewoda i prezydent tłumaczą, że antysemickie bazgroły są przejawem "wojny" kibiców Widzewa i ŁKS, którzy w taki sposób - epitetem "żydy" lub gwiazdą Dawida wmontowaną w logo drużyny przeciwnej - dyskredytują "wroga". Władze miasta utrzymują, że nie ma to jednak nic wspólnego z antysemityzmem, a tym bardziej nazizmem. W tym niezbyt zręcznym i nie do końca szanującym fakty wywodzie (zarówno zbeszczeszczenie łódzkiej synagogi w przededniu wizyty Vaclava Havla, jak i wymalowanie swastyk i nazistowskich haseł na siedzibach łódzkich Romów i świadków Jehowy nie było dziełem "szalikowców") prezydent i wojewoda niechcący dotknęli istoty zjawiska współczesnego antysemityzmu ' la polonais.
Atmosfera na stadionach piłkarskich w całej Europie wyzwala najniższe instynkty. Zadymy na polskich trybunach to przepychanki emerytów w barze mlecznym w porównaniu z tym, co potrafią wyczyniać kibice brytyjscy, holenderscy czy niemieccy. - O ile jednak na boiskach Europy Zachodniej największą obelgą pod adresem przeciwnej drużyny i jej sympatyków jest słowo "naziści", a do symboli znienawidzonych klubów grafficiarze domalowują swastyki i litery SS, o tyle w Polsce tę samą znieważającą funkcję pełni gwiazda Dawida - stwierdza Sarah Blum z Anti-Defamation League, zastanawiając się, dlaczego w kraju, w którym nie było "quislingów", za to działał najsilniejszy ruch oporu, a tysiące ludzi przypłaciło życiem pomoc Żydom, epitet "Jude" jest dziś bardziej nośny niż "Nazi". Pozostaje to jedną z większych i nie zgłębionych dotychczas zagadek polskiej duszy zbiorowej. (...).”
https://www.wprost.pl/tygodnik/791/Anty ... mitow.html

Artykuł z 2000r.

To może wylicz, co konkretnie się zmieniło do 2018?

Żydzi mi są zupełnie obojętni. Nie rozumiem jednego - skoro zbijają oni kapitał polityczny na antysemityzmie, to po kiego grzyba dawać im wciąż podstawy do oskarżeń o antysemityzm? Nie można ich zwyczajnie olać? Niestety, ale to ciągle różnego rodzaju prawaczki dają Żydom paliwo do powoływanie się na antysemityzm.