Wibar, napisałem o monoteizmie na przykładzie katolicyzmu w Polsce. Nie, ŻADEN monoteizm nie jest tolerancyjny względem innej religii. Islam, chrześcijaństwo i judaizm to jedna rodzina religii abrahamowych - nie moja bajka. I co, mam może być katolikom wdzięczny, że mi łaskawie głowy nie ścięli?
Proszę, oto przykład:
https://bialystok.wyborcza.pl/bialystok ... tanem.html
Przez lata stał nieopodal drewniany posąg wyciosany na wzór kamiennego idola zbruczańskiego. Komuś wyraźnie przeszkadzał, skoro pod osłoną nocy ściął go i zabrał. Miejscowy rolnik zaproponował rodzimowiercom kawałek swojej działki,gdzie postawili nowy posąg. W okolicy mieszkają i katolicy i prawosławni i muzułmanie i żydzi i świadkowie jehowy i buddyści i ateiści. Żaden muzułmanin nie wybrał się tam z szablą ścinać komuś głowy. Jedynie aktywiści katoliccy dostają szału i organizują jakieś demonstracje przeciw temu, że ktoś sobie na prywatnej ziemi świętuje wedle własnych przekonań.
https://www.pch24.pl/rodzimowiercy-zwie ... 720,i.html
Tu jeden z wielu artykułów katolickich mediów, którym się wydaje, że w Polsce teren jest zarezewowany wyłącznie dla katolików. To jest twoim zdaniem tolerancja? No i gdzie ci muzułmanie, którzy mieli obcinać głowy? Ano tu:
https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/w ... ch/lgrmhxg
Pilnują meczetu i cmentarza, żeby znów jakiś "tolerancyjny" nie zdewastował.
Przypominam, że chrześcijaństwo się tu nie narodziło, a wiara słowiańska jest właśnie tutejsza. Kompletnie mi nie przeszkadza, że ktoś wyznaje w Polsce wiarę bliskowschodnich pasterzy, nawet, jeśli są w niej tak dziwaczne nakazy i zakazy jak to, że trzeba ogrodzić dach, albo że nie wolno łączyć lnu z wełną. Ale jeśli ktoś utożsamia się religią, która przez wieki niszczyła tutejsze miejsca kultu i teraz jeszcze uważa, że to jest jakaś "jego ziemia", to jest niepoważny.
Oczywiście wiem, że dyskusja ta sensu nie ma. Podobnie jak ja, zostałeś ochrzczony jako niemowlę i od tego czasu systematycznie wpajano ci katolicki punkt widzenia świata. Nie wiem czy masz dziecko, ja na swoich widzę, jak łatwo przyswajają wszystko co się im powie. Trzeba bardzo uważać - raz zaśpiewałem córce piosenkę i zamieniłem omyłkowo jedno słowo, to następnym razem nie mogłem już zaśpiewać poprawnie, bo płakała, że śpiewam źle. To, co usłyszała jako pierwsze, jest dla niej PRAWDZIWE, nawet, gdyby to była kompletna bzdura. Na tym kolego drogi polega indoktrynacja. Och, pamiętam, przez długie lata broniłem tych wszystkich katolickich "prawd", które dziś uważam za absurdalne, musiałem ich broić, bo one wyznaczały moją tożsamość. Wszystko co niekatolickie uważałem za automatycznie złe. Ale w końcu dorosłem i posiadłem zdolność krytycznego myślenia, jak również odwagę do przyznania się do błędu. Wówczas, jeszcze jako KATOLIK, stwierdziłem, że katolicyzm to jedna wielka mafia, która nienawidzi i deprecjonuje wszystkich ludzi, którzy do niej nie należą, a tych, którzy należą, wykorzystuje finansowo i jako bojowników za swoje ciepłe stołki.
Jestem też w stanie z grubsza przewidzieć twoją reakcję. To co napisałem zezłościło cię - to oczywiste. Ale wiesz, to bez znaczenia, moja ani twoja wypowiedź świata nie zmieni.
Fakt pozostaje faktem, że katolicyzm tolerancyjny nie jest, bo ze swej monoteistycznej natury być nie może. I dlatego tez walczy ze wszystkim co nie wychodzi z katolicyzmu, bo nie potrafi się pogodzić z faktem, że jest jednym z wielu źródeł inspiracji, oraz tym, że nie jest ponadczasowym jak próbuje się kreować. Te wypowiedzi Jędraszewskiego nie są już nawet oburzające, one już wzbudzają litość.
Pisze to wszystko jako były KATOLIK, na podstawie obserwacji jako katolika. Ciesze się, że stało się jak się stało, bo mogę być sobą, a nie bronić czegoś, co nie było efektem mojego świadomego wyboru.