Co po maturze?

[januszz]

Nie sądzę żeby o prywatnych uczelniach było jakieś złe zdanie bo to zależy jaka. Można też zrobić studia na renomowanych uczelniach na studiach zaocznych płacąc jak za prywatną.

[gara]

Po studiach zaocznych czy to na prywatnej, czy na publicznej uczelni nikt nie traktuje Cię poważnie.

Moim zdaniem są cztery drogi:
1. Ktoś jest inteligentny, mądry i studia posłużą mu jako trampolina do kariery to wybiera stacjonarne studia na dobrej uczelni publicznej w Polsce, albo renomowany uniwersytet za granicą.
2. Ktoś nie ma atrybutów intelektualnych to idzie do pracy, albo rozwija się w dziedzinie, która taką pracę mu zapewni (kursy, szkolenia itp.). Przy okazji może sobie zrobić studia w jakiejś taniej szkółce niedzielnej, bo w dzisiejszych czasach warto mieć licencjat. Nigdy nie wiadomo, kiedy ktoś z rodziny zostanie wójtem czy innym prezydentem i się okaże, że brak papieru blokuje nas na stanowisko, które mógłby ten znajomy załatwić.
3. Ktoś jest fanem Korwina i wierzy w jego libertariańskie banialuki. Idzie więc w "działalność gospodarczą". W tej sytuacji w 9 na 10 przypadków zastajemy nagle chłopa 35-letniego, który dalej mieszka z mamą i nagle dociera do niego, że życiowo jest w czarnej d. Jeśli chodzi o ten 1 na 10 przypadków to zdarza się, że komuś się uda i rzeczywiście robi w życiu coś fajniejszego niż sprzedawanie znajomym ubezpieczeń w piramidzie finansowej.
4. Wypad za granicę na zbiory albo budowlanka. Siedzisz tam kilka lat i ciułasz grosz. Przyjeżdżasz i zaczynasz "nowe życie", albo nie przyjeżdżasz i próbujesz jakoś się odnaleźć w innym państwie.

[Mosznicki]

Pozostaje odrzucić neoliberalizm. Lekarz, prawnik i inny zawsze sobie poradzi, gorzej z tymi, którym się tak nie poszczęściło.

[gara]

Tynkarz, mechanik czy dekarz też sobie poradzą.

[Łyssy]

Spawacz to jest teraz dobra fucha - mój w robocie zarabia 8-10 tys na rękę ale to jest mistrzunio, jak pospawa to żal szlifować bo tak ładnie

[Mosznicki]

Tynkarz, mechanik czy dekarz też sobie poradzą.

Ale zawsze będą też inni, którzy będą mieć gorzej.

[gara]

Tynkarz, mechanik czy dekarz też sobie poradzą.

Ale zawsze będą też inni, którzy będą mieć gorzej.

Nie tworzysz życia społeczności pod tych, którzy sobie nie poradzą i są w mniejszości.

[Mosznicki]

Tynkarz, mechanik czy dekarz też sobie poradzą.

Ale zawsze będą też inni, którzy będą mieć gorzej.

Nie tworzysz życia społeczności pod tych, którzy sobie nie poradzą i są w mniejszości.

Rzesza ludzi w Polsce sobie nie radzi, bo pensje są po prostu za niskie. Poza tym, nie ma powodu, by choćby najmniejszy procent społeczeństwa był wykluczony. Ostatecznie nie wiadomo, jak sie komu ułoży na skutek przeróżnych okoliczności i warto mieć to na uwadze choćby z czystego egoizmu.

[DarekM77]

Studia, bo matura teraz to nic, chyba ze jesteś spawaczem, albo znasz sie na maszynach skrawających

[gara]

Ale zawsze będą też inni, którzy będą mieć gorzej.

Nie tworzysz życia społeczności pod tych, którzy sobie nie poradzą i są w mniejszości.

Rzesza ludzi w Polsce sobie nie radzi, bo pensje są po prostu za niskie. Poza tym, nie ma powodu, by choćby najmniejszy procent społeczeństwa był wykluczony. Ostatecznie nie wiadomo, jak sie komu ułoży na skutek przeróżnych okoliczności i warto mieć to na uwadze choćby z czystego egoizmu.

A dlaczego niby nie ma powodu by ktos byl wykluczony? Jesli ktos jest nierobem to wyklucza się na wlasne życzenie. Dostanie ochlap z MOPS i gitara. Uczciwie pracujacy w zdecydowanej wiekszosci sobie radza.

[Mosznicki]

Neoliberalne odrealnienie.

[Andrzej L]

ZABAWA

[Nex Kolanko]

Najlepiej to, co komu odpowiada. Każda szkoła i wszystkie studia, nie ważne jakie by one nie były, mają za zadanie czynnie rozwijać i wspierać doskonalenie się pod okiem mentorów. Studia "dla dyplomu" nigdy nie są opcją, która coś daje. Te czasy już dawno minęły.

[Marek_1989]

Najlepiej nie robić nic na siłę i nie ulegać namowom innych

[joanna14]

do łopaty...