biedni (?) nauczyciele

Forum o Jasielskich szkołach
album1111
Bywalec
Bywalec
Posty: 36
Rejestracja: 25 maja 2011, 23:50

Re: biedni (?) nauczyciele

Post autor: album1111 »

Jak chcesz mieć dobrze wykształcone dzieci to ZAPŁAĆ! - tak samo jak w służbie zdrowia. Nie zapłacisz - nie wyleczysz się. Jaki masz problem - poślij dziecko do PŁATNEJ PRYWATNEJ, za ok 3 tysiące/miesiąc. Wtedy przy grupie 10 osobowej będzie dziecko wykształcone. Po prostu NIE STAĆ WAS na to DZIADY! Wymagacie wielce, aby za 7 tys. od Bachora /subwencja od państwa/ za ROK, dziecko posiadło tajemną wiedzę. NIE ma takiej możliwości za takie pieniądze nigdzie na świecie. NAUKA KOSZTUJE! Jaka płaca - takie nauczanie /nie porównywać zawodu nauczyciela do bezmózgowego robola kopiącego rowy/. Patrz-> Robol - Czworonóg bezpióry...
P.S.>
nie ma problemu- od dziś będę traktował dzieci jak produkt(rodziców) firmy, która nie płaci wcale lub źle ma wygórowane pojęcie o swym produkcie, na ktory nie daje gwarancji , a wszelkie problemy z jego funkcjonwaniem zwala na innych(nauczyciel, koledzy, tv). Co powinno się robić z wadliwie działącym produktem? - prawo rynku wyrzucić go i załatwić lepiej działaący. Pozdrawiam
Awatar użytkownika
luki666
VIP
VIP
Posty: 697
Rejestracja: 5 czerwca 2010, 23:49
Lokalizacja: okolice Jasla

Re: biedni (?) nauczyciele

Post autor: luki666 »

album1111 pisze:Jak chcesz mieć dobrze wykształcone dzieci to ZAPŁAĆ! - tak samo jak w służbie zdrowia. Nie zapłacisz - nie wyleczysz się. Jaki masz problem - poślij dziecko do PŁATNEJ PRYWATNEJ, za ok 3 tysiące/miesiąc. Wtedy przy grupie 10 osobowej będzie dziecko wykształcone. Po prostu NIE STAĆ WAS na to DZIADY! Wymagacie wielce, aby za 7 tys. od Bachora /subwencja od państwa/ za ROK, dziecko posiadło tajemną wiedzę. NIE ma takiej możliwości za takie pieniądze nigdzie na świecie. NAUKA KOSZTUJE! Jaka płaca - takie nauczanie /nie porównywać zawodu nauczyciela do bezmózgowego robola kopiącego rowy/. Patrz-> Robol - Czworonóg bezpióry...
P.S.>
nie ma problemu- od dziś będę traktował dzieci jak produkt(rodziców) firmy, która nie płaci wcale lub źle ma wygórowane pojęcie o swym produkcie, na ktory nie daje gwarancji , a wszelkie problemy z jego funkcjonwaniem zwala na innych(nauczyciel, koledzy, tv). Co powinno się robić z wadliwie działącym produktem? - prawo rynku wyrzucić go i załatwić lepiej działaący. Pozdrawiam
skonczyles sie pienic? :rotfl: :rotfl: jak sam napisales "robole" ,to dzieki nim tacy jak Ty macie prace w cieplych urzedach!!!
7tys na rok x 30 dzieci w klasie = 210tys zl za tylko jedna klase :rotfl: x ilosc klas : na liczbe nauczycieli = duzo za duzo !!!

" za ok 3 tysiące/miesiąc. Wtedy przy grupie 10 osobowej będzie dziecko wykształcone"
hmmm 30tys na miesiac za 120 godzin nauki dziecka ? to tylko 250zl za godzine nauki mojego dziecka :) stac mnie na to :P
tylko jak do sie ma do zarobkow nauczycieli? przykladowo nauczyciel geografii zarobi mniej niz teraz!! polonista i matematyczka beda milionerami po paru latach, ciekawe jak wtedy beda wygladac stosunki miedzy nauczycielami :rotfl: wkoncu to kazdy z nich ma mgr. :hyhy:
stanleykop
Bywalec
Bywalec
Posty: 33
Rejestracja: 8 września 2011, 07:31

Re: biedni (?) nauczyciele

Post autor: stanleykop »

ak chcesz mieć dobrze wykształcone dzieci to ZAPŁAĆ! - tak samo jak w służbie zdrowia. Nie zapłacisz - nie wyleczysz się. Jaki masz problem - poślij dziecko do PŁATNEJ PRYWATNEJ, za ok 3 tysiące/miesiąc. Wtedy przy grupie 10 osobowej będzie dziecko wykształcone. Po prostu NIE STAĆ WAS na to DZIADY! Wymagacie wielce, aby za 7 tys. od Bachora /subwencja od państwa/ za ROK, dziecko posiadło tajemną wiedzę. NIE ma takiej możliwości za takie pieniądze nigdzie na świecie. NAUKA KOSZTUJE! Jaka płaca - takie nauczanie /nie porównywać zawodu nauczyciela do bezmózgowego robola kopiącego rowy/. Patrz-> Robol - Czworonóg bezpióry...
P.S.>
nie ma problemu- od dziś będę traktował dzieci jak produkt(rodziców) firmy, która nie płaci wcale lub źle ma wygórowane pojęcie o swym produkcie, na ktory nie daje gwarancji , a wszelkie problemy z jego funkcjonwaniem zwala na innych(nauczyciel, koledzy, tv). Co powinno się robić z wadliwie działącym produktem? - prawo rynku wyrzucić go i załatwić lepiej działaący. Pozdrawiam
Dzieciaku!!! Widzę, że nie używasz mózgu, tylko klawiatury i palców, jak będziesz miał swoje dzieci (jeżeli w ogóle będziesz miał, bo kto by z takim debilem chciał je mieć, wyszłyby również debilowate), to wtedy zrozumiesz co znaczy wychować i wykształcić dzieci!
album1111
Bywalec
Bywalec
Posty: 36
Rejestracja: 25 maja 2011, 23:50

Re: biedni (?) nauczyciele

Post autor: album1111 »

7 tys. na rok od łba obejmuje m.in. utrzymanie szkoły w całości: podatek od gruntu na którym stoi szkoła, prąd, gaz, pomoce naukowe, materiały nietrwałe, woda, ścieki, śmieci, ubezpieczenie, remonty, papier toaletowy, ręczniki, mydło, odśnieżanie i wreszcie ochłapy jakie otrzymują belfry. To z tych skromnych. np. gazu średnio w szkole przez rok zużywane jest ok 150 tys. pln.
PS. A propos Robola -> jak "chodził" do szkoły to przypuszczalnie palił skręty i za winklem raczył się Pektowinem. Teraz musi kopać rowy, aby utrzymywać urzędasów itp...
Emma
Rozgrzewam się
Rozgrzewam się
Posty: 28
Rejestracja: 28 stycznia 2012, 23:26

Re: biedni (?) nauczyciele

Post autor: Emma »

Architekt pisze:
Emma pisze:Dziś szacowna pani straciłaby dożywotnio prawo do wykonywania zawodu i pewnie procesowałaby się z rodzicami..
Można wiedzieć na jakiej podstawie prawnej? Można prosić o przykłady takich procesów z kraju z ostatnich lat?
Na szczęście nie podam panu przykładów, bo osobiście nie znam nauczyciela, który uderzyłby ucznia. Ale gdyby takie sprawy miały miejsce, pewnie odbiłyby się zaraz szerokim echem w mediach, jak np. sprawa zakonnicy szarpiącej dziecko bodajże w ośrodku opiekuńczym.
Niech się pan zastanowi - czy nie szalałby pan, gdyby pana syn został obrzucony wyzwiskami lub wyszarpany, jak uczniowie szacownej nauczycielki wiele lat temu?

Pyta pan, kto edukował i edukuje społeczeństwo.
Dorosłą część społeczeństwa - ludzie starej daty, szarpiący i mający uczniów za nic. Myślę, że obecna młodzież, jeśli uczciwie zapytać - twarzą w twarz, a nie ukrytych za komputerem, nie miałaby wiele do zarzucenia nauczycielom, jeśli chodzi o czas i wkład pracy włożony przez nas w ich edukację. Ale oczywiście nie uogólniam.
Architekt pisze:
Emma pisze:A co do okienek - jeżeli nie ma akurat nic do poprawiania, organizowania, nie ma rodzica na rozmowie ani zastępstwa to dlaczego nie może wykorzystać tej chwili na sprawdzenie wiadomości - albo poszukanie szkoleń/nowych informacji/kontakt z wydawnictwem.....no bez przesady.
W takim razie to się kłóci z rzekomym nawałem obowiązków pozalekcyjnych. Albo traktujemy się uczciwie i informujemy, że nauczyciel ma jednak sporo chwil wytchnienia, o które w innych zawodach niekoniecznie jest tak łatwo albo posługujemy się niedomówieniami.
To jest sprawa każdego nauczyciela, jak wykorzysta swoje okienko (o ile któs mu już tego czasu nie zorganizował, np. rodzic, dyrekcja, uczniowie). Ja też po 4-5 lekcjach non stop bez okienka, z małą przerwą, na której zdążę odnieść dziennik do pokoju lub dyżuruję na korytarzu, siadam czasem przed komputerem, żeby sprawdzić co w świecie słychać i się po prostu odstresować. Uważam, ze to żadne przestępstwo i nie wypominam nikomu, bo jesli czegos nie zrobię w szkole, zostanie mi do domu. NIektórzy mają godzinne przerwy na obiad, wyjście na papierosa, nie wypominam.
Architekt pisze:Ja przez prawie 2 lata pracowałem po 11 godzin bez żadnych przerw jedząc kanapkę przy laptopie. Łącznie przez ten czas udało mi się wyjść a kebaba może z 5-7 razy nie więcej. Nikt mi też za te przerwy nie zapłacił czyli dziennie traciłem 1 godzinę. Pracując w ośrodkach publicznych gdzie kultura i etyka jest na o wiele wyższym poziomie proszę mi wierzyć na słowo nie macie bladego pojęcia do jakich manipulacji oraz technik posuwają się chciwi prywatni przedsiębiorcy. Wasz zawód jest od tego wolny. W wielu firmach oprócz tego, że pracownikowi się budżet domowy nie dopina, do roboty o którą się cały czas trzęsie bo na jego miejsce są inni musi dokładać w własnej kieszeni, robi na umowę zlecenie albo na lewo w kurzu, na mrozie lub brudzie. proszę spojrzeć na ręce ludzi młodych jak się im trzęsą a wy twierdzicie, że wy macie stres.
Jeśli dostaję plan zajęć np. na poniedziałek, w którym mam 4 lekcje i 3 okienka, bo nie da się ułożyć inaczej, to nie widzicie, że jestem w szkole 7 godzin, tylko te 4 lekcje, za które płącą mi cięzkie tysiące. Ja osobiście staram się "upakować" jak najwięcej pracy w te wolne od lekcji chwile, by mniej jej mieć w domu. Ale nie umówię się wtedy np. na spotkanie z rodzicami, bo przecież wszyscy pracują - wracam wtedy po wywiadówce o 18-19 do domu i nie wypominam nikomu.
My też się "trzęsiemy", bo szkół i dzieci jest coraz mniej, a kierunki pedagogiczne stale "wypuszczają" nowych pedagogów. To chyba dobrze, że w szkole nie ma manipulacji, jak w takim środowisku kształconoby młode pokolenie? Tutaj nie da się oszukać, z każdej strony są regulacje, które ograniczają samowolkę. Chyba tak powinno być. To nie moja wina, że ktoś trafia na wyzyskiwacza w pracy - taką sobie wybrał, tak akurat trafił. Załóżcie wątek wyzyskiwanych i tam wylewajcie swoje żale. Po raz kolejny powtarzam, że większośc nauczycieli na tego typu wątkach broni dobrego imienia naszego zawodu, a nie skarży się.
Architekt pisze:nauczyciele powinni doceniać to co mają bo mają sporo. Mnie od 5 lat nie stać na wyjazd na wakacje. W tamtym roku byłem 3 dni na Węgrzech i to musiałem się nieźle nagiąć finansowo. Z trudem reguluję zobowiązania kredytowe na czas, nie mam hobby poza pracą, nie palę papierosów, nie czytam czasopism, nie chodzę do fryzjera, od 3 lat mieszkam w niewykończonym mieszkaniu, 2 lata biegałem na piechotę bo nie było mnie stać na samochód i ciągle brakuje a budynki które pomagam stawiać kosztują setki tysięcy. I staram się nie narzekać bo i tak wiem, że mam sporo. Są miesiące w roku gdzie się zarobi 300-400zł. Gdybym jeszcze narzekał na swoją pracę to już całkowicie musiałby nie mieć do siebie szacunku.
Przykro mi, że tak u pana sprawa wygląda. Ale skoro jest pan otwarty na innych, to prosze nie myśleć, że mnie ktoś po liceum wziął do szkoły i pensję mam na waciki. Ja tez studiowałam 7 lat na dwóch kierunkach, wzięłam kredyt studencki, pracowałam podczas studiów, wróciłam tu do Jasła i przez wiele lat tułałam się po szkołach, nie mając gwarancji, ze gdzieś osiądę na stałe. Teraz mam stałą pracę, ale nie wiem, jak długo, bo może mojej szkoły za chwilę nie będzie? Tak wygląda droga większości z nas. Ja również nigdzie nie wyjeżdżam, na kredyt mieszkaniowy było mnie stać po kilku latach mieszkania kątem u rodziców. Gdyby nie praca męża mogłabym się pożegnac ze spłatą rat.
Ale powtarzam po raz kolejny - wybór zawodu to moja decyzja. Moi znajomi ze studiów zarabiają w tej chwili po 5-7-10 tysięcy w Krakowie, ale nie sieję nienawiści do nich, bo tak kiedyś zadecydowali.
Nie rozumiem tylko tego ciąglego ataku na naszą grupę zawodowa.
Dlaczego nikt nie zajmie się np. lekarzami, którzy niedawno bez pardonu igrali życiem i zdrowiem pacjentów, kiedy wadliwy system mógł ich obciążyć finansowo?
Architekt pisze:Jeżeli stawiamy sprawy uczciwie to wierzę, że jako nauczyciele jesteście w takich samych tarapatach choć tarapaty to złe słowo bo dla mnie stały się już one normalnością. Dla nie rezerwa finansowa na koncie to fikcja i obiekt marzeń. Wielu bałoby się zasnąć żyjąc pod presją jak ja ale ja wiem, że póki się pewnych rzeczy nie przeżyje to się narzeka na wiele spraw, które dla innych są luksusem.
I tu ma pan 100% rację - dopóki się nie jest po drugiej stronie, obraża się i wyzywa, nie mając pojęcia, jak się sprawy mają.
greg@@
Guru
Guru
Posty: 184
Rejestracja: 26 marca 2011, 09:17

Re: biedni (?) nauczyciele

Post autor: greg@@ »

Nauczyciele nadużywają prawa do leczenia
Pedagodzy znaleźli sposób na przeczekanie trudnego czasu związanego z niżem demograficznym: uciekają na płatne urlopy dla poratowania zdrowia.
Za takie urlopy słono płacą samorządy – od 60 tys. do nawet 150 tys. zł za trzykrotne skorzystanie z niego w ciągu kariery zawodowej, na co pozwala Karta nauczyciela. Łącznie gminy każdego roku na nauczycielskie urlopy zdrowotne wydają 600 mln zł.
Z informacji zebranych od dyrektorów szkół wynika, że nauczyciele idą na urlop, bo np. pozwala to im uniknąć zwolnienia. Inni w tym czasie wyjeżdżają dorobić za granicę lub przedłużają sobie w ten sposób urlop macierzyński – wylicza dziennik.
Zaświadczenie o potrzebie tego urlopu winien wydawać orzecznik ZUS a nie lekarz pierwszego kontaktu. Kontrolować wykorzystanie urlopu winien ZUS. I to ZUS, a nie szkoła winien pokrywać koszty tego urlopu. Wtedy system jest szczelny i jestem pewien, że 99 % nauczycieli nawet by nie pomyślalo o takim urlopie.
album1111
Bywalec
Bywalec
Posty: 36
Rejestracja: 25 maja 2011, 23:50

Re: biedni (?) nauczyciele

Post autor: album1111 »

Też umiem z ONET-u COPY -> WKLEJ jak poprzednik:
Przypomnijmy, że Doda po raz pierwszy pokazała się z Błażejem Szychowskim podczas 4. urodzin dwutygodnika "Party" (zobacz galerię: "Doda oficjalnie z nowym partnerem"), które odbyły się w październiku 2011 roku. Błażej jest tancerzem, choreografem oraz modelem. Jest także byłym narzeczonym Justyny Majkowskiej – byłej wokalistki Ich Troje. Wcześniej Doda spotykała się z Nergalem, który postanowił rozstać się z artystką w marcu 2011 roku (przeczytaj newsa: "Szok! Nergal rzucił Dodę").
Awatar użytkownika
luki666
VIP
VIP
Posty: 697
Rejestracja: 5 czerwca 2010, 23:49
Lokalizacja: okolice Jasla

Re: biedni (?) nauczyciele

Post autor: luki666 »

album1111 pisze:Też umiem z ONET-u COPY -> WKLEJ jak poprzednik:
Przypomnijmy, że Doda po raz pierwszy pokazała się z Błażejem Szychowskim podczas 4. urodzin dwutygodnika "Party" (zobacz galerię: "Doda oficjalnie z nowym partnerem"), które odbyły się w październiku 2011 roku. Błażej jest tancerzem, choreografem oraz modelem. Jest także byłym narzeczonym Justyny Majkowskiej – byłej wokalistki Ich Troje. Wcześniej Doda spotykała się z Nergalem, który postanowił rozstać się z artystką w marcu 2011 roku (przeczytaj newsa: "Szok! Nergal rzucił Dodę").
i co w zwiazku z tym ze TY tez umiesz? czy musisz robic to co ktos inny? żałosne... :dobani:
kowalski38200
Guru
Guru
Posty: 139
Rejestracja: 8 września 2011, 09:04

Re: biedni (?) nauczyciele

Post autor: kowalski38200 »

umie ctrl+C i ctrl+V , wykształcony, pewnie NAUCZYCIEL, bo każdy inny to BUROK wedle mniemania sznownego grona pedagogicznego.
Awatar użytkownika
Aganieszka
Guru
Guru
Posty: 109
Rejestracja: 4 stycznia 2010, 19:10
Lokalizacja: Dżasełko

Re: biedni (?) nauczyciele

Post autor: Aganieszka »

Dlaczego dyskusja - choć to, co się wyprawia na forum bardzo odbiega od tego tematu - zawsze musi kończyć się obelgami w czyjąś stronę, w tym przypadku nauczycieli?! Czy my Polacy jesteśmy na tyle zacofanym społeczeństwem, że nie potrafimy docenić cudzej pracy (czy to owego nauczyciela, kopacza rowów, budowlańca, policjanta czy też wielu innych grup, bez których, jakby nie było, nie dałoby się normalnie funkcjonować)!!!

Zawsze doszukujemy się dziury w całym i jeżeli ktoś zarabia więcej niż my - i wcale nie patrzymy przy tym na odpowiedzialność, wymiar godzin itp - to jest wrogiem, darmozjadem i inne "ładne określenia", które wyżej już padały. A ja wszystkim narzekającym na nauczycieli powiem tak: TRZEBA BYŁO IŚĆ NA STUDIA PEDAGOGICZNE I BYĆ JEDNYM Z NAS-NAUCZYCIELI :P
album1111
Bywalec
Bywalec
Posty: 36
Rejestracja: 25 maja 2011, 23:50

A propos ROBO-la

Post autor: album1111 »

Ten "Robol" to przenośnia dotycząca tak naprawdę tych nieRobów. Im tys sie NOLEZY. /jak za PRL/. Naucyciel ino siedzi, piepsy gupoty i nic nie robi. Jagby sie w płolu łorobioł to by wiedzioł co tło robłota. W hołpie tys robłoty pełno. Naucyciel ni mo w hołpie robłoty bło łon nic nie robi ino cyto gazeti i ksionski. Łodciski to mu sie robiom łod dugopisa...
kowalski38200
Guru
Guru
Posty: 139
Rejestracja: 8 września 2011, 09:04

Re: biedni (?) nauczyciele

Post autor: kowalski38200 »

Wszyscy nie mogą być nauczycielami, ktoś musi pracować, aby wyciągnąć ten kraj z dołka. A wy idźcie wszyscy na urlop dla poratowania zdrowia - nieroby.
danielek
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 46
Rejestracja: 6 stycznia 2010, 12:35

Re: biedni (?) nauczyciele

Post autor: danielek »

Państwo szuka wszędzie osczędności i pieniedzy na łatanie dziury budżetowej tylko nie tu gdzie trzeba! Powinni zacząć od siebie i od budżetówki :cisza:
Awatar użytkownika
luki666
VIP
VIP
Posty: 697
Rejestracja: 5 czerwca 2010, 23:49
Lokalizacja: okolice Jasla

Re: biedni (?) nauczyciele

Post autor: luki666 »

danielek pisze:Państwo szuka wszędzie osczędności i pieniedzy na łatanie dziury budżetowej tylko nie tu gdzie trzeba! Powinni zacząć od siebie i od budżetówki :cisza:
nauczyciele to akurat budzetowka :hyhy: wiec w dobrym miejscu szukaja :P
danielek
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 46
Rejestracja: 6 stycznia 2010, 12:35

Re: biedni (?) nauczyciele

Post autor: danielek »

luki666 pisze:
danielek pisze:Państwo szuka wszędzie osczędności i pieniedzy na łatanie dziury budżetowej tylko nie tu gdzie trzeba! Powinni zacząć od siebie i od budżetówki :cisza:
nauczyciele to akurat budzetowka :hyhy: wiec w dobrym miejscu szukaja :P

nie zrozumiałeś mnie kolego. Problem w tym że póki co to u nauczycieli nie szukają! A mogliby zacząć np od zlikwidowania karty nauczyciela i zlikwidowania tego "roku na podratowanie zdrowia"
Poczytaj wcześniejsze posty forumowiczów ile nas podatników to kosztuje :mur:
ODPOWIEDZ