troszke sie pomyliles,zarabiam 3 razy tyle co owa sprzataczka, ale minus taki ,ze teraz (zima) pracy nie mam wiec moj czas pracy jest taki jak nauczycieli,10 miesiecy plus wolne swietarupert38 pisze:E tam szkoda się przedrzeźniać nie marnuj sił do łopaty. Wytłumaczę Ci o co mi chodzi. Pracując na budowie zarabiasz pewnie w okolicy 5000 zl (strzelam tylko) tyle albo i więcej zarabia sprzątaczka w krajach które wymieniłeś. Wniosek logiczny = Twoje budowanie domów jest równo warte zdrapywania kupy z sedesu. Tu jest problem, że mało wszyscy zarabiają a według mnie Ci co nauczyli Cię tego powinni zarabiać więcej
Niech sieć będzie z Wami
biedni (?) nauczyciele
Re: biedni (?) nauczyciele
Re: biedni (?) nauczyciele
czyli biorąc pod uwagę, że ona pracuje cały rok niebezpiecznie zbliża się do Twojego poziomu finansowego (he he nie wiem ile zarabia sprzątaczka). Wniosek logiczny = budowa przez Ciebie domu jest warta wymianie rolek papieru przy tych sedesach + to co poprzednio w nadgodzinach
Niech sieć będzie z Wami
Niech sieć będzie z Wami
Re: biedni (?) nauczyciele
Jestem właścicielem firmy która rozwijałem kilka lat zatrudniam ludzi płacę zus i podatki "n i e m a ł e" z których między innymi Ty masz pensyjkę.Dzisiaj widzę efekty swojej pracy,a czy Ty swojej widzisz bo sądzę widząc dzisiejszą młodzież że gdzieś zbłądziliście,a więc pora przestać skamleć i zabrać się do roboty.Ja płacę i wymagam zrozumiano czy powtórzyć drukowanymi PŁACĘ I WYMAGAM.dragoness pisze:Jeszcze ci żyłka z nienawiści nie pękła? Dalej nie wiemy właścicielem i prezesem którego podkarpackiego "giganta" jesteś.
Re: biedni (?) nauczyciele
o rany to Ty Rockefeller jesteś, szacun boss
Niech sieć będzie z Wami
Niech sieć będzie z Wami
Sami frustraci z kompleksami
Nie ma jak ruszyć machiny gospodarczej na naszym terenie. U nas każdy musi się znać na wszystkim, ponieważ nie stać go na najęcie specjalisty. Za granicą np. w Szkocji - nawet do wymiany żarówki wołają inną osobę, kranu itp. Gdyby tak u nas było, to byłby przepływ pieniądza i machina by się kręciła. A tak to każdy u siebie zarabia i bezgotówkowo sobie płaci. - TU JEST PROBLEM! Państwo udupia nas opłatami z każdej strony. Ach.. jak tu żyć. Gdyby nie ludzie siedzący za granicą, to w naszych terenach byłaby MASAKRYCZNA NĘDZA i 99% bezrobocie.
Re: biedni (?) nauczyciele
dokładnie tak, ale na szczęście jest Pan greg@@, który ze swoich podatków utrzymuje szkoły i przedszkola i widzi efekty swojej pracy. Jeśli nie będziecie go denerwować to dalej będzie płacił. Nie denerwujcie Go tylko bo znowu napisze do Was "drukowanymi" i co będzie?
Niech sieć będzie z Wami i z Panem Gregiem@@
Niech sieć będzie z Wami i z Panem Gregiem@@
Re: biedni (?) nauczyciele
Oczywiście że widzi efekty swojej pracy w firmie Panie rupert w firmia .W szkołach widząc jakie nastawienie do nauczycieli ma większość społeczeństwa efekt waszej pracy równa się 0rupert38 pisze:który ze swoich podatków utrzymuje szkoły i przedszkola i widzi efekty swojej pracy
Re: biedni (?) nauczyciele
te twoje ostatnie zdanie jest tak zalosne ze rybak ma prawo sie obrazicrupert38 pisze:dokładnie tak, ale na szczęście jest Pan greg@@, który ze swoich podatków utrzymuje szkoły i przedszkola i widzi efekty swojej pracy. Jeśli nie będziecie go denerwować to dalej będzie płacił. Nie denerwujcie Go tylko bo znowu napisze do Was "drukowanymi" i co będzie?
Niech sieć będzie z Wami i z Panem Gregiem@@
Re: biedni (?) nauczyciele
Czyli opieramy się na gdybaniu. Jest wiele zawodów i funkcji gdzie za cięższe sprawy niż danie klapsa nie traci się dożywotnio prawa do wykonywania zawodu.Emma pisze:Na szczęście nie podam panu przykładów, bo osobiście nie znam nauczyciela, który uderzyłby ucznia. Ale gdyby takie sprawy miały miejsce, pewnie odbiłyby się zaraz szerokim echem w mediach, jak np. sprawa zakonnicy szarpiącej dziecko bodajże w ośrodku opiekuńczym.Architekt pisze:Można wiedzieć na jakiej podstawie prawnej? Można prosić o przykłady takich procesów z kraju z ostatnich lat?Emma pisze:Dziś szacowna pani straciłaby dożywotnio prawo do wykonywania zawodu i pewnie procesowałaby się z rodzicami..
Może warto odwrócić pytanie czy zna Pani ucznia, który uderzyłby nauczyciela? Też wg Pani straciłby dożywotnie prawo do bycia uczniem?
Mało precyzyjne pytanie. Co to znaczy szalałbym? Opisuje Pani czyny, o których sama Pani nie ma wiedzy jak podchodzi do nich prawo. Może warto tę sytuację zmienić i mieć tę świadomość? Czym jest wyszarpanie, uderzenie ucznia czy prawo nie określa tak podstawowych spraw? Tworzy Pani więź z uczniem na podstawie medialnych przekazów z telewizji? Wychowanie polega na unikaniu niewygodnych spraw czy może emocji, które są częścią każdego człowieka?Emma pisze:Niech się pan zastanowi - czy nie szalałby pan, gdyby pana syn został obrzucony wyzwiskami lub wyszarpany, jak uczniowie szacownej nauczycielki wiele lat temu?
Jak na razie widzę same zarzuty ze strony nauczycieli. Agresywni rodzice, agresywni uczniowie i wychodzący ze skóry nauczyciele. Tylko problem jest taki, że realne efekty mówią co innego. Poza tym zadziwia mnie jedna rzecz. Im więcej wysiłku wkładają nauczyciele tym gorsza młodzież. Nie uważa Pani, że to zwyczajnie nielogiczne? A może jest dokładnie odwrotnie. Coraz gorsza młodzież bo nauczyciele coraz bardziej pobłażliwie traktują swoje obowiązki?Emma pisze:Pyta pan, kto edukował i edukuje społeczeństwo.
Dorosłą część społeczeństwa - ludzie starej daty, szarpiący i mający uczniów za nic. Myślę, że obecna młodzież, jeśli uczciwie zapytać - twarzą w twarz, a nie ukrytych za komputerem, nie miałaby wiele do zarzucenia nauczycielom, jeśli chodzi o czas i wkład pracy włożony przez nas w ich edukację. Ale oczywiście nie uogólniam.
Na podstawie czego twierdzi Pani, że sprawa wykorzystywania czasu pracy to sprawa nauczyciela? Nie ma zakresu obowiązków? Nie ma umów czy regulaminów? Na podstawie czego dowolnie dysponuje Pani czasem międzylekcyjnym, za który płaci społeczeństwo?Emma pisze:To jest sprawa każdego nauczyciela, jak wykorzysta swoje okienko (o ile któs mu już tego czasu nie zorganizował, np. rodzic, dyrekcja, uczniowie). Ja też po 4-5 lekcjach non stop bez okienka, z małą przerwą, na której zdążę odnieść dziennik do pokoju lub dyżuruję na korytarzu, siadam czasem przed komputerem, żeby sprawdzić co w świecie słychać i się po prostu odstresować. Uważam, ze to żadne przestępstwo i nie wypominam nikomu, bo jesli czegos nie zrobię w szkole, zostanie mi do domu. NIektórzy mają godzinne przerwy na obiad, wyjście na papierosa, nie wypominam.
Sugestie z atakami, wyzywaniem i obrażaniem pominę bo ani to merytoryczne ani prawdziwe. Zwyczajnie jako rodzic przyszłego ucznia chcę poznać jasne zasady na podstawie których będzie kształtowana osobowość mojego dziecka. Staram się dostrzec w tym jakiś porządek i głębszy sens ale zwyczajnie nie potrafię.
Re: biedni (?) nauczyciele
Szanowny Panie Architekcie aby mógł Pan zrozumieć zasady kształtowania osobowości swojego dziecka musi Pan pojąć fakt, że Pan jako rodzic sam bierze udział w tym procesie. Brak szacunku do zawodów w tym zawodu nauczyciela, który Pan przejawia zostanie przez Pana świadomie lub nieświadomie przekazany dziecku, które Pan wychowuje. W przyszłości może to skutkować to tym, że pańska córka lub syn w stosunku do nauczyciela będzie zachowywać się wulgarnie lub też agresywnie jak również może mieć problemy z przyswajaniem podstawowej wiedzy. Dlaczego? Ponieważ jej(jego) ideał, wzór do naśladowania to toleruje. Wychowanie dziecka to nie jest zrzucenie odpowiedzialności na nauczyciela Panie Architekcie to Pan za to odpowiada. Wniosek jest jeden to Pan jest lub też będzie winien przemocy w szkołach.
Niech sieć będzie z Wami no i z luki666 bo pozazdrościł panu greg@@
Niech sieć będzie z Wami no i z luki666 bo pozazdrościł panu greg@@
Re: biedni (?) nauczyciele
zjedz sniadanie ,bo widze ze bez tego nie potrafisz myslec powiedz mi ile czasu przebywa dziecko w szkole i w drodze do niej ? myslisz ze jednak wiecej czasu jest w domu? myslisz ze bierze przyklad z rodzicow ,a nie z rowiesnikow? nawet najwieksze "huhania i dmuchanie" na swoje dziecko nie da ci pewnosci ,ze bedzie takie jak TY chcesz. cale otoczenie go zmienia,nie tylko ty i szkolarupert38 pisze:Szanowny Panie Architekcie aby mógł Pan zrozumieć zasady kształtowania osobowości swojego dziecka musi Pan pojąć fakt, że Pan jako rodzic sam bierze udział w tym procesie. Brak szacunku do zawodów w tym zawodu nauczyciela, który Pan przejawia zostanie przez Pana świadomie lub nieświadomie przekazany dziecku, które Pan wychowuje. W przyszłości może to skutkować to tym, że pańska córka lub syn w stosunku do nauczyciela będzie zachowywać się wulgarnie lub też agresywnie jak również może mieć problemy z przyswajaniem podstawowej wiedzy. Dlaczego? Ponieważ jej(jego) ideał, wzór do naśladowania to toleruje. Wychowanie dziecka to nie jest zrzucenie odpowiedzialności na nauczyciela Panie Architekcie to Pan za to odpowiada. Wniosek jest jeden to Pan jest lub też będzie winien przemocy w szkołach.
Niech sieć będzie z Wami no i z luki666 bo pozazdrościł panu greg@@
mowisz ze moje dziecko bedzie sie wolgarnie odnosilo do nauczycieli, a niby dlaczego? ja mu takiego przykladu napewno nie dam,nie klnę na nauczycieli wiec? kto go tego nauczy ? moze moj dziadek lub babka? dziecko bierze przyklad z rowiesnikow w szkole ,a nie z rodzica ktory z nauczycielem ma tyle wspolnego co tylko wywiadowka
Re: biedni (?) nauczyciele
Cieszę się, że jesteś już po śniadaniu. Oczywiście masz rację rodzice to nie jest jedyny element wychowania. Zastanów się jednak czy Ty chcesz, żeby Twoje dziecko wychowywało podwórko? Jeżeli tak jest może poświęcasz mu za mało czasu, czy chcesz żeby Twoje dziecko było podobne do nauczyciela? Rówieśnicy o których piszesz to przecież też są dzieci, które mają swoich rodziców i którzy też ich wychowują, uważasz że robią to dobrze? Ty robisz to przecież dobrze.
Niech sieć będzie z Wami
Niech sieć będzie z Wami
Re: biedni (?) nauczyciele
rupert38 pisze:Szanowny Panie Architekcie aby mógł Pan zrozumieć zasady kształtowania osobowości swojego dziecka musi Pan pojąć fakt, że Pan jako rodzic sam bierze udział w tym procesie. Brak szacunku do zawodów w tym zawodu nauczyciela, który Pan przejawia zostanie przez Pana świadomie lub nieświadomie przekazany dziecku, które Pan wychowuje.
luki666 pisze:zjedz sniadanie ,bo widze ze bez tego nie potrafisz myslec
Re: biedni (?) nauczyciele
wiec sam widzisz ze to bez znaczenia czy bedziesz wychowywal na plus , skoro szkola moze to bardzo szybko zmienic .a malo ktore dziecko bierze przyklad z tych "ulozonych geniuszy" .
dobrze to widze w otoczeniu,sasiedzi dziecko 7-10 lat bylo nie do zniesienia,obrywalo sie kazdemu bez wyjatku , wiazanki jakimi operowal napewno nie uslyszal w domu ,wiec gdzie? w szkole! teraz ma juz 13 lat,wie kiedy moze przeklnac(tzn nie moze,ale wie kiedy by pasowalo) i nie robi tego. zorientowal sie ze wulgaryzmy w niczym mu nie pomagaja ,wrecz przeciwnie,wiec zrezygnowal.
teraz kolejny podam ci przyklad. u drugiej rodziny chlopak z tego samego roku co sasiad. rodzina patologiczna, picie dzien w dzien ,bojki ,awantury itp... dziecko ani razu nie klnelo ,a slyszy to dzien w dzien . wiec powiedz mi teraz jak to jest? kto wychowuje dzieci? jeden nie slyszal przeklenstw w domu i sypal w prawo i lewo,drugi slyszal i nadal slyszy ale sam nigdy tych slow nie urzyl . jak to jest twoim zdaniem? nadal uwazasz ze dziecko bierze przyklad z rodzicow?
dobrze to widze w otoczeniu,sasiedzi dziecko 7-10 lat bylo nie do zniesienia,obrywalo sie kazdemu bez wyjatku , wiazanki jakimi operowal napewno nie uslyszal w domu ,wiec gdzie? w szkole! teraz ma juz 13 lat,wie kiedy moze przeklnac(tzn nie moze,ale wie kiedy by pasowalo) i nie robi tego. zorientowal sie ze wulgaryzmy w niczym mu nie pomagaja ,wrecz przeciwnie,wiec zrezygnowal.
teraz kolejny podam ci przyklad. u drugiej rodziny chlopak z tego samego roku co sasiad. rodzina patologiczna, picie dzien w dzien ,bojki ,awantury itp... dziecko ani razu nie klnelo ,a slyszy to dzien w dzien . wiec powiedz mi teraz jak to jest? kto wychowuje dzieci? jeden nie slyszal przeklenstw w domu i sypal w prawo i lewo,drugi slyszal i nadal slyszy ale sam nigdy tych slow nie urzyl . jak to jest twoim zdaniem? nadal uwazasz ze dziecko bierze przyklad z rodzicow?
Re: biedni (?) nauczyciele
Panie greg@@ dziękuję za zainteresowanie moim śniadaniem. Co się stało z pańskimi drukowanymi literkami czyżby od teraz posługiwał się Pan będzie tylko pismem rysunkowym, może faktycznie tak będzie łatwiej.
Niech sieć będzie z Wami i z Panem greg@@, który nauczy się pisma obrazkowego
Niech sieć będzie z Wami i z Panem greg@@, który nauczy się pisma obrazkowego