Boję się - w takim sensie, że nie poszedłbym do lasu w nocy, ani do domu o którym chodzą takie pogłoski.2. Dlaczego się boisz? Duchów, w które nie wierzysz? Przecież sam pisałeś, że nie wierzysz w Boga ze względu na przekonanie.
Dlaczego się boję - bo zostałem tak wychowany, podświadomy strach - to tak jakbyś zapytała ateistę - dlaczego boisz się tego horroru z wampirami - przecież to nie prawda.
Czyli ateista już nie może się bać horroru o wampirach, albo zombi.
To jest podświadomy strach. Już chyba rozumiesz? Aha, nie jestem ateistą, tylko o przekonaniach agnostycznych, istnienie Boga uosobionego uważam za bardzo mało prawdopodobne.
A czy wszedłbym do takiego domu - zdecydowanie TAK, chciałbym zrobić eksperyment, czy rzeczywiście takie rzeczy mają miejsce, wszak sam bym się nie zapuszczał tylko z kimś - z powyższego punktu widzenia.
To była ironia, na temat tego domu- a całość brzmi tak- skoro jakiś człowiek kupuje dom, a takie rzeczy nie są tanie - jeśli takie rzeczy istnieją (diabły, demony) - to rozsądnie myślący człowiek widząc takie rzeczy idzie po egzorcystę, który jest od takich spraw.A skąd wziął się egzorcysta? Posłannik Boga! Nie od dziś wiadomo, że ciężko jest nim zostać, co dopiero być. Pewnie, że można powiadomić, ale to nie wszystko. Jest wiele zagrożeń, aczkolwiek jeżeli w to nie wierzysz, to po co to tłumaczyć.
Gdybym sam przeżył coś podobnego - jako niewierzący zapewne stałbym się wierzący (ale nie w sensie takim jak może myślisz), pierwsze co bym zrobił to nagrał, udokumentował wszystko co jest możliwe w takim domu, a następnie poszedł po egzorcystę i również wszystko udokumentował.
Ale..... no wiesz... takie rzeczy się nie zdarzają, ateistom nikt się nie objawia, ani ich nikt nie opętuje, pewnie dlatego, że oni w to nie wierzą..
Poza tym do momentu ,,rozeznania" byłem wierzący, wychowany w wierze, więc wiem kto to jest egzorcysta

Aha... jeśli była chora na padaczkę to już etykietkujesz to określeniem,, bodajże".. Sprawa Anneliese Michel jest niewątpliwie trudna do pojęcia osobom o względach ateistycznych. Jeżeli szatan nie istnieje to co w nią wstąpiło? UFO? Myślisz, że ona sama mówiła dwoma głosami jednocześnie, nie znając np. hebrajskiego?
Myślisz, że to takie proste... Mieć coś z niczego... Tak, bodajże była "chora na padaczkę". Lekarze są ślepi i medycyna zawodzi, zwłaszcza tam, gdzie istnieje coś nadzwyczajnego. Przykro mi, to było opętanie przez siłę wyższą, o której nie myślą katolicy i w którą wierzą Ci, co zostali "posłani" przez niego, odchodząc od Boga.
,,W wieku 16 lat, kiedy uczęszczała do szkoły średniej zaczęła cierpieć na ataki epilepsji."(źródło: Wikipedia) - zapewne to też nie miało związku .
Napisałaś o języku hebrajskim używanym przez Anneliese - możesz mi to przybliżyć i podać źródło.
A poczytaj sobie o schizofrenii i objawom jej towarzyszącym - jak np. szeptanie pod uchem, nakazywanie i zakazywanie przez kogoś kto mówi do chorego - schizofrenia jest chorobą, jest też histeria,
No ja jestem sceptyczny, ciekawe jest to, że ten ksiądz, który ją egzorcyzmował - mówił - że takowe osoby nie chcą jeść pokarmów w których ukryty jest opłatek to jest ciekawe... i to jest jeden z plusów na Twoją korzyść
NATOMIAST
podałem już że BISKUP JOSEF STANGL wygłosił oficjalne oświadczenie w którym stwierdził, że szatan nie istnieje a opętanie jest chorobą - to ten sam biskup, który wydał ZGODĘ na egzorcyzmy, po których księża dostali wyroki prokuratorskie, potoczne zawiasy..
A teraz jeśli ktoś wychował się w religiach wschodu, w innych wierzeniach chrześcijanizmu, gdzie nie występuje opłatek - to co wtedy.. Czyli wynika z tego, że nasza religia jest najlepsza, a w innych się mylą, ciekaw jestem co byś powiedziała, gdybyś urodziła się jako Hinduska w Indiach... zapewne, że najprawdziwsza religia to hinduizm, i cuda w hinduizmie - mówią same za siebie, że to prawda.
Opętanie -może to istnieje - nie wykluczam, ale obecnie nie ma na to dowodów, nie ma dowodów, że istnieje niebo, piekło, Arka Noego, czyściec, krasnale, elfy i anioły, Zeus, Posejdon, Bóg RA, lub - jeśli zjesz mięso w piątek to masz grzech - z podobnych źródeł wywodzi się OPĘTANIE.
Zapewne Kopernik, Giordano Bruno, Galileusz - też byli uważani za opętanych..
Odnośnie życia pozagrobowego, przypuszczam że istnieje, ale nie w takiej formie jak mówi o tym religia.
To jest kolejne stadium życia, które dała nam matka natura, mówię to na podstawie dr R. Moodyego i np. dr M. Newtona, którzy badali przypadki śmierci klinicznej.
5. Wierz w co chcesz, w asfalt, w drzewo... Później wszyscy się i tak dowiedzą, jaka jest prawda.
Czyli uważasz, że Ty masz rację.. Czy myślisz, że jestem na tyle głupi, żeby poświecić życie w piekle i męczarnie przez wieki wieków odrzucając religię? Może zdaj sobie sprawę, jak ja do tego doszedłem - POCZYTAJ dogmaty np. o czyśćću, który ma tylko jedyny odłam chrześcijaństwa - katolicyzm, a przecież to instytucja Boska, archeolog dr J. Bąbel mówi na jakiej podstawie powstałą, a nawet źródła znajdziesz w literaturze napisanej przez księży - sobór florencki/w lyonie.
Może poczytaj ile było ewangelii i dlaczego zostały wybrane 4, może poczytaj o tym, że bulle papieskie mówią o tym, że jedynie zbawienie jest w Rzymie i rodząc się np. jaki pigmejka- jesteś skazana na piekło, poczytaj o religii cargo, o pierwotnych wierzeniach, o synodzie trupim, o odpustach, o przyczynach rozpadu i odłamów w chrześcijaństwie, gdzie np. w jednym odłamie będąc katolikiem idziesz do piekła (Mormoni), o Wielkiej Schiźmie, mógłbym wymieniać godzinami - np. Feyman, Religa, Einstein, Hawking- nie byli idiotami, a odrzucili wiarę religijną - zapewne zagłębili się w temat i odrzucili to na zwykłą logikę.
Mogę iść tam nawet jutro, daj mi kogoś, kto pójdzie ze mną parę osób biorę kamerę i idę.6. A na czym mają się sugerować? Na własnych przeżyciach? Może zabierz się z tymi, co chcą na jakiś krótki czas wynająć dom, by samemu się przekonać. Przecież to są opowieści... Może nikt nie ma pewności, to jest przecież normalne... A nie ma się kto tym zająć, to tak jest.
Niepotrzebnie poruszyłaś temat religii, to jest akurat mój konik, mam nadzieję że nie bardzo obraziłem Twoje uczucia religijne, naprawdę chciałbym być wierzący, bo takiego mnie wychowano, niestety jak o tym wszystkim pomyśle.. to klapa.
PS. Uważam, że bycie religijnym nie jest niczym złym, Dalajlama powiedział - że w najlepiej pozostać w takiej religii w jakiej się urodziłeś, nie zmieniać jej, uważam że to jest słuszne, niestety w moim przypadku to się nie sprawdziło.