Zaglądanie do koszyków w Biedronce.
Re: Zaglądanie do koszyków w Biedronce.
mi to do koszyka nie kuka tylko w to lusterko obcina. zresztą nawet jak obcinają to mnie to tak nie wkurwia jak łażący dawniej za mną psudo-ochroniarzyna , smieszny, co bym mu packę wypłacił to by się rozbił jak tupolew
Re: Zaglądanie do koszyków w Biedronce.
Messer hahaha
Re: Zaglądanie do koszyków w Biedronce.
jakbyście zobczyli,co nasi rodacy potrafią ukraść, to nie dziwilibyscie się. Głupi przykład- nieraz są w Kauflandzie płatki nestle z doczepionymi np. płytami-90 procent jest już opędzlowane.Podobnie danonki-rozrywają czteropaki,zeby dziecku magnesik na lodówkę zabrać.Niestety,ale normalna część społeczeństwa zawsze musi cierpieć przez matołów i złodziei...mnie najbardziej w sklepach w...a jak ochroniarz za mną łazi,a tego na szczęście w Kauflandzie nie ma.
Re: Zaglądanie do koszyków w Biedronce.
a u ans w biedronce nie zagladaja bo ludzie pokradli wszystkie koszyki hahaha
Re: Zaglądanie do koszyków w Biedronce.
W LIDLU nie ma koszyków tylko wózki.ewahm pisze:w LIDLU też zaglądają do koszyków - żenada
Re: Zaglądanie do koszyków w Biedronce.
To jest normalne we wszystkich większych sklepach i to nie tylko w Jaśle ale też w większych miastach. Mnie to nie przeszkadza, jestem uczciwy ale ekspedientka tego nie wie, nie zna mnie, skąd może wiedzieć, że nie oszukuję, zaglądnie i będzie spokojna bo będzie pewna, że wszystko jest ok
Re: Zaglądanie do koszyków w Biedronce.
Pracownicy marketow maja odgorny obowiazek zagladania do wozkow czy koszykow i- czy nam sie to podoba, czy nie- musza to robic. Ale jak juz ktos wspomnial, dla nich samych nie jest to przyjemne i widac, ze niektorym jest wrecz glupio.
A tak a' propos kradziezy, to niestety ludzie maja nielada wyobraznie i tupet. Przyklad- wspomniane juz zagladanie w Kauflandzie do opakowan z jajkami...moja znajoma pracowala w tym sklepie i opowiadala, ze zdarzalo sie i tak, po otworzeniu nagle- niespodzianka. Doslownie, zamiast kurzych jajek, to we wkladach byly czekoladowe jajka niespodzianki...
A tak a' propos kradziezy, to niestety ludzie maja nielada wyobraznie i tupet. Przyklad- wspomniane juz zagladanie w Kauflandzie do opakowan z jajkami...moja znajoma pracowala w tym sklepie i opowiadala, ze zdarzalo sie i tak, po otworzeniu nagle- niespodzianka. Doslownie, zamiast kurzych jajek, to we wkladach byly czekoladowe jajka niespodzianki...
-
- Debiutant
- Posty: 5
- Rejestracja: 26 listopada 2012, 23:31
Re: Zaglądanie do koszyków w Biedronce.
Oczywiście, ale to jednak bywa delikatnie denerwujące... Można to robić trochę mniej ostentacyjnie.nielegalny1910 pisze:Nie rozumiem waszego poruszenia.. Nie pytają was.. przecież to wszystko " z kieszonek " też Pan wyjął ? Tylko kobiecina patrzy do wózka czy to w Kauflandzie.. Lidlu.. Tesco czy Biedronce. Nie dziwię się ma taki przykaz i musi bo znając życie mogła by po prostu stracić robotę lub pokryć coś z własnej pensji.Realia więc im się po prostu nie dziwię
Re: Zaglądanie do koszyków w Biedronce.
Oczywiście, rakieta ma rację. Ja rozumiem, że mają taki obowiązek, ale irytuje mnie, zwłaszcza gdy panie w Kauflandzie tak przechylają się, że mało nie wypadną zza tej kasy - a ja celowo podjeżdżam im w taki sposób, by mogły sobie spokojnie zajrzeć i obczaić, że wózek jest pusty. Irytuje mnie jeszcze przekartkowywanie strona po stronie gazet. Ja wiem, że ludzie w ten sposób kradną, może to zrobić szybko i dyskretnie tak, żeby stwierdzić, że klient jest czysty. A tu jedna z drugą przekładają 5 min. strona po stronie, czy czegoś tam nie ma. Jestem stałym klientem tego sklepu, niektóre znam już hoho, nawet jeszcze z innych sklepów zanim zaczęły tu pracować i takie numery robią. W życiu nikomu niczego nie ukradłem, a takie zachowanie sprawia, że rzeczywiście czuję się jak złodziej...
Re: Zaglądanie do koszyków w Biedronce.
W tych marketach kradną na potęgę ! poza tym jedzą i piją na miejscu ,potem idą do kasy z jakąś drobną rzeczą, żeby pewnie oczyścić swoje sumienie,że jednak coś kupili. Nie myślcie ,że w Kauflandzie nie ma ochroniarza ,bo on jest i czatuje nad waszymi głowami bacznie wszystko obserwując Kiedyś byłem świadkiem jak pewna znajoma pańcia ,której nic nie brakuje napychała w kieszenie słodycze , na ten widok szczena mi opadła poczekałem co będzie dalej iiii -udało się !!!!! złapali ją !!! Jaki WSTYD, PORAŻKA ,UPODLENIE- MASAKRA!
Re: Zaglądanie do koszyków w Biedronce.
Mnie osobiście to nie irytuje. Taka już ich praca. I tak zarabiają marne grosze a muszą się ze wszystkim pilnować Bardziej mnie irytuje zachowanie ochroniarzy w Rossmann-ie na Kazimierza Wielkiego.. Normalnie zakupów nie można zrobić bo chodzą za ludźmi jak ogon już nigdy tam nie pójdę na zakupy!!
-
- Przyjaciel Forum
- Posty: 251
- Rejestracja: 7 października 2011, 20:41
Re: Zaglądanie do koszyków w Biedronce.
Robson89 - są jeszcze inne możliwości - dziewczyny w tych sklepach mają procedury które muszą wykonywać i one także są kontrolowane.
Z jednej strony na kamerach szefostwo a z drugiej równie dobrze możesz być tzw. tajemniczym klientem. Gdybyś nim był a procedura byłaby niezachowana to kasjerka mogłaby mieć kłopoty.
Na pocieszenie powiem wam że pracownicy też są traktowani jako potencjalni złodzieje i ich też sprawdzają i na monitoringach i w inny sposób. Pieniędzy też pracownikowi nie wolno mieć przy sobie - portflel na czas pracy jest u kierownika pod kluczem.. itd itd...
Z jednej strony na kamerach szefostwo a z drugiej równie dobrze możesz być tzw. tajemniczym klientem. Gdybyś nim był a procedura byłaby niezachowana to kasjerka mogłaby mieć kłopoty.
Na pocieszenie powiem wam że pracownicy też są traktowani jako potencjalni złodzieje i ich też sprawdzają i na monitoringach i w inny sposób. Pieniędzy też pracownikowi nie wolno mieć przy sobie - portflel na czas pracy jest u kierownika pod kluczem.. itd itd...
Re: Zaglądanie do koszyków w Biedronce.
No dobrze, ja jestem w stanie to zrozumieć, ale jako uczciwy klient (bo nigdy jeszcze nikomu nic nie zabrałem, ani w sklepie, ani na ulicy, w życiu prywatnym) chcę mieć komfort robienia zakupów. Tak na marginesie to zauważyłem, że nasze państwo powoli zmienia się w wielką lupę, która służy do inwigilacji obywateli - kamery, fotoradary, podsłuchy, śledzenie itp itd. Tylko jakoś panowie na górze okradają nas bez skrępowania i nie nic im za to nie grozi. I raczej nie kończy się na batonikach albo bułkach
Re: Zaglądanie do koszyków w Biedronce.
Gdybyście wiedzieli, jak kradną w Rossmanie, to nie dziwilibyście się, że ochroniarz chodzi. Co dziwniejsze, ja nie zauważyłam, żeby chodził, może wystarczy się po prostu skupić na tym, co mamy kupić?guana pisze:Mnie osobiście to nie irytuje. Taka już ich praca. I tak zarabiają marne grosze a muszą się ze wszystkim pilnować Bardziej mnie irytuje zachowanie ochroniarzy w Rossmann-ie na Kazimierza Wielkiego.. Normalnie zakupów nie można zrobić bo chodzą za ludźmi jak ogon już nigdy tam nie pójdę na zakupy!!
-
- Przyjaciel Forum
- Posty: 251
- Rejestracja: 7 października 2011, 20:41
Re: Zaglądanie do koszyków w Biedronce.
bo za batoniki i bułki (w przenośni) idzie się do więzienia.
Za trufle dostaje się ordery....
To samo w bankach - pożycz 10tys i wpadnij w kłopoty takie że zaczniesz mieć problemy z bieżącą spłatą bo np. zachorujesz- zaczną od wizyt "pracowników terenowych" itd aż w try miga zlicytują cię do ostatniej koszuli, zeszmacą itd
pożycz 100 mln - sami za Tobą będą chodzić i prosić, za ciebie szukać rozwiązań - bo im słupki zepsujesz...
Za trufle dostaje się ordery....
To samo w bankach - pożycz 10tys i wpadnij w kłopoty takie że zaczniesz mieć problemy z bieżącą spłatą bo np. zachorujesz- zaczną od wizyt "pracowników terenowych" itd aż w try miga zlicytują cię do ostatniej koszuli, zeszmacą itd
pożycz 100 mln - sami za Tobą będą chodzić i prosić, za ciebie szukać rozwiązań - bo im słupki zepsujesz...