A ilu z tych ludzi pamięta,że to "tylko znak" ? No właśnie.Tak się składa,że od dzieciństwa kazano mi się modlić w kierunku tych "znaków" a ja się buntowałem,bo przecież "Bóg jest wszędzie". Pocieszam się tylko myślą,że w sumie muzułmanie którzy się czepiają u nas tego "ukrytego pogaństwa" modlą się w kierunku Mekki i można to im wypomnieć.grzybel pisze:Skoro znasz historię i naukę Kościoła, to również wiesz, że katolicy nie czczą obrazków czy medalików jako rzeczy. A jedynie osoby, które one przedstawiają. Pełnią funkcje znaku
A to już prawda,gry może i faktycznie pozwalają wykształcać jakieś umiejętności itd i jest przesadą twierdzenie starych ludzi nie korzystających z komputera, że to one odpowiadają za całą obecną przemoc (tak im się wydaje - a skąd tyle przemocy na przykład w średniowieczu,gdy nie było nawet kalkulatorów) - ale z 1 mają rację. Gry uzależniają.Potwornie uzależniają,niczym alkohol czy papierosy. I jeśli ktoś zamierza dać na komunię komputer powinien oczywiście pomyśleć najpierw czy to dziecko ma rzeczywiście talent do elektroniki i już na tyle odpowiedzialności by nie grać cały dzień - albo rodziców którzy to dziecko powstrzymają przed tymgrzybel pisze:Znam mnóstwo dzieciaków, które na kompie nauczyły się tylko przechodzić kolejne lewelki i nawet z gogiela nie potrafią skorzystać.
Tyle,że z 2 strony rodzice jak chcą to kontrolować muszą to znać.Moi do dziś mają obsesję i twierdzą z uporem maniaków, że cały czas gram a nie siedzę na internecie, ćwiczę coś w C itd - tylko grę jakoś przed nimi ukryłem,a co 2 normalny program podejrzewają,że jest grą takich głupot się nasłuchali