co otworzyć?
Re: co otworzyć?
Tulix przesadzasz z tym szydzeniem, ale Ci Twoi znajomi z filmiku zalatują wioską, fakt zielony87 podpowiem Ci, że nie trzeba dużo kasy na wyjazd, często płacą tzw."tygodniówki". Dajcie już spokój z wytykaniem braku wykszatłcenia, nie jestem po "budowlance" czy "zawodówce Myślałem, że jesteśmy kumplami....(foch)
Re: co otworzyć?
W kraju z którego uciekają dziesiątki jak nie setki tysięcy młodych ludzi z powodu braku perspektyw rozwoju (nie koniecznie etatów, a na pewno nie pracy) twierdzenie, że jak sobie nie poradzisz to jesteś fajtłapa jest ignorancją to mało powiedziane. Oczywiście należy też pamiętać, że cała Europa przeżywa kryzys (a to dziwne) a w grupie wiekowej do 35 lat widać to najdobitniej.
Nie mogę się też zgodzić z poglądem, że zmywak jest dla ludzi którzy machnęli ręką na edukację. Bzdura.
Zmywak jest szczeblem, punktem wyjściowym, często jedynym punktem zahaczenia.
Sam temat, w którym domyślam się młodzi ludzie z potencjalnymi możliwościami a już na pewno zapałem pytają "co otworzyć" mówi wiele.
Na renomę będącą potwierdzeniem własnych umiejętności trzeba sobie zwyczajnie zapracować tak w Polsce jak i wszędzie indziej. Renomy nie dadzą studia, zresztą często gęsto uczą nie tych rzeczy których wymaga od nas rzeczywistość/cywilizacja/struktura formalno-prawna ustroju.
Wyjazd za granicę jest nie złym wyjściem chociaż z perspektywy lat (minimum 5) zaczyna dawać pogląd na poniesione straty, braki oraz zaczyna klarować bilans finansowy w zestawieniu TAM i TU. I wcale nie jest on taki korzystny na rzecz emigracji. Jest wręcz odwrotnie bo młoda emigracja zachłystuje się sumami już od 1200 euro/mies. licząc i zaczyna życie konsumenckie bez rozsądku i planowania przyszłości.
Ja podjąłem decyzję żeby z prawie milionowego miasta w Polsce przeprowadzić się do 8-tysięcznego i nie żałuję tego ani ja ani moja rodzina a i wielu znajomych zaczyna mi zazdrościć i robić delikatne dygresje z powodu tego jak żyję choć nie miałem i nie mam łatwo.
A w temacie inwestycji różnych mogę kilka ciekawych rzeczy powiedzieć.
Mój przykład może potwierdzić, że studia, znajomości nie dają sukcesu w życiu. A na pewno nie spowodują, że staniesz się samodzielny i niezależny.
To spowoduje praca ale nad sobą.
A co do cudów typu otworzę coś i będę bogaty młodzi otrząśnijcie się tak nie jest. To mrzonki. Rynek gospodarczy w Polsce już okrzepł i w wielu gałęziach pomimo tego, że nie rozwinął się jak u zachodnich sąsiadów jest w defensywie i inwestowanie sporych środków jest gigantycznym ryzykiem.
Działalność gospodarcza człowieka powinna rozwijać się stopniowo i w miejscach gdzie widzi potencjał. Biznes to nie jest loteria że albo, albo. Ja wiem tak robią więksi gracze ale oni mają siłę do wykoszenia konkurencji i rezerwy na przetrwanie roku, dwóch czasem więcej a wy NIE. Wy macie co najwyżej niskie raty.
Rynek się kumuluje praktycznie we wszystkich gałęziach bo na to pozwala technologia i trzeba bardzo uważać z własnymi inicjatywami w oparciu o zapomogi, kredyty przed czym przestrzegam.
A najbliższe lata, które nadejdą najprawdopodobniej spowodują jeszcze większe zaciśnięcie pasa choć wielu sobie tego nie wyobrażą. Wierzcie mi można.
Polacy w 70-90% nie mają istotnej własności gospodarczej i to powoduje, że obrót finansowy w tym zakresie zanika i jest przekładany na warstwę najbogatszych a stamtąd już nie wraca bo wylatuje za granicę na zakup towarów luksusowych. Odwrócić taki trend może tylko rewolucja a ta jest jeszcze gorszym wyjściem.
Nie mogę się też zgodzić z poglądem, że zmywak jest dla ludzi którzy machnęli ręką na edukację. Bzdura.
Zmywak jest szczeblem, punktem wyjściowym, często jedynym punktem zahaczenia.
Sam temat, w którym domyślam się młodzi ludzie z potencjalnymi możliwościami a już na pewno zapałem pytają "co otworzyć" mówi wiele.
Na renomę będącą potwierdzeniem własnych umiejętności trzeba sobie zwyczajnie zapracować tak w Polsce jak i wszędzie indziej. Renomy nie dadzą studia, zresztą często gęsto uczą nie tych rzeczy których wymaga od nas rzeczywistość/cywilizacja/struktura formalno-prawna ustroju.
Wyjazd za granicę jest nie złym wyjściem chociaż z perspektywy lat (minimum 5) zaczyna dawać pogląd na poniesione straty, braki oraz zaczyna klarować bilans finansowy w zestawieniu TAM i TU. I wcale nie jest on taki korzystny na rzecz emigracji. Jest wręcz odwrotnie bo młoda emigracja zachłystuje się sumami już od 1200 euro/mies. licząc i zaczyna życie konsumenckie bez rozsądku i planowania przyszłości.
Ja podjąłem decyzję żeby z prawie milionowego miasta w Polsce przeprowadzić się do 8-tysięcznego i nie żałuję tego ani ja ani moja rodzina a i wielu znajomych zaczyna mi zazdrościć i robić delikatne dygresje z powodu tego jak żyję choć nie miałem i nie mam łatwo.
A w temacie inwestycji różnych mogę kilka ciekawych rzeczy powiedzieć.
Mój przykład może potwierdzić, że studia, znajomości nie dają sukcesu w życiu. A na pewno nie spowodują, że staniesz się samodzielny i niezależny.
To spowoduje praca ale nad sobą.
A co do cudów typu otworzę coś i będę bogaty młodzi otrząśnijcie się tak nie jest. To mrzonki. Rynek gospodarczy w Polsce już okrzepł i w wielu gałęziach pomimo tego, że nie rozwinął się jak u zachodnich sąsiadów jest w defensywie i inwestowanie sporych środków jest gigantycznym ryzykiem.
Działalność gospodarcza człowieka powinna rozwijać się stopniowo i w miejscach gdzie widzi potencjał. Biznes to nie jest loteria że albo, albo. Ja wiem tak robią więksi gracze ale oni mają siłę do wykoszenia konkurencji i rezerwy na przetrwanie roku, dwóch czasem więcej a wy NIE. Wy macie co najwyżej niskie raty.
Rynek się kumuluje praktycznie we wszystkich gałęziach bo na to pozwala technologia i trzeba bardzo uważać z własnymi inicjatywami w oparciu o zapomogi, kredyty przed czym przestrzegam.
A najbliższe lata, które nadejdą najprawdopodobniej spowodują jeszcze większe zaciśnięcie pasa choć wielu sobie tego nie wyobrażą. Wierzcie mi można.
Polacy w 70-90% nie mają istotnej własności gospodarczej i to powoduje, że obrót finansowy w tym zakresie zanika i jest przekładany na warstwę najbogatszych a stamtąd już nie wraca bo wylatuje za granicę na zakup towarów luksusowych. Odwrócić taki trend może tylko rewolucja a ta jest jeszcze gorszym wyjściem.
Re: co otworzyć?
Franczyza jest często dobrym pomysłem.
Gdybym miał kapitał, poszedłbym raczej w studiu fitness/ SPA/ siłownia - dla każdego coś miłego i zdrowego.
Gdybym miał kapitał, poszedłbym raczej w studiu fitness/ SPA/ siłownia - dla każdego coś miłego i zdrowego.
Re: co otworzyć?
Jak będziesz mieć kapitał to dzwoń do mnie!
Re: co otworzyć?
Do mnie też możesz zadzwonić.
Re: co otworzyć?
Ja otworzyłem piwo
Re: co otworzyć?
Nie dość, że potrzeba sporego kapitału, to jeszcze trzeba mieć głowę na karku i spory zapał. No i podstawą jest dobry pomysł fitnessy, restauracje - to strasznie oklepany temat. A bawi mnie jak ludzie uważają, że otworzą restauracje i wszystko pięknie im pójdzie. Nie zdają sobie sprawy jak trudną działalnością jest gastronomia.
-
- VIP
- Posty: 1851
- Rejestracja: 28 września 2013, 10:56
Re: co otworzyć?
Bardzo trudna. Zwlaszcza ta, ktora serwuje kebaby i pizzopodobne produits n'a face de bouc. Za darmo.
Re: co otworzyć?
może jakąs mini-restaurację?
Re: co otworzyć?
Myślę, że na Osiedlu Gamrat jakiś bar z paroma stolikami, piwem, kebabem i pizzą z dostawą, frytkami, zapiekankami i tanimi daniami barowymi by się utrzymał. Niby jest Restauracja Brooklyn, ale trochę oddalona i z wysokimi cenami, bo nastawiona na gości hotelowych, którzy z kasą się raczej nie liczą.kierat pisze:Może warto jakieś małe bistro. Dobry przepis plus dobra lokalizacja to klucz do sukcesu. Warto zajrzeć po dobry sprzęt gastronomiczny