Cytując klasyka: "Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu". Był Pan, byli panowie W. był Pan B. i zawsze kończy się na tym, że "nic nie zrobili dla klubu". Tak jak tutaj ktoś niedawno napisał lepiej chyba jest usiąść w gronie etatowych malkontentów, otworzyć piwko i pienić się na wszystkich, że źli, beznadziejni i niekompetentni Tacy ludzie są najszczęśliwsi, bo o pracy i działalności na rzecz określonej grupy społecznej wiedzą tyle, ile wyczytają w gazetkach reklamowych Lidla. Nikt takich osób nie krytykuje, nikt ich nie atakuje poprzez anonimowe konta na forum, bo po prostu są zwykłymi szarakami, dla których krańcową granicą odpowiedzialności w życiu jest doglądanie czy ziemniaki na obiad nie wykipiały.Marek_Myśliwiec pisze: Nikt wam nie pasuje internetowi napinacze a sami nic nie zrobicie tylko krytyka wszystkiego i wszystkich
Ot, zwykła jasielska rzeczywistość...