Czy w Jaśle można zrobić test na Boreliozę?
Czy w Jaśle można zrobić test na Boreliozę?
Kilka dni temu byłem na spacerze w lesie i 'złapałem' 2 kleszcze. Jednego wyrwałem bez problemu, natomiast drugi wgryzł się tak mocno, że urwałem tyłek, a głowa prawdopodobnie została w skórze. W miejscu ugryzienia zrobił się strupek bo rozdrapałem to miejsce żeby pęsetą wyciągnąć pozostałość tego kleszcza. Teraz wokół tego strupka mam czerwoną otoczkę i obawiam się najgorszego bo zewsząd straszą tą Boreliozą. Miałem już w swoim życiu nie raz do czynienia z kleszczami, ale po raz pierwszy nie udało mi się wyciągnąć 'dziada' w całości. Z objawów jakie już odczułem to kłujące bóle z lewej strony w okolicy lędźwiowo-krzyżowej części kręgosłupa. Gdzie szukać pomocy? Proszę o jakieś namiary na specjalistów z okolicy którzy mogą zdiagnozować Boreliozę i ewentualnie zaproponować skuteczne leczenie.
- shadowman25
- Guru
- Posty: 115
- Rejestracja: 20 kwietnia 2009, 14:36
Re: Czy w Jaśle można zrobić test na Boreliozę?
Kiedyś lekarze od razu dawali antybiotyk, dziś dopiero gdy pojawią się niepokojące objawy. Jak dużą masz tą otoczkę?, może po prostu jest to odczyn alergiczny. Pytanie też jak szybko wyjąłeś kleszcze po przyjściu z lasu.
Re: Czy w Jaśle można zrobić test na Boreliozę?
Kleszcza zaobserwowałem i wyciągnąłem mniej więcej po upływie doby (no może parę godzin później). Strupek wielkości ok. 3-4mm jest otoczony czerwoną otoczką, która ma rozmiar 3 paznokci kciuka.
Re: Czy w Jaśle można zrobić test na Boreliozę?
Nie zwlekaj idź do lekarza. Taki rumień to duże prawdopodobieństwo boreliozy a konsekwencje nieleczonej są straszne. Tylko nie daj się pozbyć jakimś antybiotykiem i tyle. W Jaśle robią badania tzw.test Western Blot i domagaj się tych badań, bo samemu zrobić to duży koszt ok. 200 zł. Jeżeli lekarz rodzinny nie może ich dać to niech da skierowanie do przychodni chorób zakaźnych.
Re: Czy w Jaśle można zrobić test na Boreliozę?
Dzwoniłem do Pracowni Immuno-serologii w Rzeszowie i przeprowadzają takie testy za 95zł ale zostałem poinstruowany żeby wpierw udać się do neurologa lub przychodni chorób zakaźnych na "oględziny'". Jeśli dostaniemy skierowanie to badanie mamy za darmo. Aha jeśli chodzi o test WB, to należy go wykonać po m-cu od ugryzienia. Ponoć można wcześniej (już po 2 tygodniach) ale nie są to potwierdzone informacje. Ktoś może wie ile się czeka do neurologa??
-
- Ekspert
- Posty: 80
- Rejestracja: 5 stycznia 2013, 21:38
Re: Czy w Jaśle można zrobić test na Boreliozę?
tylko lekarz rodzinny niech Ci da skierowanie do przychodni chorób zakaznych nic wiecej nie musisz robic
na badanie czeka sie około 2 tyg. na NFZ bez opłat ja tak zrobiłam wiec i Tobie to samo radze dodam ze wynik miałam ujemny uf co za ulga po odczytaniu takiego wyniku Pozdrawiam i szybko do rodzinnego po skierowanie lub obejdz to po 18 w szpitalu beda na Ciebie krzyczec ze tak puzno ale tym sie nie przejmuj powiedz ze Cie rodzinny nie przyjał
na badanie czeka sie około 2 tyg. na NFZ bez opłat ja tak zrobiłam wiec i Tobie to samo radze dodam ze wynik miałam ujemny uf co za ulga po odczytaniu takiego wyniku Pozdrawiam i szybko do rodzinnego po skierowanie lub obejdz to po 18 w szpitalu beda na Ciebie krzyczec ze tak puzno ale tym sie nie przejmuj powiedz ze Cie rodzinny nie przyjał
Re: Czy w Jaśle można zrobić test na Boreliozę?
Idz do lekarza, niech Cię zobaczy i przepisze antybiotyk. Na razie robienie testów nie ma sensu bo w początkowej fazie choroby ich skuteczność to chyba jakieś 60%. Lepiej wziąć antybiotyk na zaś. Potem dobrym już dość skutecznym testem jest WB który trzeba zrobić jakoś później ale kosztuje w granicach 100-200zł. U Masteja można kupić sobie.
-
- Debiutant
- Posty: 8
- Rejestracja: 24 maja 2014, 14:45
Re: Czy w Jaśle można zrobić test na Boreliozę?
Musisz iść do lekarza rodzinnego. on da ci skierowanie na takie badanie. A bawet jeśli będziesz musiał zapłacić, to warto poświęcić te pieniądze, bo potem konsekwencje mogłyby być dużo gorsze.
Re: Czy w Jaśle można zrobić test na Boreliozę?
Dziękuję za wszystkie wpisy. Już postanowiłem, że pójdę do lek. rodzinnego i poproszę o skierowanie do przychodni chorób zakaźnych. Wszyscy mnie uspokajają, że nie każdy kleszcz jest nosicielem tej bakterii ale ciężko mi zachować spokój bo poczytałem co nieco o tej chorobie i nie wygląda to różowo. Może niepotrzebnie panikuję ale ponoć co trzeci kleszcz jest nosicielem, a dawniej było to zaledwie kilka procent. Człowiek mieszka tak blisko lasu że grzechem byłoby się nie wybrać np. na grzyby, a tu czekają na Ciebie takie 'niespodzianki'
Re: Czy w Jaśle można zrobić test na Boreliozę?
Tak bardzo shuffler się nie martw. Rok temu zaliczyłem boreliozę, prawie miesiąc antybiotyku i tyle. Nawet nie wiem co mnie wtedy ugryzło. Rumień się zrobił raczej duży (ok 4x8cm), do tego swędzący. Do lekarza poszedłem dopiero, jak zaczął się powiększać, czyli po około miesiącu albo i więcej. W tym czasie miałem objawy grypy (krótko), ciśnienie podskoczyło do 180 (na chwilę i bez powodu) i czułem się kiepsko. Po antybiotyku rumień szybko malał (chociaż malutki pozostał do dziś). I tyle!
!!!!!!!!!!!
Jak spróbowałem z netu się coś więcej dowiedzieć, to po paru dniach było jasne, że co bym nie zrobił i tak sobie udowodnię, że jestem chory, ciężko chory, umierający wręcz: testy WB, DNA, z przeciwciałami i innymi ciałami, żywe krople krwi i wróżki, stwardnienie rozsiane, w mózgu robale. Wyniki albo pozytywne albo negatywne, trzeba by co jakiś czas powtarzać, bo i tak nie ma pewności. Wydałbym kupę kasy, żeby wylądować w psychiatryku z depresją po-hipochondryczną.
W tym roku wyrwałem sobie już cztery kleszcze, oczywiście obserwuję, czy nie pojawi się rumień, ale nic się nie dzieje - to ja się nie martwię.
Po niedokładnym usunięciu kleszcza (urwaniu go) oczywiście, że zrobi się zaczerwienienie i ropień, póki organizm nie usunie resztek kleszcza - kilka tygodni. Ale jak rumień nie będzie duży (2-3 cm) i nie będzie się powiększał i nie będzie innych objawów - nie ma się czym martwić, o czym pewnie poinformuje cię lekarz, do którego warto się wybrać dla "spokojności".
!!!!!!!!!!!
Jak spróbowałem z netu się coś więcej dowiedzieć, to po paru dniach było jasne, że co bym nie zrobił i tak sobie udowodnię, że jestem chory, ciężko chory, umierający wręcz: testy WB, DNA, z przeciwciałami i innymi ciałami, żywe krople krwi i wróżki, stwardnienie rozsiane, w mózgu robale. Wyniki albo pozytywne albo negatywne, trzeba by co jakiś czas powtarzać, bo i tak nie ma pewności. Wydałbym kupę kasy, żeby wylądować w psychiatryku z depresją po-hipochondryczną.
W tym roku wyrwałem sobie już cztery kleszcze, oczywiście obserwuję, czy nie pojawi się rumień, ale nic się nie dzieje - to ja się nie martwię.
Po niedokładnym usunięciu kleszcza (urwaniu go) oczywiście, że zrobi się zaczerwienienie i ropień, póki organizm nie usunie resztek kleszcza - kilka tygodni. Ale jak rumień nie będzie duży (2-3 cm) i nie będzie się powiększał i nie będzie innych objawów - nie ma się czym martwić, o czym pewnie poinformuje cię lekarz, do którego warto się wybrać dla "spokojności".