jeden z naszych nowych zawodników ma wójka który grał w dużynie RPA ma on przyjechac popatrzyc na nas w maju a za 2 lata bedzie mieszkal w Jaśle. Załatwi nam tez nowe stroje od swojej ciotki
To bardzo dobra wiadomość. Dzięki takiemu zbiegowi okoliczności możemy mieć w końcu trenera z prawdziwego zdarzenia. Myślę że rugby nie umrze przez 2 lata.
Co do wujka to on chetnie popatrzy na nasz trening i da nam wskazowki co do dalszego treningu.... Ale w tej chwili nie jestem pewny co on dokladnie powiedzial ,a dokladniej czy byl reprezentantem 2 krajow w rugby czy w karate Kyokushin ale na 100% gral w RPA.... A to wszystko przez bariere językowa,a wiec ludzie uczyć sie angielskiego bo do maja kiedy przyjedzie musi byc perfect.....