Taaa, rodzina, z ogromną ilością dzieci, część umrze, część się sprzeda do burdelu... sielanka.Wychodzi na to, że w Afryce i Azji mieszkają sami egoiści, bo tam nie ma tego całego socjalu, tylko podstawą funkcjonowania społeczeństwa jest rodzina.
Jak kochamy dziś, a jak kochaliśmy kiedyś
Re: Jak kochamy dziś, a jak kochaliśmy kiedyś
Re: Jak kochamy dziś, a jak kochaliśmy kiedyś
Jasiu Pawełek Wtórny zabronił nawet tam prezerwatyw, a HIV szalał.
Re: Jak kochamy dziś, a jak kochaliśmy kiedyś
proszę daj odpowiedzieć Mosznickiemu
Re: Jak kochamy dziś, a jak kochaliśmy kiedyś
Mam na myśli tego, który - paradoksalnie- uznając życie za święte, tak je swą decyzja unicestwiał, bo ważniejsze od rzeczywistości były abstrakcyjne i nietrzymajace się kupy doktryny, i z którego świętości może niedługo nic nie zostać.
Re: Jak kochamy dziś, a jak kochaliśmy kiedyś
Zyt enigmatyczne i skomplikowane dla niektórych.
Re: Jak kochamy dziś, a jak kochaliśmy kiedyś
Sformułowanie „dobra partia” w odniesieniu do partnera/ki nie powstało wczoraj i ma charakter jednoznacznie materialistyczny. Wyrażenie „małżeństwo z rozsądku”- podobnie. Stara „mądrość ludowa” głosząca, ze „miłość przyjdzie później” nie inaczej. To wszystko patologie.
To, że kiedyś dochodziło się do wielu rzeczy znacznie później to nie był wybór zainteresowanych. Dzieci miało się więcej też niekoniecznie dlatego, że tak właśnie się chciało. Życie to odpowiedzialność (w tym np. decycyzja o nieposiadaniu potomstwa), ale nie jest od poświęceń. A przynajmniej nie powinno być. Jest od szczęścia i samorealizacji i istotne tylko, aby nie czyimś kosztem.
To, że kiedyś dochodziło się do wielu rzeczy znacznie później to nie był wybór zainteresowanych. Dzieci miało się więcej też niekoniecznie dlatego, że tak właśnie się chciało. Życie to odpowiedzialność (w tym np. decycyzja o nieposiadaniu potomstwa), ale nie jest od poświęceń. A przynajmniej nie powinno być. Jest od szczęścia i samorealizacji i istotne tylko, aby nie czyimś kosztem.
Re: Jak kochamy dziś, a jak kochaliśmy kiedyś
Jeśli ktoś chce mieć dziecko- proszę bardzo. Jeśli nie- proszę bardzo. Życie od tego właśnie jest, zeby bylo fajnie. Nie jest od płodzenia dzieci dla samego płodzenia dzieci. Ludzi na świecie nigdy nie zabraknie. Wszyscy szukają przyjemności i co niby w tym złego, dopóki nie jest czyimś kosztem? Ludzie maja dzieci, bo uprawiają seks, a potem zazdroszczą tym, co nie wpadli i chcą ich ściągnąć do swojego poziomu, zeby nie tylko im nie było tak fajnie- czyli bez zobowiązań, których wcale świadomie się nie podejmowali.
Re: Jak kochamy dziś, a jak kochaliśmy kiedyś
Słyszą krzyk zamrożonych embrionów, ale krzyku zwierząt w rzeźni już jakos nie słyszą (bo to zwierząt). Wszystko stoi na głowie.
Re: Jak kochamy dziś, a jak kochaliśmy kiedyś
Mowa była o dzieciach, nie rodzicach. Dług nie jest wobec tych pierwszych, nawet jeśli tak to pojmujemy. Jeśli nie żyjesz czyimś kosztem (jakimkolwiek), to nie ma egoizmu.
-
- Przyjaciel Forum
- Posty: 473
- Rejestracja: 4 lipca 2018, 17:48
Re: Jak kochamy dziś, a jak kochaliśmy kiedyś
Człowiek to człowiek zwierzę to zwierzę. A odwal się z propagowaniem satanistycznego rytuału znanego jako aborcja :
https://www.reddit.com/r/topofreddit/co ... a_satanic/
Re: Jak kochamy dziś, a jak kochaliśmy kiedyś
Tu akurat chodzi o in vitro.luc_ponownie pisze: ↑7 sierpnia 2020, 12:57Człowiek to człowiek zwierzę to zwierzę. A odwal się z propagowaniem satanistycznego rytuału znanego jako aborcja :
https://www.reddit.com/r/topofreddit/co ... a_satanic/
Re: Jak kochamy dziś, a jak kochaliśmy kiedyś
Człowiek to człowiek. Ale zygota- jeszcze nie człowiek. Nie rób k...wy z logiki.luc_ponownie pisze: ↑7 sierpnia 2020, 12:57Człowiek to człowiek zwierzę to zwierzę. A odwal się z propagowaniem satanistycznego rytuału znanego jako aborcja :
https://www.reddit.com/r/topofreddit/co ... a_satanic/